Wzorowa parafia
w obu publikacjach zachowana oryginalna pisownia
Niedawno wszystkie pisma galicyjskie, a za niemi i warszawskie podały opis parafii w Galicji, którą nazwano wzorową.
Strony dodatnie, działalności w parafii liskowskiej, być może, łatwiej mi było zauważyć jak każdemu innemu. Mieszkając przed 15 laty w
tamtejszej okolicy spotykałem się niejednokrotnie i bywałem w Liskowie. Kłótnie, swary i procesy, a nieraz zbrodnie bywały w tej okolicy na porządku dziennym; jakiejkolwiek dążności ku oświacie Mowy nie było, u rozpoczęta budowa kościoła czekać musiała długie lata z powodu trudności z zebrania funduszów. Nawet wygląd zewnętrzny chat, przedstawiających się nadzwyczaj ubogo, sprawiał wówczas przygnębiające na przyjezdnym wrażenie.
Wezwany do wypowiedzenia pogadanki w rolniczem kółku w
Liskowie udałem się rannym pociągiem do Radliczyc, skąd końmi przez Koźminek do Liskowa.
Z plebanij udajemy się do kościoła, który pięknie wymalowany wewnątrz,
przedstawia się imponująco; czystość i porządek w świątyni panują wzorowe.
Procesja z kościoła idzie naokoło cmentarza: przodem chorągwie i feretrony, niesione przez gospodarzy w sukmanach i kobiety w barwnych
spódnicach i charakterystycznych czepcach białych; po bokach bractwa ze światłem; przed celebransem orkiestra wiejska, która na instrumentach dętych czysto i rytmicznie wygrywa pieśń śpiewaną przez lud pobożny.
Procesja wraca do kościoła; ksiądz Bliziński wchodzi na ambonę i ma podniosłe kazanie nawiązane do uroczystości; przypomina ludowi, że Matka Chrystusowa od początku chrześcijaństwa była opiekunką naszego narodu; rycerze, idąc do
boju, śpiewali „Boga Rodzico”, a wszyscy królowie polscy i cały naród przez X wieków czcili imię Marji, której poświecono najdroższą sercu naszemu świątynie jasnogórską.
Po nabożeństwie i krótkim pobycie na plebanji, udajemy się na oględziny Liskowa. Kompanja nasza
się zwiększyła, przybyło, bowiem na zebranie kółka kilku gospodarzy z konińskiego i 2-ch z kaliskiego. Zacny gospodarz wita i przyjmuje sercem.
W budynku tym, podłużnym, z dwoma wystającemi pawilonami, znajdą pomieszczenie: na dole duża
sala z estradą na odczyty, zebrania i koncerty, sklep udziałowy, towarzystwo pożyczkowo-oszczędnościowe i ochronka; na piętrze warsztaty tkackie i Internet dla dzieci bezdomnych, kształcących się w tkactwie.
Na zapytanie, z jakich funduszów, powstaje taka budowla, ks. Bliziński dalej odpowiedź.
„Fundusze zbieramy pomiędzy sobą. Za sam plac zapłaciliśmy 300 rb. Dom ludowy kosztować będzie 11.000 rb. Zwrócimy sobie wydatki dochodem z warsztatów oraz komornem z instytucji. Jak tylko ukończymy dom ludowy, wystawimy od tyłu kąpiele ludowe, gdyż mieszkańcy Liskowa, z powodu braki rzeki i większych stawów, pozbawieni są kąpieli, znajdą może się i tacy, co nigdy tego środka hygienicznego nie używali”
Ksiądz Bliziński objaśnia zebranym historyję powstania tej ważnej placówki drobnego przemysłu:
„Aby odwieść lud od wędrówki od wędrówki za granicę, a zarazem dać mu stały i odpowiedzialny zarobek, postanowiłem wprowadzić pośród lud liskowski przemysł tkacki. W tym celu udałem się do zarządu muzeum przemysły i handlu w Warszawie, który dał nam odpowiednie wskazówki i nadesłał jeden warsztat. Dziś warsztatów mamy 17; trzy na miejscu instruktora, reszta rozebrane przez moich parafian, obznajmionych dostatecznie z tą gałęzią rękodzielnictwa. Przędzę bawełnianą zakupujemy w Łodzi, gotowy zaś towar sprzedajemy w Warszawie, nie mogąc nadążyć zamówieniom. Gdybyśmy mieli nie 17, lecz 70 warsztatów, zbyt towaru byłby zapewniony. Zarobek tygodniowy wynosi 6 do 6 rb. Oprócz towarów bawełnianych na warsztatach liskowiacy robią płótno samodziałowe z przędzy lnianej, dostarczanej przez okolicznych włościan”.
