Lisków – Ponad 700 lat istnienia

Lisków – Ponad 700 lat istnienia 

Lisków na mapie

Lisków na mapie

Widok na ulice Ks. Blizińskiego

Widok na ulice Ks. Blizińskiego

Udokumentowane istnienie wsi znane jest od 1293 r. Lisków był w posiadaniu arcybiskupów gnieźnieńskich do drugiej połowy XVI w., kiedy to został przekazany na uposażenie kolegium jezuickiego w Kaliszu. Wieś pozostawała w rękach jezuitów do czasu kasaty zakonu w 1773 r. Następnie była w posiadaniu kilku rodzin ziemiańskich do czasu parcelacji majątku pod koniec XIX w.

W pierwszych latach XX w. i w okresie międzywojennym wzorowa wieś spółdzielcza, rozwijająca się dzięki inicjatywie i działalności ks. Wacława Blizińskiego. W roku 1900 w Liskowie było 100 chałup drewnianych (w tym jedna murowana) z walącymi się strzechami, a w najgorszym stanie był budynek jednoklasowej szkoły, jedynej na całą parafię. Mieszkańcy utrzymywali się głównie z zarobków uzyskanych z wyjazdów do prowincji pruskich na prace sezonowe. Przebudowa wsi w sferze społecznej i materialnej następowała stopniowo dzięki ks.Blizińskiemu, który został tu proboszczem w 1900 roku.

Pomnik Księdza Blizińskiego. W tle Szkoła Podstawowa

Pomnik Księdza Blizińskiego. W tle Szkoła Podstawowa

W 1902 r. założono tu spółdzielnię – Spółkę Rolniczo-Handlową „Gospodarz”, która zaczęła działalność od uruchomienia sklepu spożywczego i sprzedaży maszyn. Później zmieniona została nazwa tej firmy na Spółdzielnię Rolniczo-Handlową. Spółdzielnia ta była jakby matką powstających później jednostek gospodarczych. W 1904 r. zorganizowano także kursy rękodzielnicze i założono warsztaty tkackie. W 1910 powstały warsztaty zabawkarskie, które rozrosły się do Lisowskiej Fabryki Zabawek. Powstały: piekarnie, cegielnia, młyn parowy i spółka budowlana.

Plebania i kościół

Plebania i kościół

W 1904 r. utworzono Kasę Drobnego Kredytu, która działała następnie jako Kasa Stefczyka.

W 1906 r. powstało kółko rolnicze, a w 1910 r. Spółdzielnia Mleczarska. Obie te jednostki zajmowały się także szkoleniami rolników miejscowych i spoza Liskowa.

W latach 1925 i 1937 r. zorganizowano w Liskowie wystawy, które spopularyzowały osiągnięcia tej społeczności. Ogólnopolską wystawę – Wieś polska w 1925 r. zwiedziło 47 tys. osób, w tym prezydent Stanisław Wojciechowski, premier Władysław Grabski oraz uczestnicy Międzynarodowego Kongresu Rolniczego.

Infrastruktura społeczna, zdrowotna i komunalna

W roku 1910 we wsi powstała łaźnia i pralnia.

Szkoła nr.2

Szkoła nr.2

Po wojnie polsko – bolszewickiej ks. Bliziński zorganizował w Liskowie sierociniec św. Wacława dla kilkuset osieroconych dzieci przywiezionych ze Wschodu. Powstał tu szpital i ośrodek zdrowia. W roku 1929 w Liskowie było dwóch lekarzy, lekarz dentysta i położna.

Wraz z rozwojem gospodarczym wsi zadbano o rozwój infrastruktury komunalnej: powstały utwardzone ulice, we wsi funkcjonował wodociąg i kanalizacja, elektryfikacja wsi wykonana została w oparciu o własną elektrownię. Uruchomione zostało stałe połączenie komunikacyjne do Kalisza. W roku 1929 funkcjonowało tu kilka sklepów różnych branż, punktów usługowych dla ludności oraz herbaciarnia.

Szkoła nr.1

Szkoła nr.1

Działania społeczne w Liskowie wspierane były przez państwo, Centralne Towarzystwo Rolnicze, samorządy terytorialne, okolicznych ziemian, Polonię z USA, Kanady i Australii.

Oświata i kultura

W latach 1905-1907 otwarto w parafii siedem ochronek – nielegalnych polskich szkółek, gdzie nauczano języka polskiego, historii, rachunków, śpiewu oraz religii. Proboszcz organizował także spotkania z dorosłymi, gdzie czytano „Gazetę Świąteczną” i „Zorzę”.

Poziom analfabetyzmu zmniejszył się z 87% w roku 1900 do 27% w roku 1914

stara szkoła

stara szkoła

W 1913 założono szkołę rolniczą, w 1915 r. powstało gimnazjum przekształcone w 1921 r. w Seminarium Nauczycielskie (przeniesione w 1926 do Słupcy). Po odzyskaniu przez Polskę w roku 1921 powstała Szkoła Rzemieślniczo-Przemysłowa oraz w 1927 r. Zawodowa Szkoła Żeńska.

W 1908 r. wybudowano Dom Ludowy. Było to stałe miejsce spotkań grup zainteresowań, a miejscowy Teatr Ludowy co tydzień prezentował swoje spektakle. W Domu Ludowym znajdowała się dobrze wyposażona sala gimnastyczna.

W latach 1927-1939 wydawano gazetę „Liskowianin”, był to początkowo miesięcznik, a później kwartalnik.

Źródło : Wikipedia


RZECZ O LISKOWIE

„BO W GRUPIE JEST SIŁA”

Kościół pod wezwaniem Wszystkich Świętych

Kościół pod wezwaniem Wszystkich Świętych

Z racji tego, że nie wszyscy nasi czytelnicy to Liskowianie, zwrócono nam uwagę (i słusznie), że nie ma na stronie nic o historii Liskowa. Zamierzenia były takie, że nie będziemy powielać tego, co zapewne wszyscy wiedzą a tu proszę okazuje się, że nie wiedzą. I nie ma w tym nic dziwnego, że wiadomości tych nie posiadają ludzie niezwiązani z naszą miejscowością, ale okazuję się, że również młodzi ludzie z Liskowa wiedzą bardzo mało….

