Osadnictwo protestanckie w latach 1770 – 1945

Osadnictwo protestanckie w latach 1770 – 1945

Dzisiejszy artykuł zaczniemy od słów Wisławy Szymborskiej „Łatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne uwagi”, dlaczego? Ponieważ chcemy Was zabrać na pewna wycieczkę do miejsc, o których zdaje się ludzkie oczy i pamięć zapomniały.

źródło: zdjęcie z książki Pana Stefana Ferenca „Dzieje gminy Lisków 1939-1945”

Przechadzając się po okolicznych wioskach czasem przechodzimy obok miejsc, których historię współtworzyli przedstawiciele obcych kultur. Kultur, które za sprawą II Wojny Światowej chcielibyśmy wymazać z pamięci. Nie róbmy tego drodzy czytelnicy, historia to ważna sprawa, niekiedy nie układał się tak jakbyśmy sobie tego życzyli, ale jednak jest naszą historią i jest częścią nas. Chcemy wam pokazać pozostałości po okolicznych ewangelickich cmentarzach i pokazać krajobrazy gdzie ziemia skrywa ludzkie szczątki.

źródło: zdjęcie z książki Pana Stefana Ferenca „Dzieje gminy Lisków 1939-1945”

Pozostałości po olęderskim osadnictwie dziś już nie są łatwe do odczytania, wiele wsi straciło już swój pierwotny układ przestrzenny, który miał formę rzędową (domy ulokowane przy wytyczonej drodze, równolegle do cieku wodnego) czy też rozproszoną najczęściej na karczowiskach. Charakterystyczne dla gospodarki olęderskiej, sztuczne nasadzenia wierzb i topoli, można spotkać już w nielicznych miejscach. Łatwiej znaleźć ciągnące się wśród pól lub wzdłuż dróg kanały odwadniające i stawy gromadzące nadmiar wód, jednak nie każdy tego typu obiekt jest dziełem olędrów. Najłatwiejsze do zlokalizowania i eksploracji są pozostałości po cmentarzach ewangelickich. Choć ich ilość jest dość duża, poza nielicznymi wyjątkami zachowały się w fatalnym stanie, najczęściej zakrzaczone i pozbawione jakichkolwiek nagrobków. Oczywiście nie sposób odwiedzić wszystkie takie miejsca, chcemy wam pokazać te, które udało się nam odwiedzić w ciągu jednego popołudnia.

teren osadnictwa kolonistów protestanckich mapa z początków XIX wieku

Cmentarze stanowią ważny element krajobrazu kulturowego. Miejsca te odznaczają się wyjątkowym charakterem „sacrum”, przynajmniej powinny. Przechowując pamięć o minionych latach stają się pomnikami historii. W tym kontekście dbałość o miejsca ostatniego spoczynku wydaje się rzeczą oczywistą, bez względu na charakter wyznaniowy danego cmentarza, czy podziały narodowościowo‐społeczne. Czy jednak tak się dzieje? Cmentarze ewangelickie często dzieliły los zakładających je społeczności. Niektóre popadły w zapomnienie lub zostały zlikwidowane. Z innymi okrutnie obeszła się historia.

czerwonymi kropkami zaznaczyliśmy gdzie można znaleźć ślady po osadnikach. Oczywiście jest to tylko mały wycinek całości. Mapa z 1857 roku

Zacznijmy, więc od cmentarza w Starych Prażuchach, miejscowości, która ongiś nazywała się Stare Cekowskie Olendry.  Jest to jeden z największych zachowanych cmentarzy jednak zaniedbany i już naruszony zębem czasu, oddajmy najpierw głos jednemu z pastorów, który pięknie w okolicznościowym wydanym w 1933 roku z okazji 125 lecia gminy ewangelickiej piśmie opisuje cały teren i powstanie gminy.


Gmina Ewangelicka Prażuchy

Z okazji 125-lecia istnienia gminy
I obchodów stulecia evan. Luth. Kościoła

Dnia 27 sierpnia 1933 r  Pastor Eduard Kneifel

Eduard Kneifel (ur. 14 listopada 1896 we Władysławowie koło Turku, zm. 9 marca 1993 w Indersdorf koło Monachium w Niemczech) – pastor ewangelicki, dr teologii, historyk protestantyzmu, w tym głównie Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego na ziemiach polskich.

Życiorys

W latach 1919-1922 studiował teologię w Lipsku i Rostocku. 4 listopada 1923 roku został ordynowany i przydzielony jako wikariusz do parafii św. Trójcy w Łodzi, gdzie pozostaje do końca 1924 roku. W latach 1925-1939 był proboszczem w Brzezinach, od listopada 1939 do czerwca 1940 roku pełnił funkcję proboszcza i superintendenta w Tomaszowie Mazowieckim. Później został drugim proboszczem parafii św. Mateusza w Łodzi, w 1941 roku pastorem w parafii ewangelickiej Grabieniec koło Łodzi, a w latach 1942-1945 proboszczem w Zgierzu.

Od roku 1945 przebywał na terenie Niemiec Zachodnich. W latach 1945-1946 organizował w Ansbach pomoc dla Niemców wysiedlonych z Polski. W latach 1947-1948 był proboszczem w Edermissen, a następnie w Arle koło Norden (1948-1950). Po przystąpieniu do hanowerskiego Kościoła krajowego pełnił obowiązki pastora w Gifhorn (1950-1953), w Niedermarschacht nad Łabą (1953-1964). W roku 1956 doktoryzował się na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu w Hamburgu. Na emeryturę przeszedł 1 grudnia 1964 roku. W latach 1964-1969 mieszkał i pracował w Eging koło Wilshofen, a od roku 1969 w Vierkirchen koło Monachium.