Następnie pokazano nam wyroby, które w niczem nie ustępują fabrykatom łódzkim; szczególniej pięknie prezentuje się Płotno samodziałowe. Z warsztatu tkackiego przeszliśmy do ochronki, gdzie dzieci odegrały komedyjkę, śpiewały pieśni i deklamowały.
Po nieszporach, odprawionych równie uroczyście jak i suma, odbyło
się zebranie kółka rolniczego. W przepełnionej izbie słuchano z wielkiem zajęciem i uwagą, zadawano wiele pytań i wypowiedziano szereg uwag dowodzących, że parafianie liskowscy rozwijają się bardzo kulturalnie i starają się obeznać z przepisami prawa, pragnąc uniknąć wyzysku pokątnego doradztwa, jakie się u nas rozwielmożniło.
W szczerych i prostych słowach podziękował gościom gospodarz Stasiak z Koźlątkowa, zapraszając nas na otwarcie domu ludowego.
Józef Radwan
Wycieczka Korpusu Ochrony Pogranicza do Liskowa
Z inicjatywy naszych przełożonych została zorganizowana wycieczka żołnierzy KOP z Iweńca (dziś Białoruś przyp. redakcji) do Liskowa. Wycieczkę tą i urlop 10-dniowy potraktowali nasi przełożeni jak nagrodę za dobre i nienaganne prześnienie służby w KOP. Wśród tych wyróżnionych i ja się znalazłem, a na skutek polecenia swego dowódcy poczyniłem w czasie wycieczki szereg notatek, z których część poniżej zamieszczam.
Już podjeżdżając pod Lisków, widzi się wzorowo uprawione pola i drogi obsadzone drzewami owocowymi. Fakt ten, że koło drogi rosną drzewa owocowe, świadczy o wysokiej kulturze ludności wiejskiej okolicy Liskowa, która nie ruszy i nie łamie drzewek z łakomstwa. Każdy, bowiem posiada swój ogródek i nie marnuje tego, co jest wspólnym dobrem wszystkich. A jakże często u nas we wsi kresowej brzózka nie urośnie przy drodze, bo ją gospodarz złamie i zrobi z niej biczysko.
Dalej na tle horyzontu widzi się śmigi wiatraków i wieżę kościoła. We wsi samej uwagę zwracają piękne budowle, jak dom spółdzielczy, szkoła społeczno-rolnicza, sierociniec św. Wacława, szkoła zawodowa, mleczarnia spółdzielcza. Wszystkie budowle przystrojone odświętnie, stanowią piękny widok. Wśród tych większych gmachów ciągną się domki czyste, schludne, jedne jeszcze stare, drugie zaś nowe, murowane.
Sama wystawa urządzona jest w ten sposób, że ciągnie się prawie wzdłuż całej wsi, a eksponaty są rozmieszczone tak w specjalnych pawilonach, jak i budynkach instytucyj Liskowa. Wystawa ma na celu przedstawienie dorobku polskiego chłopa.
Po wystawie oprowadzał nas przewodnik. Zwiedziliśmy najpierw stary kościół (a to ciekawe! Przyp. Redakcji) a uwagę naszą zwróciły malowidła ścienne utrzymane w kolorach ludowych. Zkolei przyszliśmy do budynku szkoły powszechnej, w której umieszczono pracę uczniów i nauczycieli. W domu spółdzielczym zapoznaliśmy się z historią spółdzielczości Liskowa i spółdzielni takich, jak Kasy Stefczyka, spółdzielni rolniczo-handlowej i spółdzielni mleczarskiej.
Zwiedziliśmy poza tym wzorowo utrzymany sad i przechodzimy do pawilonu, w którym znajdują się pokazy i eksponaty koła gospodyń wiejskich. Zobrazowaną mamy tu działalność kobiet, jak prace świetlicową, pracę w domu, kuchni i spiżarni, wszystko higienicznie wyrobione, ogródek z ziołami i preparaty lecznicze, otrzymywane z tych ziół. Następnie pokazano kilka urządzeń zabezpieczających maszyny i zmniejszające ilość nieszczęśliwych wypadków przy pracy rolnika.