Dlatego też zapraszamy na opowieść o dawnym Liskowie, tym za czasów Ks. Wacława Blizińskiego, kiedy rodziło się to, dzięki czemu dziś żyjemy i czym możemy się pochwalić. Nie będzie to nasza opowieść, ponieważ nas wtedy nie było, oddamy głos współczesnym tamtego czasu. Ponadto przy każdym dawnym zdjęciu postaramy się w miarę możliwości zamieścić współczesne, aby można było zobaczyć, co zostało z tamtej spuścizny…

Zanim zaczniemy od czasów, kiedy jeszcze nikt o Księdzu Blizińskim nie słyszał, przytoczmy fragment tekstu o Liskowie pisany piórem Wacława Karczewskiego, autora jednej z książek o Liskowie:

,, Bo lisków to nie tylko wieś wzorowa, to nie tylko suma wysiłków ludzkich, zmaterializowana, w tylu a tylu lepiej lub gorzej prosperujących instytucjach.
To- podkreślam z naciskiem- fragment wielkiego procesu dziejowego, fragment bardzo ładny, daleko swym znaczeniem przekraczający granice partykularza, budujący
i znamienny. Punkt ciężkości w znaczeniu wychowawczym nie tylko samych instytucji, jako środowisk kultury, lecz w ujęciu, w realizacji zamierzeń- z kom zrobiono!? A zrobiono to właśnie przy pomocy prostych ludzi, zwyczajnych chłopów”.

schondorf 004

Czytając drodzy czytelnicy niniejszą opowieść pamiętajcie, zatem, że oprócz Księdza Blizińskiego głównymi bohaterami tamtych czasów są Ci prości wiejscy ludzie, którzy współtworzyli Lisków.

            Według biskupa Jana Łaskiego i jego Liber Beneficiorum archidyecezyi gnieźnieńskiej, tak przedstawiał się Lisków:

,, Lisków, wieś pierwiastkowo szlachecka, w drugiej Polowie wieku XIII własność Sykstusa i Wierzbięty. Od roku zaś 1293 wskutek zamiany z arcybiskupem Jakubem Świnką, który im za tą wieś ustąpił Biskupice, stał się Lisków własnością arcybiskupów gnieźnieńskich aż do XVII wieku, kiedy to arcybiskup Karnkowski ofiarował wieś utworzonemu Kolegium OO. Jezuitów w Kaliszu. Kiedy powstał we wsi pierwszy kościół niewiadomo, wiadomo jednak, że w 1770 roku z datków wiernych, zastępca plebana Jerzy Kraucz(Krauz) pobudował lub też naprawił istniejący drewniany kościół. W oku 1870 odrestaurował go całkowicie ks. Romanowicz”.

Tyle o Liskowie biskup Łaski napisał, natomiast Maria Moczydłowska w książce z 1913 roku- ,,Wieś polska – Lisków”, tak relacjonuję dalsze losy naszej wsi:

,,Po skasowaniu zakonu Jezuitów, Lisków przeszedł do rodziny Biernackich, i w ich rękach znajdował się do drugiej połowy XIX stulecia. Smutne koleje przechodził Lisków w drugiej połowie XIX wieku. Ogólny upadek rolnictwa w naszym kraju po 64-ym roku odbił się szczególnie dotkliwie na Liskowie, wskutek tego, że po śmierci dawnego właściciela pozostali sukcesorowie nieletni, któremi, jak zwykle, opiekowano się po macoszemu. Dobra liskowskie wraz z Zakrzynem oddawane były w dzierżawę, i wreszcie sprzedane zostały z publicznej licytacji, na której nabył je jeden z ówczesnych adwokatów. Nowonabywca nie myślał o rozwoju kulturalnym wsi, a tym więcej włościan. Lisków wypuszczono w dzierżawę i upadek jego znać było na każdym kroku. Rabunkowy system gospodarstwa, jaki uprawiano przez cały szereg lat w Liskowie (od 1884 do 1897 r.) nie mógł się nie odbić na ekonomicznym i moralnym stanie włościan miejscowych. Za przykładem dworu, który myślał jedynie o wyciągnięciu jak największych dochodów z ziemi i z lasu, co, do którego stosowano system rabunkowy, poszli i włościanie, mający nieraz słuszne i niesłuszne z powodu serwitutów leśnych i pastwiskowych do dworu pretensje. Kto mógł, ten wywoził drzewo z lasu, uważając je za swoją własność. Stąd powstawały stałe spory i niesnaski z dworem, procesy, prowadzone we wszelkiego rodzaju sądach i instancjach, które rujnowały strony obiedwie i na podniesienie moralności wśród włościan miejscowych wpłynąć dobrze nie mogły. Włościanie, posiadający niewielkie stosunkowo osady z glebą słabą i po większej części piaszczystą, zaciągali długi, a gdy i z tego źródła funduszów brakowało, szukali pomocy na drodze nielegalnej, uciekając się do kradzieży i rabunków. W latach osiemdziesiątych Lisków zaznaczył się smutnie w kronikach kryminalnych. Kradzieże w okolicy mnożyły się z każdym  rokiem, i Lisków mijano, jako gniazdo złodziejskie, na wzór miejsc zapowietrzonych”.