Poślubił Johannę Helenę Stenzel rodem z Kalisza (zm. 17 marca 1968 r.). Pozostawił pięciu synów: Alfreda – dra nauk politycznych, inżyniera włókiennictwa i kupca, Eduarda Theodora – mieszkającego w Stanach Zjednoczonych, Edmunda – z zawodu lekarza, Paula – doktora medycyny, specjalistę od chorób wewnętrznych, i Johannesa Lothara – doktora nauk prawnych i ekonomicznych, właściciela biura turystycznego, autora książek o lotnictwie cywilnym i turystyce, konsula honorowego Niemiec w Republice Mauritiusu.

Wybrane publikacje

  • Das Kirchspiel Brzeziny. Zur 100jaehrigen Jubilaeum und zur jahrhundertfeier der evang.-luth. Kirche am 27. August 1933, Brzeziny 1933;
  • Tomaschower Pastorensohn – ein Revolutionär! (Arthur Benni 1840-1867), „Weg und Ziel. Mitteilungsblatt des Hilfskomitees der evang.-luth. Deutschen aus Polen” 1960, nr 3;
  • Geschichte der Evangelisch-Augsburgischen Kirche in Polen, Roth bei Nürnberg 1964;
  • Die Pastoren der evangelisch-augsburgischen Kirche in Polen. Ein biographisches Pfarrerbuch mit einen Anhang, Eging 1968;
  • Die evangelisch-augsburgischen Gemeinden in Polen 1555-1939. Eine Parochialgeschichte in Einzeldarstellungen, Vierkirchen über München 1971;
  • (wspólnie z ks. Harrym Richterem), Ewangelicko-luterańska parafia Brzeziny koło Łodzi 1829 r.-1945 r., przełożyła z j. niemieckiego Małgorzata Drabik, ​ISBN 978-83-926635-0-8​, Łodź 2010, Littera-Artur Węgłowski.

Do zachowania

W wielu parafiach naszego kraju, w których w minionych latach odbywały się uroczystości rocznicowe, wydawano z tej okazji pamiątkowe pisma, które ukazują religijny i kościelny rozwój gmin ewangelickich. Przykładem jest wieś Prażuchy. Gdzie społeczność ewangelicka z okazji 125-lecia istnienia parafii i stulecia obchodów budowy ich kościoła, idzie za tym przykładem.
Parafia Prażuchy to gmina wiejska. Tak, jak rolnik jest zakorzeniony w swej ojczystej ziemi, z której czerpie nowe siły, tak również społeczność ta wzrosła razem z ziemią Ewangelii i odsączoną od niej lekką prawdą, siłą i życiem. Słowo łaski obudziło się w przeszłości, spotyka się w wielu sercach z nową wiarą, dzięki czemu serdeczny skarb Ewangelii jest w stanie utrzymać się w najwyższym stopniu i powierzać ją następnym pokoleniom, jako święte dziedzictwo. 
Skromne środki, ze względu na ciężką sytuacją ekonomiczną, spowodowało publikację tego pisma jedynie w ograniczonym stopniu. Dlatego ogólny widok parafii jest tu krótko przedstawiony. 
Na prośbę miejscowego Pastora Friedenbergera napisałem okolicznościowe pismo i mam nadzieję, że w ten sposób przysłużymy się społeczności. 
Mogą oni znaleźć drogę do licznych niemiecko-protestanckich domów i mogą przyczynić się do tego; by duch wierności lojalnej wymusił i sprawił, że ​​wiele wiernych, żyjących na cześć Pana, przyczyni się do błogosławieństwa gminy i ich dobrobytu! 

Pojawienie się parafii

źródło: zdjęcie z książki Pana Stefana Ferenca „Dzieje gminy Lisków 1939-1945”

Mniej więcej w latach 1770-1780 niemiecka kolonia ewangelików założyła swoją osadę w okolicy wsi Prażuchy. Pochodzili głównie z Wielkopolski, z powiatów Bromberg i Wollstein. Wydaje się, że część imigrantów osiadła w dawnych czasach również w rejonie Zdun, ponieważ zdaniem wielu świadków Zduny utrzymywały kontakt z osadnikami z Prażuch. 
Trudne były początki i mozolna praca kolonistów. Wieś okalały gęste lasy. Aby utworzyć grunty orne, trzeba było wykarczować powierzchnie lasu. Ale nic nie mogło zapobiec dążeniu osadników. Chociaż w pierwszych latach wielu, zniechęconych trudnymi warunkami, sprzedawało swoje nieruchomości i odeszło, większość z nich uparcie wierzyła w nową ziemię. Nowe wsie wyrosły, jak spod ziemi. Najstarsze to: Prażuchy, Poroże, Czachulec, Zakrzyn, Plewnia i Przespolew. 