Przechodzimy teraz na pole, na którym przedstawione są skutki złych metod uprawy, oraz okazy różnych odmian roślin. Następne pole przedstawiało zalesienie nieużytków, a w końcu na roślinach rolniczych uwidoczniono konieczność używania nawozów sztucznych, korzyści, jakie przynosi komasacja (scalenie) i melioracja pół.
Cały ten dział świadczy o tym, jak wiele znaczy umiejętna gospodarka i wspólna praca. Na wystawie rolniczej mają możność zapoznania się z wielu nowymi urządzeniami. Mają plastycznie i obrazowo nakreślone, jak przeprowadzić pracę w nowych gospodarstwach, czego powinni unikać i co naprawiać, by osiągnąć jak najlepsze wyniki swej pracy. Obok pół umieszczone były opisy i plany gospodarstwa, a prócz tego inspektorzy objaśniali dokładnie rolników, tłumacząc i omawiając to, co ich zainteresowało. Zwiedziwszy jeszcze kilka pawilonów, jak Związku Elektrowni Polskich, Czerwonego Krzyża, Ligi Morskiej i Kolonialnej, Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, Harcerstwa i wielu innych organizacyj, przechodzimy do Zawodowej Szkoły Żeńskiej, gdzie grupują się przetwory owocowe, cukiernictwo domowe, roboty kobiece, bieliźniarstwo, tkactwo, kilimiarstwo itd. Tu również znajduje się ośrodek zdrowia i ochronka.
Następne zwiedzamy pawilon chałupnictwa wiejskiego, gdzie znajdują się wyroby różnych działów tej gałęzi gospodarstwa, jak czapkarstwo, szewstwo, zabawkarstwo, rękodzielnictwo, wyroby lniane i stroje regionalne. Zwiedziliśmy wreszcie zakłady wychowawcze dla dziewcząt i chłopców, założone przez ks. Blizińskiego i zabudowania gospodarskie tych zakładów, budynek mieszczący w sobie instytucje samorządowe, łaźnie ludową, szkołę rzemieślniczą, warsztaty ślusarskie, w reszcie boisko sportowe.
Cała ta wystawa budzi wielkie zainteresowanie i daje nadzieję, że wiele wsi polskich pójdzie za przykładem Liskowa i stanie w rzędzie wzorowych wsi, a tych potrzeba nam bardzo wiele. Naprawdę trudno opowiedzieć jest to, co widziałem. Tyle rzeczy nowych poznałem i choć nie jestem rolnikiem, z wielkim zainteresowaniem słuchałem objaśnień i przypatrywałem się tym wszystkim cudom wystawy, które zrodziły się na wsi. Nie da się całkowicie opisać i wypowiedzieć, jak pożyteczną i kształcącą rzeczą dla Polaków stanowi taka wystawa. Nie można dokładnie opisać wystawy choćby i z tego względu, że wiele było statystyk i wykresów, przedstawiających wzrost i rozwój, czy wahania pewnych instutucyj. Aby zrozumieć i zainteresować się wystawą, trzeba tam być, trzeba wszystko widzieć to, co przeżyłem i ja i każdy Polak, zwiedzający ją. Tam trzeba podziwiać przede wszystkim zrozumienie przez ludność wiejską idei jedności, idei wspólnej pracy dla dobra Polski, z której to pracy powstał wzór do naśladowania powstała nowa wzorowa polska wieś.
Korpus Ochrony Pogranicza prowadzi zaszczytną pracę krzewienia kultury i oświaty wśród ludu wiejskiego pogranicza. Nauczmy, więc ich jak usunąć ze wsi nędzę, nauczmy, jak mają pracować na tej twardej roli. Praca to ciężka, lecz jaką dumą napełniłyby się serca nasze, gdyby kiedyś, po wielu latach, któraś z naszych wiosek kresowych urządziła podobną wystawę.
Dumny czuję się i szczęśliwy, że mogłem zwiedzić wystawę w Liskowie, lecz żal mi, że nie mogli być na niej wszyscy.
W. Cieliński, kapral KOP