Jak widać niepochlebne opinie o rządzących jak i ludziach wydawała Pani Moczydłowska, ale widać tak być musiało, bo w książce doktorowej Chmielińskiej wydanej z okazji wystawy w 1925 roku, we wstępie wieloletni przyjaciel Ks. Blizińskiego pan Radwan pisze:

,,W Liskowie po raz pierwszy byłem czterdzieści lat temu. Latem 1885-go r. wraz z większem

towarzystwem zaproszony zostałem przez adwokata Łopuskiego do Zakrzyna w pow. tureckim. Po obiedzie gospodarz zaproponował przejażdżkę do Liskowa na nieszpory w miejscowym kościele. Tu dodać winienem, że Lisków wówczas był folwarkiem dóbr Zakrzyńskich. Po przebyciu parukilometrowej drogi, znaleźliśmy się wśród wsi opuszczonej, chałup na pół rozwalonych, o jakichkolwiek ogródkach nawet mowy nie było. Na wzniesieniu stał kościół, lecz w jak okropnych znajdował się on warunkach. Z plebanji na nasz przyjazd wyszedł niezwykle sympatyczny staruszek siwowłosy, proboszcz miejscowy ks. Romanowicz, bojąc się widocznie krytyki mieszczuchów, nie zapraszał do kościoła, tłomacząc się budową. Gdym go zapytali; co słychać w jego parafii? odpowiedział „bardzo źle — źli ludzie, ciężkie życie, nic tu zrobić nie można, widzi pan ten kościół to urągowisko, a z nikąd pieniędzy dostać nie można, chłopi co zarobią, to przepiją, składki na kościół dać nie chcą, chociaż parafia wielka, ale ja przynajmniej kościoła nie wybuduję. Może kiedyś po mnie przyjdzie jaki energiczny i młody ksiądz, to zbożnie zaczętego dzieła dokończy”. A później około roku 1890-go często bywałem w Liskowie u tamtejszego dzierżawcy Juljana Kokczyńskiego. Przeklinał on te chwile, które go do tego majątku wprowadziły. Liche grunta, straszna komunikacja, brak robotnika, tak mu zbrzydziły życie, że zrzekł się dzierżawy i Lisków przed terminem opuścił. Lisków w owe czasy pogrążony w ciemnocie, z braku pieniędzy wysyłał prawie całą ludność zdolną do pracy na roboty do Niemiec.

Z każdym rokiem Lisków upadał moralnie i materialnie. Budowa kościoła ani na krok nie posuwała się dalej. Sędziwy proboszcz ks. Romanowicz czuł się zupełnie bezradnym i w roku 1900- ym podał się do uwolnienia”.

Jak widać na przedstawionych tekstach Lisków nie był najlepszym miejscem do zamieszkania i podejmowania jakichkolwiek działań gospodarczych- tak przynajmniej się wszystkim wydawało. Po rezygnacji Ks. Romanowicza kuria musiała przydzielić na parafię nowego proboszcza, po wnikliwej analizie wybór padł na młodego, zdolnego i energicznego ks. Wacława Blizińskiego, który jako, że nigdy z terenami rolniczymi i rolnictwem obeznany nie był do gustu parafianom na początku nie przypadł. Pojechali nawet do biskupa z poselstwem, aby im jakiegoś starszego księdza na plebanie dał a nie takiego młodzika, nic nie wskórali i zrządzeniem losu i decyzji biskupiej w 1900 roku przybywa do Liskowa ks. Wacław Bliziński. Przybył w styczniu 1900 roku, rozejrzał się w sytuacji wsi i z wrodzoną energicznością zakasał rękawy do roboty. Najpierw zaczął likwidować 87% analfabetyzm i już w drugim roku urzędowania proboszcza prenumerata czasopism zwiększa się ogromnie. Mając ugruntowaną nieco już pozycję i przychylność gospodarzy pragnie zgodnie ze swoim przemówieniem powitalnym ,,przychylić parafianom nieba i chleba”. I tak też się dzieje….

schondorf 002 schondorf 003

13 stycznia 1902 roku otwiera się w Liskowie sklep a konkretnie pierwsza ekonomiczna placówka w Liskowie i bodaj w całej ówczesnej Kongresówce- Spółdzielnia Rolniczo- Handlowa Gospodarz. Już w 1908 roku sklep przenosi się do nowo wybudowanego lokalu pod nazwą Dom Ludowy. O perypetiach budowy nikt tu pisał nie będzie a ciekawszych odsyłamy do bibliografii podanej na końcu tekstu, chcą doczytać to doczytają. Przytoczmy jednak opis tego budynku, który jest zobrazowany w książce pani Chmielińskiej:

,,Podług planu, który opracował p. Orth, dom ludowy jest piętrowy. Ma parterze po jednej stronie znajduje się sklep, skład i mieszkanie dla zarządzającego, po drugiej stronie mieszkanie dla ochroniarki, oraz dwa pokoje i przedpokój, w których mieścić się miała, projektowana wówczas kasa

pożyczkowa. Po środku znajduje się sala, wraz ze sceną 23 łokcie długa, 10 łokci szeroka, przeznaczona na ochronkę, a zarazem zebrania, czytelnię, wykłady, koncerty, przedstawienia, zabawy.

Na pierwszym piętrze mieści się sala, przeznaczona na pracownię dla tkaczy, obok mieszkanie magistra, skład na towary, z drugiej strony pokój dla terminatorów i internat dla chłopców z Towarzystwa Opieki nad dziećmi”.

Lisków- Dom Spółdzielczy.

Lisków- Dom Spółdzielczy.

 

Dalsze inicjatywy sypały się jak z rękawa:

  • 1902 rok- Wzajemne ubezpieczenie od pożaru.
  • Kasa Drobnego Kredytu (1904).
  • Powstanie pierwszej ,,Ochronki” dla dzieci (1905)

 

Przedszkole prowadzone już później przez Siostry Służebniczki.

Przedszkole prowadzone już później przez Siostry Służebniczki.