źródło: zdjęcie z książki Pana Stefana Ferenca „Dzieje gminy Lisków 1939-1945”

Ze względu na ewangelicko-luterańską wiarę, niemieccy osadnicy musieli znosić pewną wrogość ze strony katolików. Dlatego też, o ile to było możliwe, unikano kontaktów ze środowiskiem katolickim. Całkowicie otoczeni lasami, niemal bez bliższego kontaktu z odmiennym środowiskiem, społeczności ewangelickie żyły tylko dla siebie. Ich religijne potrzeby wypełniał nauczyciel, zwany „Vorleser” (czytelnik), który w Domu Modlitw celebrował nabożeństwa i wykonywał czynności religijne (chrzest, pogrzeby itd.) . Śluby w pierwszym okresie powstania gminy udzielali katoliccy kapłani. Tylko do komunii koloniści decydują się z odbyć drogę do Zdun oddalonych o pięćdziesiąt kilometrów od Prażuch. 
Uważa się, że od 1776 r. Pastor Martin August Marggraf z Władysławowa odwiedził kolonie wokół wsi Prażuchy, ponieważ w roku 1777 przeprowadził chrzest dziecka (Marie Elizabeth Redlich) we wsi Poroże. W oficjalnym akcie Pastor Marggraf donosi:

„To dziecko ochrzciłem, jako pierwsze w społeczności ewangelickiej w Porożu”. 

źródło: zdjęcie z książki Pana Stefana Ferenca „Dzieje gminy Lisków 1939-1945”

W roku 1782 pastor Karl Jeremias Callmann, duchowy doradca w Stawiszynie, zajmował się ewangelikami z Prażuch i okolic. Trzy razy w roku pełnił służbę Bożą w Prażuchach i dwanaście razy w Koźminku. Przez wiele lat służył w tych miejscowościach. Jednak jego towarzysze gminni ze Stawiszyna byli niezadowoleni. Nie chcieli, aby ich pastor zarządzał także innymi wsiami, nienależącymi do gminy, ponieważ uważali, że są w niekorzystnej sytuacji. Ponieważ władze zabroniły Pastorowi Callmanmowi utrzymywania służby kolonialnej, został zmuszony zrezygnować z dalszej opieki duchowej ewangelistów zamieszkujących Prażuchach. Stało się to mniej więcej w latach 1790-1794. Przez kilka lat parafia w Prażuchach została pozbawiona opieki duszpasterskiej. Nikt się tym nie

źródło: zdjęcie z książki Pana Stefana Ferenca „Dzieje gminy Lisków 1939-1945”

przejmował i nikt o nich nie dbał. Dopiero w dniu 23. Sierpnia 1797 r. Pastor Ernst Friedrich Johann Grimm ze Stawiszyna oświadczył, że jest gotowy służyć wiernym z Prażuch i Koźminka, i chciał głosić im Słowo Boże. Plan był taki, że miały się odbywać trzy msze w roku w Koźminku i dwanaście razy w roku w Prażuchach.  Zaproponował również, aby utworzyć kościół filialny w Prażuchach, który należeć będzie do parafii ze Stawiszyna. Jego propozycja nie została dobrze przyjęta. W Prażuchach i okolicy mieszkańcy ewangeliccy chcieli być samodzielną gminą ze swoim własnym pastorem, a ewangeliści z Koźminka pragnęli, aby pastor ze Stawiszyna nadal służył im religijnie, ale więcej niż trzy razy w roku. Od związku z Prażuchami nie chcieli nic słyszeć. Jednak w 1799 roku parafię Prażuchy połączono z Koźminkiem. Już po roku współpraca między tymi gminami rozpadła się. Po roku 1808 zaplanowano budowę kościoła we wsi Prażuchy i pierwszy kapelan Sigmund William Valentin Kuenzel, został powołany do opieki duchownej okolicznych ewangelików. Rok 1808 jest, więc rokiem powstania parafii.

Kościół

W dniu 30 listopada 1799 r. parafianie zwróciły się do władz z prośbą o zatwierdzenie budowy kościoła i utworzenie niezależnej ewangelickiej gminy. W tym czasie właściciel wsi Prażuchy i Stary Ceków, Wildegans, dał drewno i gotówkę na budowę kościoła. Dnia 22. Czerwca 1800 r. Urząd ogłosił, że nie pozwala na budowę kościoła ewangelickiego w Prażuchach. Aby jednak lepiej zorganizować opiekę religijną wśród okolicznych, ewangelickich wiernych, mogła ona utrzymać się w katolickich świętach w Prażuchach 12 razy, a w Koźminku 3 razy w roku. Ta decyzja wzbudziła oburzenie. Nie chciano się trzymać świąt katolickich, ale chciano by nabożeństwa odbywały się w każdą, czwartą niedzielę miesiąca. Z drugiej jednak strony nie chciano rezygnować z powstania własnej parafii.  4 Kwietnia 1804 roku ewangelicy z Prażuch zwrócili się ze swą prośbą do władz po raz drugi, aby pozwolono im na budowę miejsca kultu. Po raz kolejny, ich wysiłki okazały się bezskuteczne. W urzędowym piśmie w odpowiedzi stwierdzono, że utworzenie oddziału w Prażuchach znacznie osłabi społeczność ewangelicką w Stawiszynie, a tego by chcieli uniknąć. Również pomoc właściciela Cekowa, Christopha Celińskiego, jest zbyt mała. Później zadeklarował, że jest gotowy oddać drewno na budowę kościoła i sześć akrów ziemi, pod plac budowy. Gdy drugi raz odmówiono pozwolenia na budowę kościoła w Prażuchach, Christoph Celiński zamierzał utworzyć kościół ewangelicki w Cekowie, co mogłoby zwiększyć szansę na pozwolenie budowy. W dniu 16 stycznia 1805 r. skierował wniosek do władz. W dniu 21 stycznia 1805 r. przeciwko budowie kościoła w Cekowie był właściciel Kosmowa Garczyński, złożył on wniosek o budowę kościoła ewangelickiego we wsi Szadek. Chciał oddać na ten cel drewno na budowę kościoła, jak również na utrzymanie pastora oddawać roczną płatność w naturze. Specjalna komisja powinna podjąć decyzję, czy powinien powstać kościół ewangelicki w Cekowie czy Szadku. W dniu 29 stycznia 1805 r. pomysł Garczyńskiego odrzucono. Rezultatem było trzecie pismo do władz o pozwolenie na budowę kościoła w Prażuchach. 15 Marca 1805 r. ewangelicy złożyli podanie o zalegalizowanie oddzielnej i niezależnej od Stawiszyna parafii i budowę ich własnej świątyni. W końcu 1 maja 1805 r. władze wyraziły zgodę na oba wnioski.
Teraz rozpoczęło się budowanie miejsca kultu. Właściciel ziemski Celiński oddał sześć arów ziemi pod budowę kościoła i dodatkowo dwa ary pod budowę mieszkania dla kantora. Potem zobowiązał się przekazać lokalnemu pastorowi „na wieczne czasy” roczną płatność w naturze: 4 kwartały żyta, 2 ćwiartki pszenicy, 2 ćwiartki jęczmienia, 1 ćwierć grochu, 1 ćwierć kaszy gryczanej, 10 sążni drewna opałowego i 5 beczek piwa. W roku 1808 kościół został zbudowany z drewna. Tylko 25 lat ten skromny kościółek służył gminie. Pastor Friedrich Ruediger zaproponował budowę nowego, murowanego kościoła. Budynek, który znajdował się pod jego opieką, kosztował 20.011 Złoty i 25 Gr. Z tego dotacja rządowa liczyła 5000 zł, pozostałe 15.011 zł. 25 Gr.  zebrała społeczność. 
Kościół za czasów Pastora Edmunda Hermanna Schultza (1879-1884) odnowiono i i zakupiono nowe organy.
Chociaż nowy kościół był większy niż stary, to jednak z czasem okazało się, że nie sprosta rosnącym potrzebom. Pastor Johann Gustav Friedenberger poświęcił się w rozwiązaniu tego problemu. W 1913 roku bezpośrednio po objęciu parafii ewangelickiej w Prażuchach do kościoła dobudowano boczną nawę. Koszty wyniosły około 7000 rubli. W setną rocznicę budowy kościół został naprawiony od wewnątrz i na zewnątrz. W tym celu wykorzystano dobrowolne ofiary i inne fundusze, które umożliwiły takie prace renowacyjne. Szczególnie hojna w datkach była Spółka Akcyjna braci William i Hugo Müller, podobnie uczynił pan Theodor Müller w Kalisza, z wysoką powinnością serca. 
Ponadto w dniu 6 sierpnia 1933 roku zgromadzenie gmin podjęło uchwałę o zakupie nowych ławek do nawy kościelnej.

Pastorowie

Pastor Zygmunt William Valentin Kunzel był pierwszym duchowym doradcą gminy. Od 1798 roku kandydat i informator w Royal Kadett Institute w Kalisch, W 1808 podążył za wezwaniem parafii w Prażuchach. Był żonaty z Juliane Karoline Foerster. W dniu 17 marca 1824 r. Zmarł w wieku 55 lat i został pochowany przez pastorów Modl (Kalisz) i Grimm (Stawiszyn) na cmentarzu w Prażuchach. 

W latach 1824-1843 pracował tutaj pastor Friedrich Ruediger. Z Trebnitzem na Śląsku, jako syn miejscowego pastora Karla Friedricha Ruedigera, uczęszczał do szkoły średniej w Oels (Oleśnica), studiował teologię na uniwersytetach we Frankfurcie nad Odrą I Lipsku. Od 1812 do 1816 r. Zatrzymał się wraz z ojcem w Schawoine i pojechał następnie, jako substytut Koschmin (Dioezese Krotoschin). W sierpniu 1818 roku była pastorem w Last, który opuścił 1824 roku. Pastor Ruediger był dwukrotnie żonaty. Po raz pierwszy z Susanne geb. Dierich (+2 kwietnia 1827 w wieku 39 lat J.), po raz drugi z Johanną Wilhelmine geb. Wassermann, z Czarnikau i / Preussen (+ 3 listopada 1830). Dnia 17 sierpnia 1843 r. pastor Fryderyk Ruediger umiera w wieku od 56 lat. Spoczywa też na cmentarzu w Prażuchach. 

Pastor Karl Christian Jarnecki służył parafii w latach 1845-1887. Urodził się w miejscowości Klein-Ellguth w Oles. Urodzony z dniem 1 listopada 1806 r. 1813 – 1822 uczył się w szkole podstawowej w miejscu zamieszkania, a następnie w latach 1823-1828 w Elisabeth Gymnasium w Breslau i 1828 – 1831 skończył teologiczny wydział tego uniwersytetu. 9 Lipca 1844 pełnił posługę jednym z warszawskich kościołów ewangelickich, pierwszym wikarym w Kaliszu. W dniu 19 kwietnia 1846 roku mianowany na administratora a na pastora w dniu 19 kwietnia 1847 r. Pierwszego dnia Bożego Narodzenia w 1877 roku podczas wykładu umarł na ambonie. Osiągnął wiek 71 lat. Na cmentarzu w Prażuchy znalazł też swój ostatni pokój. 