  • Warsztaty tkackie (1905), tutaj warto przytoczyć tekst z książki Karczewskiego, bo nie wszyscy wiedzą , że:

,,tkaniny liskowskie zdobyły dalekie rynki zbytu, bo dotarły aż do Petersburga, wysyłano je do dalekiej Wołogody, na Kaukaz kwiecisty, do mroźnej Syberii, na Wołyń, Podole, nie licząc miast Kongresówki”

. Na dowód tego pokażemy Wam anons umieszczony w ,,Kalendarzu Rzemiosł w Kaliszu”

Anons promujący Spółkę Liskowską.

Anons promujący Spółkę Liskowską.

  • Kółko Rolnicze (1906)
  • Straż Ogniowa (1908)
  • Łaźnia i pralnia (1910)
  • Warsztaty zabawkarskie (1910)
  • Mleczarnia ,, Macierz” (1911), i znów oddajmy głos innym, tym razem Pani Chmielińskiej:

,,mleczarnia Liskowska zdobyła taki rozgłos, że zewsząd zjeżdżali się włościanie, aby ją zwiedzić i odbyć dłuższą praktykę. Masło z Liskowa zdobywało sobie rynki w Kaliszu, Łodzi, Warszawie”.

Mleczarnia Liskowska.

Mleczarnia Liskowska.

  • Piekarnia (1913)
  • Szkoła Rolniczo Handlowa (1913)
Szkoła Społeczno –Rolnicza (Rolniczo- Handlowa)

Szkoła Społeczno –Rolnicza (Rolniczo- Handlowa)

 

  • Szkoła Rzemieślnicza – Dział drzewny 
Szkoła Rzemieślnicza - Dział drzewny

Szkoła Rzemieślnicza – Dział drzewny

Szkoła Rzemieślnicza - Dział metalowy. Wiatrak Duński zdemontowany w 1942 roku.

Szkoła Rzemieślnicza – Dział metalowy. Wiatrak Duński zdemontowany w 1942 roku.

Piekarnia Spółdzielcza i rzeźnia

Piekarnia Spółdzielcza i rzeźnia

  • Gimnazjum ( 1916 w budynku po Majdańskim, 1918 rozpoczęto budowę nowego gmachu), oddajmy głos panu Karczewskiemu:

,,jest zamczysty budynek, w przyjętym do liskowskich budynków stylu nadwiślańskim, prezentujący się okazale oraz wyposażony w urządzenia nowoczesnej higieny. W nim Gimnazjum Piotra Skargi pozostawało do czasu zamiany na Seminarium Nauczycielskie”.

Po przeniesieniu Seminarium do Słupcy w budynku zostaje otwarta Szkoła Zawodowa Żeńska.

 

Gimnazjum, Seminarium Nauczycielskie, Żeńska Szkoła Zawodowa.

Gimnazjum, Seminarium Nauczycielskie, Żeńska Szkoła Zawodowa.

Gimnazjum, Seminarium Nauczycielskie, Żeńska Szkoła Zawodowa.

Gimnazjum, Seminarium Nauczycielskie, Żeńska Szkoła Zawodowa.

Szkoła Zawodowa Żeńska - Dział gospodarczy

Szkoła Zawodowa Żeńska – Dział gospodarczy

  • Kupno młyna w Koźminku (1919)
Młyn Spółdzielczy w Koźminku (własność Liskowska)

Młyn Spółdzielczy w Koźminku (własność Liskowska)

  • Towarzystwo Budowlane (1919)
Cegielnia i betoniarnia, własność Towarzystwa Budowlanego.

Cegielnia i betoniarnia, własność Towarzystwa Budowlanego.

  • Sierociniec Św. Wacława (1920), a tak o tym pisze Pani Chmielińska:

„w pobliżu i zbliżającej się zimy, przystąpiono do stawiania budynków drewnianych, szpital i dom dla wychowawców ukończono w ciągu dwóch miesięcy, a pawilon główny i dom administracyjny w lutym r. 1921”.

W 1932 roku oddano do użytku nowy gmach sierocińca, o którym Karczewski pisze:

,, to już pałac. O olbrzymich weneckich oknach”.

 

Sierociniec Św. Wacława (drewniane nieistniejące dziś budynki rozebrane przez okupanta w czasie wojny)

Sierociniec Św. Wacława (drewniane nieistniejące dziś budynki rozebrane przez okupanta w czasie wojny)

Nowo pobudowany Zakład Wychowawczy, wówczas pawilon dla dziewcząt. W czasie wojny szkoła Hitlerjugend

Nowo pobudowany Zakład Wychowawczy, wówczas pawilon dla dziewcząt. W czasie wojny szkoła Hitlerjugend

Zaginiony pomnik przed Sierocińcem

Zaginiony pomnik przed Sierocińcem

sierociniec

sierociniec

Sierociniec w 1920 roku - w namiotach

Sierociniec w 1920 roku – W namiotach

 

  • Szpital (około1920)
Szpital w Liskowie rozebrany w czasie wojny

Szpital w Liskowie, rozebrany w czasie wojny

Rozebrany przez Niemców szpital i kaplica - Dzisiejsza ulica Twórców Liskowa

Rozebrany przez Niemców szpital i kaplica – Dzisiejsza ulica Twórców Liskowa

  • Rozpoczęcie budowy Powszechnej Szkoły Podstawowej (1923), w książce Chmielińskiej jest napisane, że :

,,dotychczas szkoła powszechna mieściła się w dwóch budynkach: w Domu Ludowym uczyły się dzieci młodsze — oddział I 47 dzieci, — II 46 dzieci, — w chacie wynajmowanej uczyły się dzieci starsze, chodziły dzieci ze wsi Lisków i najbliższych kolonji”.

Pan Karczewski tak z kolei opisuje nowy budynek szkolny:

,,jest to wyniosły piękny naprawdę gmach, położony w najodpowiedniejszym miejscu, bo tuż przy kościele, z boiskiem sportowym, z ogródkiem, zaopatrzony we wszystkie utensylia szkolne”.