Pastor Edmund Hermann Schultz urodził się 16 listopada 1851 r. W Chodeczu. Po ukończeniu gimnazjum w Warszawie studiował teologię w Dorpacie w latach 1869-1876. 3 Czerwca 1877 r. Wyświęcony w Warszawie został kapelanem wojskowym a potem zastępcą diakona. Od 1879 do 1884 roku pracował w Prażuchach. Równocześnie 1879-1881 w posługiwał w Sobiesękach i Koninie. W latach 1884-1888 pełnił służbę w Lublinie, po latach 1888-1897 w Neudorfu w Bug (obecnie Mościce) i od 1897-1904 w Nowym Dworze. Zmarł w nadmorskim kurorcie w Iwoniczu 24. Czerwca 1904 r. spoczywa na cmentarzu w Nowym Dworze.

Pastor Adolf Krempin urodzony 23 Listopada 1864 we wsi Perchatka powiat Ostrów, jako syn rolnika Augusta Krempina i jego żony. Uczęszczał do szkoły średniej w Łomży, którą zakończył w latach 1884. Od 1884 do 1891 r. skończył wydział teologiczny Uniwersytetu Dorpat. Wyświęcony z 11 kwietnia 1891 r. Do 1894 r. Był zastępcą pastora w łódzkiej społeczności ewangelickiej St. Johannis. . Od 1894 do 1905 służył w Prażuchach. Następnie udał się do Turku, gdzie pozostał do 1911 r. W latach 1911-1923 był nauczycielem religii w Łodzi. Odtąd pełnił obowiązki w Kole. 

Pastor August Gerhardt urodził się 9 grudnia 1875 roku w Dorfe Kopsodzie, powiat Wolkowyszki, jako syn rolnika Augusta Gerhardta. Skończył gimnazjum rosyjską w Mariampolu, Gouv. Suwałki, w latach 1884-1894, studiował teologię 1894-1898 na uniwersytecie w Dorpacie. Do 21 maja 1899 r. Wyświęcony W Kościele świętej Trójcy w Łodzi w dniu 30. Września, 1900 r. jako wikary. Jedynie krótki czas, od 1 grudnia 1900 r. Do 28 maja 1901 r., Administrował, jako pastor w Stawiszynie i udał się do 29 maja 1901 r. W Lipsku, aby tam przygotować się na misjonarza wśród Żydów. Został tam do 29 września 1902 roku. Jako adiunkt warszawskiego ewang. Augsb. Konsystorzem stał się w kościele świętej Trójcy w Łodzi, wyznaczony i prowadzony od 1 października 1902 r. Do 6 stycznia 1905 r. Misja żydowska. 7 Stycznia 1905 r. wezwany do Prażuch, objął obowiązki 4 lutego 1905 r. Przez generała zarządzającego burmistrza J. Bura pod asystencją pastora ustępującego A. Krempina. Służył w gminie Prażuchy do 18. Stycznia 1911 r. Do 14 stycznia 1911 r. Przejął urząd pastora pomocniczego do św. Trinitatisgemeinde i nauczycielki religii w Deutchen Gymnasuim w Łodzi i pracował tutaj do 30 września 1921 r. Z dniem 1 października 1921 r. Jest pastor A. Gerhardt, dyrektor misji żydowskiej w Bazylei. 

Pastor Johann Gustav Friedenberger urodził się w Łodzi do 24. Grudnia, 1882 r. Jako syn policjanta Johann George Friedenbergera i jego żony Rosine b. Wolf. Uczęszczał w latach 1892-1901 do rosyjskiej szkoły wyższej w Łodzi, potem teologię wydziały:  Uniwersytet Dorpat i Uniwersytet Berliński. Ukończył teolog z 1908 r. Studia w Dorpacie. Do 14 marca 1909 r. W łódzkiej św. Trinitatiskirche, w której otrzymał chrzest, po otrzymaniu święceń, był tu w latach 1909-1912 wikarym. Wybrany w dniu 12. grudnia 1911 r. W Prażuchach na pastor dnia 13 Października 1912 r., Pracuje tutaj już 21 lat. 

Rozwój gminy

Po ustanowieniu wspólnoty nadeszły trudne czasy. Wydarzenia polityczne z lat 1812/13 też rzuciły się na to cieniem. Były to czasy kampanii napoleońskiej przeciwko Rosji, która wkrótce skończyła się odwrotem. Z tego również powodu musiały cierpieć jednostki składowe gminy. Francuscy żołnierze obrabowali wioski, z inwentarza żywego, a także żywności. Potrzeba była duża. Dopiero w późniejszych latach, po zakończeniu wojny koloniści byli w stanie podnieść się ponownie. Nastąpił nowy okres obfitości i pomyślności. Rozwój ten został w znacznej mierze rozwinięty przez rząd Aleksandra I., Który był życzliwie – skierowany do ludności niemieckiej – w roku 1808 zbudowano drewniany budynek kościelny, który w 1864 r. wydał pastor Christian Jarnecki. Jednocześnie wraz z założeniem parafii, ziemianin Celiński oddał jedną morgę ziemi na cmentarz w Prażuchach. Jego lokalizacja jest bardzo piękna. Cmentarz jest otoczony z dwóch stron lasem. 
Wraz z podziałem własności Ceków gmina otrzymała 14 arów ziemi, jako rekompensatę, od tego było 12 arów na użytek Pastora, a dwa dla kantora. Życie religijne było przyjemne, gdyż w Protokole Kościoła inspekcje z 26 czerwca 1876 napisano następująco: 

„Specjalne wady nie przeważają, korzyść z komunii jest regularna, aby domagać się pobożności w wielu rodzinach, wspólnych książek o Biblii i nabożeństwach, rozwodach nie występują, nieślubnych urodzeń około 5%, z wyjątkiem niektórych rodzin Baptystów nie ma sekty w tej gminie. ” 

Ten korzystny rozwój religijny był kontynuowany. Tak, więc pastor Prażuch A. Kremplin przedstawił służbę dla dzieci. Minister A. Gerhardt uzupełnił go jeszcze przez system grupowy (8 grup). Co więcej, na temat sugestii Gerhardtów powstało stowarzyszenie młodego mężczyzny (20-30 młodych mężczyzn) i stowarzyszenie dziewictwa (30-40 lat). 
Odnosi się również do faktu, że prywatne gromady odbywają się regularnie w gminie, która w kursach kościoła się porusza. 
Życie moralne było ogólnie szanowane. Nie jest jednak powiedziane, że jest pozbawione różnych ekscesów. Wręcz przeciwnie. Cudzołóstwo przez tzw.   Sachsengängerei (bez tłumaczenia Przyp. Redakcji) zachęceni nie zmniejszyło się. Jednak widoczna jest spora poprawa w tej kwestii. Sekciarstwo przeniknęło do naszej społeczności już w latach 70- tych. Jednak zostało zdławione Słowem Bożym. Tylko kilka rodzin baptystów odeszło z kościoła. W latach 1918-20 próbowali powołać w parafii sektę tak zwanego „Albrechtsbrueder” (bracia Albrecht). Po latach starań wspieranych funduszami zagranicznymi udało im się oderwać od naszej społeczności około 10 rodzin. Pomimo największych starań, nie udało im się odnotować kolejnych sukcesów. Ich głównym celem jest dom modlitwy w Cekowie. (tutaj zdanie można odczytać, jako „Ich siedzibą jest dom modlitwy w Cekowie”. Przyp. Redakcji)
W 1901 r. Rolnik August William zbudował na swój koszt dzwonnicę. Pastor Friedenberger wprowadził uroczystości misyjne, które odbywały się w miarę możliwości, co roku. 
Ustanowienie kolonii robotniczej Czyżeminek w Pabianicach zwraca uwagę wiernych. Tym sposobem ewangelicznych żebraków i bezrobotnych można przywrócić na powrót do społeczeństwa. I uczynić ich znowu użytecznymi.

Kantor Koźminek

Koźminek, 10 km na południowy wschód od Prażuch, znajduje się w pobliżu rzeki, która płynie do Prosny. To miejsce dobrze znane w historii reformacji naszego kraju. Do dnia 24 sierpnia 1555 r. Odbył się tutaj synod Braci czeskich a reformatorami. 
Wśród braci brało udział 22 duchownych: brat biskup Cerny, Georg Izrael, Felix Cruciger, Matthias Rzbar i inni. 
Niewielką polską szlachtę reprezentowali: Stanisław Lasocki, Philipowski i humanista Andreas Trzecieski. 
Z wielkich polskich szlachciców byli obecni: Jakob Ostrorog, Johann Krotowski, Johann Tomicki, Piotr Grundzinski i Albert Marschewski-Tschammer. 
W imieniu księcia Albrechtsa Pruskiego przeprowadzono negocjacje z Hofpredigerem Johann i regiony Ełk nadinspektor Johann Malentis. Brat Biskup Cerny otworzył Synod ognistą mową. Po czym wszyscy wstali i śpiewali: „przyjdź, Duchu święty, Panie Boże!” Wtedy Cruciger przejął to słowo, przypomniał o braterskiej miłości i jedności, wskazując, że trzeba stawić czoła wspólnemu wrogowi – Rzymie -. Pod wrażeniem przemówień i śpiewaniu konsultacje przebiegły pomyślnie. Bracia osiągnęli to, że ich spowiedź i Liturgia zostały przyjęte przez małych i polskich Ewangelistów, podczas gdy oni utrzymywali niezależną organizację kościoła i niektóre kościół specjalne zwyczaje. To bliskie powiązanie pomimo wszystkich późniejszych zmętnień mających duże znaczenie dla reformatorskiego ruchu w Polsce. 
W Koźminku istniało do 1620 r. zgromadzenie ewangelików. Tu pracował Prediger Albert Serpentin, Johann Pokyta, Walenty Kornelius, Christoph Musonius i Johann Musonius. 
Kiedy w ostatnim kwartale XVIII wieku koloniści i rzemieślnicy ewangelicy zaczęli osiedlać się w okolicach Koźminku i zaczęli tutaj, jak wspomniano wcześniej, tworzyć niezależną gminę. Ale zanim rok minął wszystko się załamało. Miejscowi luteranie nie połączyli się z społecznością z Prażuch, ale przyłączyli się do gminy Kalisz. Od 14 stycznia 1907 roku na własną prośbę Koźminek z miejscowościami: Pośrednik, Murowaniec i Tymianek przyłączyły się do parafii Prażuchy ponownie. 
Stara szkoła ewangelicko-luterańska i dom modlitwy w Koźminku znajdowały się na rynku, w pobliżu kościoła katolickiego. Ponieważ nieruchomość była za mała, sprzedano ją, a zyski przeznaczono na zakup nowego, lepszego budynku. 
W 1908 pastor A. Gerhardt założył nową szkołę i dom modlitwy w jednopiętrowym budynku. W tym budynku wykorzystano cegły i drewno pochodzące ze spichlerza z miejscowości Nakwasin niedaleko Koźminka, który w dawnym czasie, sięgających starożytności jak to się dzisiaj mówi, służył Arianom, jako miejsce kultu. 
Od 1909 roku nauczyciel i kantor Rudolf Kuske świadczył usługi kantorskie. 
Miejscowy pastor pełnił swą posługę dziesięć razy w roku. Tu mieszka około 80 polskojęzycznych ewangelistów. Dlatego posługa jest dwujęzyczna. 