Szkoła w Liskowie (1.zdj. rok 1900, zdj.2 rok 1925)

Szkoła w Liskowie (1.zdj. rok 1900, zdj.2 rok 1925)

To tylko jedne z większych inicjatyw, jakie miały miejsce w Liskowie za czasów Ks. W. Blizińskiego, powstawało jeszcze szereg innych mniejszych, które były w danej chwili nieodzowne. Nie można pominąć dwóch wystaw zorganizowanych w Liskowie.  Pierwsza, z 1925 roku odbywa się pod tytułem „Wieś Polska Lisków”, nad którą protektorat objął premier i minister skarbu Władysław Grabski. Odbiła się ona szerokim echem w całym kraju, odwiedził ją nawet ówczesny prezydent Stanisław Wojciechowski. Druga ogólnopolska wystawa „Praca i Kultura Wsi” została zorganizowana w 1937 r. Miało ona na celu przedstawienie całokształtu dorobku gospodarczego, społecznego, kulturalnego i oświatowego wsi polskiej z terenu województwa łódzkiego, ze szczególnym uwzględnieniem osiągnięć Liskowa. Podczas wystawy, premier Felicjan Sławoj Składkowski, protektor wystawy, został honorowym obywatelem gminy Lisków. W rewanżu premier zaproponował i sfinansował postawienie pomnika Twórców Liskowa. Wielki głaz narzutowy, postawiony na postumencie przed budynkiem Spółdzielni Mleczarskiej, został odsłonięty w listopadzie 1938 r. Wyryto na nim nazwiska założycieli pierwszej liskowskiej kooperatywy.

Winniśmy jeszcze parę słów o samym Ks. Blizińskim, parę, bo nie da się opisać całości bez kolejnego elaboratu. Wacław Bliziński urodził się 28 lipca 1870 roku w Warszawie i, jak sam pisał, wieś znał z okien pociągu i książek. Życie na owa wieś go jednak rzuciło, jak widać poradził sobie z tą sytuacją doskonale. W ciągu 39 lat pracy duszpasterskiej i społecznej stworzył w Liskowie kompleks organizacji spółdzielczych, oświatowych i kulturalnych, których celem było zaspokojenie potrzeb materialno – duchowych jego mieszkańców. Był jednym z prekursorów społecznego zaangażowania duchowieństwa w Królestwie Polskim na wsi, a jego osiągnięcia sprawiły, że jest przedstawiany w historiografii, jako czołowy przedstawiciel katolicyzmu społecznego w Polsce w I połowie XX w. Zaangażowany był również czynnie politycznie w sprawy kraju, co później stało się powodem do ukrywania podczas okupacji. Zmarł w Częstochowie 21 października 1944 r. We wrześniu 1947 r. pochowano go, zgodnie z jego wolą, na liskowskim cmentarzu.

Lisków powinien dziękować za Ks. Blizińskiego Bogu a Ks. Bliziński w owych czasach też winien się cieszyć, że Ci prości ludzie tak ochoczo, choć z pewnymi oporami, przystąpili do budowania społeczności. Dobrze, więc się stało, że trafili na siebie i ów czas wykorzystać potrafili.  

To już wszystko o czasach tworzenia spółdzielczości w Liskowie, to co przedstawiliśmy jest wielkim skrótem. Jak już pisaliśmy można sięgnąć do źródeł i przeczytać każdą z książek podanych w bibliografii. Jeśli interesuje Państwa dalsza historia naszej wsi, polecamy książkę Pana Stefana Ferenca ,, Dzieje Gminy Lisków 1939-1945”, jak również zapraszamy do naszej miejscowości aby zobaczyć to, co zostało i to czym teraz pochwalić się możemy.

 

Bibliografia:

  1. M. Moczydłowska, Wieś Lisków, Druk Gazety Kaliskiej, 1913.
  2. A. Chmielińska, Wieś Polska Lisków w Ziemi Kaliskiej, Wydanie nakładem Komitetu Wystawy w Liskowie, 1925.
  3. W. Karczewski, Lisków, dzieje jednej wsi Polskiej, Wydawnictwo Wystawy ,, Praca i kultura wsi”, 1937.

 

Aktualizacja 07.02.2016

Materiał znaleziony przez Pana Michała Wojciechowskiego

Kurjer Warszawski 14 czerwca 1937 rok

Kurjer Warszawski 14 czerwca 1937 rok

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

Na wieść o przybyciu Pana Prezydenta R.P. ludność od wczesnego ranka spieszyła do Liskowa, który przybrał odświętną szatę. Na wszystkich domach powiewały flagi o barwach narodowych, domy przybrano girlandami i zielenią, a wielu miejscach widniały wizerunki Pana Prezydenta R. P. Na granicy wsi ustawiono bramę tryumfalną, na której widniał napis: „Witaj nam najdostojniejszy włodarzu Polski”.  Wzdłuż głównej ulicy Liskowa ustawiły się niezliczone delegacje organizacyj ze sztandarami, oddziały P. W., straży pożarnej, delegacje wieśniaków w barwnych strojach ludowych, harcerze i młodzież szkolna.

Pan Prezydent R. P opuścił Warszawę, udając się do Liskowa samochodem. W podróży towarzyszyli Panu Prezydentowi szef kancelarii cywilnej min. Łepkowski, szef gabinetu wojskowego jen. Schally, kapelan przyboczny P. Prezydenta RP ks. płk. Humpola, zastępca szefa gabinetu wojskowego ppłk. Czerwiński, adiutanci przyboczni: kpt. Hatrman, i kpt. Kryński oraz kpt. Huber.

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

Pierwsze powitanie Pana Prezydenta R.P. nastąpiło przed brama tryumfalną koło wsi Nadzież, gdzie szwadron krakusów otoczył samochód P. Prezydenta R.P. odprowadzając go do samego Liskowa. Uroczyste powitanie dostojnego gościa nastąpiło przed brama tryumfalną w Liskowie, gdzie zgromadzili się: pan premier jen. Sławoj – Składkowski, ministrowie: Poniatowski i Świętosławski, ks. Biskup Radoński, woj. Hauke – Nowak, senatorowie i posłowie z woj. Łódzkiego, przedstawiciele wojskowości: płk. Alter i płk. Świtalski, starosta kaliski pan Ostaszewski oraz przedstawiciele związków spółdzielczych, Izby rolniczej, Komitetu wystawy oraz delegacje wieśniaków z różnych stron kraju.