Kantor Czachulec

Tom I Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego

Akt nadawczy z 1780 roku

„W zarosłej borem wsi Czachucz, nowo założona przez oddanie niemieckim przybyszom gruntów na wyrudowanie, wraz z drzewem, za wyłączeniem jedynie dla dziedzica dębów i żołędzi z takowych, przyczem koloniści przez okres siedmioletni wolni byli od wszelkich opłat i czynszów, a następnie mieli płacić po 6 talarów z półhuby i trzy dni robocizny rocznie. Grunta dobre, osadnicy przytem (w liczbie 23) trudnią się wyrobem desek, gontów, ogrodnictwem i znacznie z tego mają korzyści. Zamożność wysoka. Ludność dotąd pomimo stu lat od sprowadzenia przodków jej przez Macieja na Zabłociu Zabłockiego, dziedzica Skarżyna, czysto niemiecka, słabo włada językiem polskim. Szkoła ewangelicka niemiecka, jak wszędzie, podtrzymuje separatyzm. „ (…)

W 1827 r. Czachulec Stary liczył 25 dymów i 141 mieszkańców.

W kierunku północno-wschodnim, w odległości 10 km od Prażuch, znajduje się wieś Czachulec. Jego początki sięgają po kronice szkoły do ​​roku 1726. Pierwsi imigranci nazywają się: Johann Brauer, Mathias Franke, Martin Reschke i Friedrich Tomaske. W latach 1795 i 1796: Andreas Zeidler, Gottfried Lange, Franz Siebert, Franz Schmidt, Martin Lehmann, Gottfried Floeter, Martin Jaroszewski, Andreas Pfeiffer, Johann George Weber, Christian Reimann, Johann Iwaniak, Nikolaus Rzechowski, Tobias Schmidt, Friedrich Otwaldzie. Nowi koloniści zostali zaproszeni przez właścicieli Skarżyna, Andreasa i Ignacego Jabłockiego.  Ponadto poprosili o miejsce szkolne i plac na cmentarz, który także otrzymali. Po tym stworzyli szkołę „prostego rodzaju, a wśród nich była jedna lub druga, która uczyła dzieci i pobożności, aby ich czytali”. W latach 1795/96 niemieckich ewangelików było 27 gospodarstw w Czachulcu. 
Koloniści z lat 1795/96 uświadomili sobie, że pierwsi imigranci zostali umieszczeni na mniejszych działkach. Dlatego udali się do właściciela Skarżyna i „ubolewali nad ich niesprawiedliwością”. Zabłocki pozwolił ziemię zmierzyć, a gdy okazało się, że ich ziemia była mniejsza niż późniejszych imigrantów, wtedy polecono zrównanie wszystkich działek. Jednocześnie niemieccy osadnicy zostali zobowiązani do pracy przymusowej. Zostały zmuszeni do następujących usług: „z każdego „kraju pół kopyt” ( tłumaczenie niemożliwe Przyp. Redakcji) do 4 dni pracy ręcznej i 1 wózek z ładunkiem każdego tygodnia z każdego 1/2 kopa. Do tego drobiu, kurczaka, gęsi, jaj i masła, ci rolnicy, Jeśli ktoś nie spełnił, co zostało ogłoszone przez dowódcę, wtedy był karany. 
Właścicielami byli w kolejności: Zabłocki, Markowski, Bojakiewicz, Frenkel, Janicki. Stara szkoła i dom modlitwy, służył do 1931 r. Sala klasowa służyła w tym samym czasie, co sala modlitewna, są obecnie wykorzystywane wyłącznie do celów szkolnych, a obecnie jest zamieszkana przez katolickiego dyrektora szkoły, budynek z terenu szkolnego (7 1/2 akrów) stał się własnością gminy Skarżyn. Brak miejsca i stan zachowania zmusiły ewangelików do budowy nowego domu modlitwy. Dnia 17 września 1928 r. miała miejsce ceremonia wbudowania kamienia węgielnego. Ciężka sytuacja ekonomiczna, która jest widoczna szczególnie na wsi, nie pozwala na szybkie zebranie funduszy niezbędne na nową inwestycję. Dopiero w 1932 r. Dom modlitwy składający się z sali modlitwy i mieszkania dla kantora (2 pokoje i kuchnia), był gotowy, aby mogły się odbywać służby. W dniu 26 sierpnia 1933 r. nastąpiła inauguracja, w związku z obchodami 125-lecia parafii. W gminie znajdują się wsie: Stary i Nowy Czachulec, Niedźwiady, Skarżynek, Potaśnia i Bielawki. 
Z sił osobistych te miejscowości nie byłyby w stanie wykonać budowy domów modlitwy. Jako kościół matka gmina Prażuchy interweniowała, wnosząc do niego około 3500 złotych. Parafianie wnieśli – opłaty w wysokości 50 Groschen. Ponadto ewangelicy z Łodzi, Kalisza i Turku wysyłają prezenty pieniężne. Ponadto należy zauważyć, że nowy dom modlitwy w pobliżu starego wzniesiono na 4,1 arów, działki, którą nabyli nauczyciele i kantorzy.