Wysiadłszy z samochodu Pan Prezydent R.P. odebrał raport od dowódcy kompanii chorągwianej pułku ziemi kaliskiej, poczem przy dźwiękach hymnu narodowego przeszedł przed jej frontem. Pan Prezydent R.P. skierował się następnie w stronę bramy tryumfalnej, gdzie przywitał się z panem premierem, ks. biskupem Radońskim, ministrami oraz oczekującymi na jego przyjazd osobami. Nacechowane wielką serdecznością przemówienie powitalne wygłosił ks. prałat Bliziński.

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

„Lisków otwiera przed majestatem Rzeczypospolitej swe podwoje, mówił ks. prałat. Prosimy Cię,  Dostojny Panie, abyś 53- letnią pracę naszą osądził, i przyjął nasze usiłowania, świadczące o zrozumieniu ludu wiejskiego, że w pracy i oświacie leży świetna przyszłość ojczyzny. Prowadź nasz naród do potęgi i chwały”. Przemówienie swe zakończył ks. Prałat okrzykiem: „Najdostojniejszy Pan Prezydent Rzeczypospolitej niech żyje!” Okrzyn ten zgromadzone tłumy powtórzyły trzykrotnie.

Z kolei powitał Pana Prezydenta wójt gminy Pyrek, wręczając chleb i sól. Wśród entuzjastycznych okrzyków: „Niech żyje!”.Pan Prezydent R.P. udał się pieszo wzdłuż szpaleru delegacji włościańskich i organizacyj na plebanię.

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

Po krótkim odpoczynku Pan Prezydent R.P. w towarzystwie p. premiera i pp. ministrów oraz wojewody udał się do miejscowego kościoła parafialnego na uroczyste nabożeństwo. Wprowadzony do świątyni przez ks. prałata Blizińskiego, Pan Prezydent zasiadł na specjalnym podwyższeniu pod baldachimem. Uroczysta mszę świętą odprawił ks. biskup Radoński, podniosłe okolicznościowe kazanie wygłosił ks. prałat Bliziński.

Po mszy świętej ks. Biskup Radoński odprawił modły za Rzeczpospolitą i Pana Prezydenta a na zakończenie uroczystości kościelnych odśpiewano „Boże coś Polskę”.

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

Z kościoła parafialnego Pan Prezydent udał się na zwiedzanie wystawy „ Praca i kultura wsi”. Tu nastąpił podniosły i wzruszający moment dekorowania przez Pana Prezydenta R. P. zasłużonych działaczy wiejskich. Przy wejściu na wystawę powitał Pana Prezydenta R.P.  w imieniu komitetu wystawy członek prezydium b. poseł Józef Gliński.

Następnie przedstawiono Panu Prezydentowi 7 działaczy wiejskich, których Pan Prezydent R.P. udekorował krzyżem komandorskim z gwiazdą orderu Odrodzenia Polski, następnie krzyżami zasługi brązowymi udekorowani zostali osobiście przez Pana Prezydenta R. P. :

Szymon Sobczak z Liskowa lat 80

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

Szymon Waliś z Liskowa lat 74

Andrzej Ignaszak z Liskowa lat 72

Franciszek Szczepański ze Swobody lat 60

Józef Gil z Olendrów Liskowskich lat 78

Marcin Bartczak ze Swobody lat 78

Michał Górski z Liskowa lat 68

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

Pan Prezydent R.P. złożył ks. Prałatowi życzenia, które następnie wyraził w swym przemówieniu, wygłoszonym na śniadaniu w odpowiedzi na mowę ks. prałata Blizińskiego. Również życzenia złożył Pan Prezydent wszystkim udekorowanym ściskając im serdecznie dłonie.

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

W imieniu udekorowanych przemówił wzruszonym głosem Andrzej Ignaszak, który zapewnił Pana Prezydenta R.P. , że w pracy dla dobra państwa nie ustaną. W zakończeniu swego przemówienia mówca wzniósł okrzyk na cześć Pana Prezydenta, podchwycony z entuzjazmem przez obecnych. Pan Prezydent ucałował się serdecznie z mówca. Następnie Pan Prezydent R.P. udał się na zwiedzanie wystawy, przechodząc kolejno wszystkie pawilony i żywo interesując się wystawą w szczególności zagadnieniem spółdzielczości, wyrażając uznanie organizatorom za doskonałą pracę.

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

Po zwiedzeniu wystawy Pan Prezydent R.P. udał się na zwiedzanie szkoły powszechnej. Tymczasem p. prezes rady ministrów jen. Sławoj – Składkowski udekorował zgromadzonych na placu przed szkołą 49 osób z województwa łódzkiego i pow. kaliskiego złotymi, srebrnymi i brązowymi krzyżami za zasługi na polu spółdzielczości, rolnictwa, niesienia pomocy bezroboczym, szybkiego uruchamiania szkół publicznych i na polu bezpieczeństwa publicznego. W czasie aktu dekorowania obecni byli: p. woj. Hauke- Nowak, i starosta kaliski Ostaszewski. W imieniu udekorowanych przemawiał serdecznie do p. premiera ks. Becher z Opatówka, wznosząc na cześć p. premiera okrzyk: „Niech żyje!”, podchwycony gorąco przez obecnych.

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

Pan Prezydent R.P. opuściwszy szkołę powszechną zwiedził nowy sierociniec poczem udał się do starego sierocińca w Liskowie gdzie odbyło się cześć dostojnego gościa śniadanie. Po prawej stronie Pana prezydenta zasiadł p. premier, po lewej zaś mieszkaniec Koźlątkowa wieśniak Ignaszak, jeden z udekorowanych przez Pana Prezydenta krzyżem zasługi. Naprzeciwko Pana Prezydenta zasiadł ks. biskup Radoński. W czasie śniadania przemówił do Pana Prezydenta ks. Prałat Bliziński. Wyraził on głęboka radość, że los pozwolił mu w swojej parafii przedstawiciela majestatu Rzeczypospolitej. Ks. Prałat mówił jak to 37 lat temu przybył do Liskowa, aby pasterzować ludowi i dzielić z nim dolę i niedolę. Było wówczas więcej niedoli, bowiem przeżywał ją cały kraj pod ciężką ręką wrogiego despoty. Ale dobra sprawa pokonywa piętrzące się nad nią przeszkody. Te 37 lat wspólnej pracy, to 37 lat wzlotów i upadków, to jednocześnie tyleż walki o dobrą sprawę. Obecnością swą, Panie Prezydencie, dodałeś nam zachęty na przyszłość, abyśmy pokrzepieni, dźwigali społem Polskę wzwyż wedle nakazu Marszałka Śmigłego- Rydza. Liskowianie dumni są i szczęśliwi z zaszczytu, jaki ich spotkał, że pierwszy obywatel Rzeczpospolitej zaszczycił ich swa obecnością i przekażą te chwile pobytu głowy państwa wśród nich innym pokoleniom.

Przemówienie swoje zakończył ks. Prałat Bliziński okrzykiem na cześć Pana Prezydenta R. P., podchwyconym przez obecnych trzykrotnie z entuzjazmem a orkiestra odegrała hymn narodowy.

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

Następnie przemówienie wygłosił Prezydent R.P. ale niestety dalszej części skanu nie mamy a szkoda.

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/

źródło : https://audiovis.nac.gov.pl/


Lisków – lata 1913/1914

Po żmudnym przeglądaniu starych czasopism natrafiliśmy na piękne zdjęcia z naszego Liskowa, nie są one może najlepszej jakości ale są to skany z gazet z roku 1913 i 1914 więc trudno wymagać aby były w dobrej rozdzielczości i nienagannym stanie. Niemniej jednak pokażemy je państwu, ponieważ uważamy, że są godne uwagi i dają pogląd na obyczajowość ówczesnych czasów oraz pozwalają na poznanie nam historii naszych przodków i Liskowa. Owe zdjęcia pochodzą z czasopism: „Zorza”, pismo niedzielne ilustrowane poświęcone dla ludu miejskiego i wiejskiego oraz „Ziemia” miesięcznik Krajoznawczy Ilustrowany. 

Zacznijmy od tego, że dnia 24 sierpnia 1908 r. parafia liskowska obchodziła wielką uroczystość poświęcenia i otwarcia Domu Ludowego, który był ostają kultury i nauki przez szereg późniejszych lat. Dziś niestety już go nie ma, ale możemy państwu pokazać zdjęcie z wnętrza owego Domu Ludowego.

Jak widać pięknie urządzone i przestrzenne wnętrze spełniało rolę kulturalną, na widocznej scenie nie raz i nie dwa odbywały się przedstawienia liskowskich działaczy kultury. Jeśli zaś mowa o działaczach to również udało się nam znaleźć zdjęcie przedstawiające ludzi z Liskowa, którzy się kulturą parali. Szkoda, że nie znamy osób na owych zdjęciach z nazwisk, być może obecni mieszkańcy mogliby zobaczyć swoich przodków.

Trzy kobiety ze zdjęcia, które są jakby na pierwszym planie (dwie siedzące i stojąca pomiędzy nimi w środku) powtarzają się na jeszcze jednym zdjęciu, które zachwala nasze regionalne czepce, które w niezmienionej formie są używane do dnia dzisiejszego przez członkinie Wiejskiego Koła Gospodyń i zespół „Liskowianie”.

zorza 1935 nr 35

Ks. Wacław Bliziński nie tylko liskowskich mieszkańców potrafił zaangażować do prac kulturalno- społecznych. Ze wspomnień Pani Antoniny Matczak wiemy, że również w Koźlątkowie była grupa teatralna, która ze swoimi wystąpieniami jeździła po okolicy. Być może to właśnie ludzie ze zdjęcia poniżej byli członkami owej grupy.

zorza 1914 nr 10

Na zebraniu członków Stow. Spożywców dn. 27 XI 1904 r. przewodniczący ks. Bliziński zaproponował założenie maślarni spółkowej, a że jak ks. Bliziński zaproponował tak prawie zawsze się stawało, tak też owa maślarnia i mleczarnia powstały. Jak podaje Chmielińska w swojej książce-

„Początkowo mieściła się w wynajętym lokalu, ale rozwój mleczarni zmusił członków do wystawienia własnej siedziby, postawionej z pustaków piaskowo-cementowych, podłogi i część ścian wyłożono płytkami terakotowemi”.

Kolejne zdjęcie obrazuje właśnie ową nowo powstałą spółkę mleczarska, a konkretnie jej siedzibę.

Mamy jeszcze jedno zdjęcie, które zostawiliśmy na koniec. Otóż znów za sprawą przedsiębiorczego prałata postanowiono pobudować Szkołę Rolniczą, ja postanowiono tak zrobiono. Na budowę szkoły łożyło wielu udziałowców jednym z nich był Wydział Mleczarski, które przeznaczył na ten cel kwotę 3.050 rb. W czasopiśmie „Ziemia”, znaleźliśmy zdjęcie z poświęcenia fundamentów szkoły.

zorza 1913 nr 40

To już wszystkie zdjęcia, jakie chcieliśmy państwu pokazać, cieszymy się jak znajdujemy coś nowego i możemy się tym z Wami dzielić. W poszukiwaniach oczywiście nie ustajemy, więc czekajcie na kolejna dawkę historii.


W ubiegłą niedziele Lisków – pierwsza polska wieś wzorowa – przeżywał swój drugi wielki dzień. Gościł mianowicie Naczelnego Wodza, Marszałka Śmigłego – Rydza, który przybył na zwiedzenie wystawy „Praca i kultura wsi” a zarazem by być świadkiem uroczystego przekazania wojsku sprzętu zakupionego w ramach zbiórki na Fundusz Obrony Narodowej przez ludność województwa łódzkiego.

Pierwsze powitanie Pana Marszałka odbyło się w Koźminku, skąd już do Liskowa towarzyszyła Panu Marszałkowi konna bateria przysposobienia wojskowego.

Właściwe powitanie odbyło się u wjazdu do Liskowa gdzie do Pana Marszałka przebywającego w towarzystwie Szefa Rządu gen. Składkowskiego, ministrów Poniatowskiego i Ulrycha, generalicji i całego orszaku dostojników, powitalne przemówienie wygłosił twórca Liskowa, ks. Prałat Bliziński w pięknych i serdecznych słowach. Z kolei sołtys Liskowa wręczył Panu Marszałkowi chleb i sól, zaś wychowanica sierocińca liskowskiego bukiet kwiatów, po czym cały orszak skierował się na plebani, skąd po krótkim odpoczynku Dostojni Goście udali się na boisko gdzie ks. Bliziński odprawił mszę św. Polową.

Całe boisko szczelnie wypełniły różne delegacje z pocztami sztandarowymi, wojsko, i tłumy ludności, tu też ustawiono do przeglądu cały sprzęt przekazany następnie wojsku, mianowicie 41 ciężkich karabinów maszynowych, 2 ręczne karabiny maszynowe, 5 granatników, baterię haubic i 3 samoloty.

Po mszy świętej i poświęceniu sprzętu oraz przemówieniach wojewody łódzkiego, prezydenta Łodzi wreszcie przewodniczącego komitetu daru rolnictwa woje. łódzkiego na F.O.N., przerywanych żywiołowymi owacjami na cześć wojska polskiego i jego Wodza Naczelnego, zabrał głos dowódca łódzkiego Okręgu Korpusu gen. Langner, który podziękował imieniem wojska społeczeństwu za jego dar, a następnie dokonał przydziału sprzętu poszczególnym oddziałom.

Po przeglądzie oddziałów z przydzielonym sprzętem, Pan Marszałek dokonał zwiedzenia wystawy „Praca i kultura wsi”, po czym przyjął defiladę, do której w międzyczasie uszykowały się oddziały.    

Po defiladzie odbył się w starym sierocińcu obiad na cześć Pana Marszałka. W czasie obiadu przemówił po raz wtóry ks. Prałat Bliziński, podkreślając radość Liskowa z odwiedzin Naczelnego Wodza.

„Dumny jestem – mówił twórca Liskowa – że przypadł mi zaszczyt pod wieczór mego życia powitać w imieniu moim i parafian dziedzica buławy marszałkowskiej, spadkobiercę cnót rycerskich Wielkiego Marszałka, a przede wszystkim jego umiłowanego ucznia.”

Nawiązując do pracy, jaka została dokonana w Liskowie oraz do uroczystości przekazania sprzętu wojsku, ks. Prałat podkreślił, iż dzieła mają świadczyć o zrozumieniu w społeczeństwie konieczności podciągnięcia Polski wzwyż i Jej obrony. Na zakończenie przemówienia mówca wzniósł okrzyk na cześć wojska polskiego i Jego Wodza Naczelnego, kilkakrotnie przez zebranych powtórzony.

Z kolei przemówił Pan Marszałek Śmigły – Rydz, rozpoczynając od swych wrażeń odniesionych w Liskowie w czasie zwiedzania wystawy.

Mówiąc o dokonanej w Liskowie pracy, Pan Marszałek stwierdził, że

” praca ta – trzeba sobie powiedzieć – nie jest jeszcze pracą, charakteryzującą każdą polską wieś, ale jest jak gdyby tym najwyższym szczytem, przekrojem, który moglibyśmy oglądać.”

W dalszym ciągu swego przemówienia, Pan Marszałek podniósł iż zapoznanie się z tą pracą

„Jest, jak gdyby piękną lekcją poglądową rzetelnej, twardej, ideowej pracy obywatelskiej. Bo to, co widzimy – to jest rezultat pracy kilkudziesięciu lat jednego człowieka, który w bardzo ciężkich warunkach, o ile cięższych, aniżeli dziś są w naszej Ojczyźnie, zaczął pracę nie dla siebie, bo nie on zyskiwał jakiekolwiek dobra materialne, ale zaczął twardą pracę z wielkim narażeniem się, wśród niesłychanej szarzyzny dnia, bez jakichkolwiek wielkich haseł, któreby całym społeczeństwem wstrząsały. Zaczął tą pracę, wytrwał w niej i pracował tak intensywnie, z takim rezultatem, że oto cała Polska przyjeżdża, aby prace te zobaczyć.

To jest dowód, jak potężne siły tkwią w człowieku. Jak potężne siły potrafi jednostka wydobyć z siebie wtedy, kiedy ma ideał w duszy, kiedy umie znaleźć dla niego praktyczną drogę i całą energią wziąć się do pracy, a swoim zapałem i przekonaniem – innych pociągnąć za sobą. „

Mówił jeszcze Pan Marszałek obecny na zawodach i pokazach sportowych a następnie popisach chóralnych, tanecznych i muzycznych, gorąco oklaskując młodych Liskowiaków, po czym żywiołowo żegnamy, wśród huraganu wiwatów i okrzyków przy dźwiękach hymnu narodowego odjechał z Liskowa.

Tak przeżył Lisków swój drugi dzień, po pierwszym, w którym gościł Pana Prezydenta Rzeczypospolitej.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 

 

Share Button

Dodaj komentarz