Nauczyciele i Kantorzy

Neumann 
Herzog 
Stranske 
Falkenberg 
Wilhelm Schwarzholz, 1. Mai 1870-1880 
Julius Schmidtke, 1880-1883 
Oskar Günther, 1883-1886 
Wilhelm Schwarzholz, 2. Mai 1886-1896 
1897-1899 bez Kantora 
Martin Stelzer, 1899-1902 
1902-1904 bez Kantoru 
Julia Jesse, 14 kwietnia 1904-1924. Autor kroniki szkoły. 
Gottfried Muehlbrandt, 1924-1925 
Rudolf Hoffmann, 1925-1927 
Emil Piotrowski, od 9. Październik 1927

Gmina w wojnach światowych

Jedynie krótki czas lokalny pastor J.G Friedenberger mógł spokojnie wykonywać swój urząd. Wybuchła wojna światowa. To był trudny czas testu dla pastora i społeczności. Już do 19 maja 1915 r. Został aresztowany przez władze niemieckie i początkowo więziony w Kaliszu. Został oskarżony, bo prosił z ambony by spełniać obowiązki wobec swojej pracy i nie walczyć po stronie Rosyjskiej. W dniu 12 czerwca 1915 roku stanął pastor Friedenberger przed niemieckim trybunałem. Zeznał, że powiedział do rezerwistów, tylko to, co musiał im powiedzieć, jako duchowy doradca sumienia tego, co oznacza, że ​​są zobowiązani do ich niepodważalnej lojalności wobec swojego kraju. W odniesieniu do tego zagadnienia również decyzja miała mu na celu, że każdy nieposłuszeństwo zachowań niemieckich, eskalistów wyznaczyłby oskarżenia i denuncjacje. Dlatego chciał raczej cierpieć, gdy zobaczysz swoją gminę zagrożoną. Ten trybunał nie przyjął takiej argumentacji i potępił pastora Friedenbergera skazując go na 10 lat więzienia. Pastor napisał petycję do niemieckiego cesarza, do którego odnieśli się pastorowie Eduard Wende (Kalisch) i Zygmunt Michelis (Lipno). Prośba o łaskę odnosiła sukces, ponieważ dziesięcioletnia służba karna została przekształcona na więzienie, ale w Niemczech. Podsumowując dwa lata był pastorem w więzieniach Berlin Tegel i Grossstrelitz w Oppeln. (Opole). Dnia 29 kwietnia 1917 r. Został zwolniony za wstawiennictwem zastępcy General-sub pastora R. Grundlacha i konsystorz został zwolniony. Podczas jego nieobecności sąsiedni pastorowie służyli parafii. W kwietniu 1917 r. Rada Kościoła w Prażuchach zwróciło się do konsitorium  o przydział proboszcza. Kirchenkollegium wierzył, że musi zrobić ten krok, ponieważ zakłada, że pastor Friedenberger nie wróci do Prażuch. Głosowano za pastorem A. Suess. Tymczasem pastor Friedenberger wrócił do więzienia. Nie mógł przejąć jednak administracji jego starej gminy. Na zlecenie Konsistorium musiała iść, jako administrator na Kleszczowa. Dopiero po uzyskaniu zgody gubernatora generalnego von Beselera mógł powrócić do Prażuch. Konsitorium przesunął nowo wybranego pastora Suessa na administratora Kleszczowa. Podczas nieobecności pastora miejscowego życie gminy zamarło. Młodzież znowu wzbogaciła się, wzrastała niemoralność, różne wady były w modzie, spłaszczając życie zakonne. Powracający do domu pastor zauważył to z przerażeniem. Teraz nadszedł czas na nowy pług i przygotowanie ciężkiej gleby serc ludzi, dla Boga. Na pewno nie odbyło się to bez wielkich kłopotów i pracy, bez większego zmagania i modlitwy! Stowarzyszenia ds. Dzieci i stowarzyszeń młodzieżowych, musiały zostać ponownie wprowadzone zgromadzenia religijne i zrozumieć, że jest ono nowe. 

Statystyka

Liczba dusz

1867: 1945 dusze 
1933: 3500 dusz

Pastorowie

Zygmunt William Valentin Kuenzel 1808-1824
Friedrich Ruediger 1824-1843
Karl Christian Jarnecki 1845-1877
Edmund Hermann Schultz 1879-1884
Adolf Schroeter 1887-1893
Adolf Krempin 1894-1905
Sierpień Gerhardt 1905-1911
Johann Gustav Friedenberg Od 1912 roku

Kantorowie

Johann Simon
Karl William Schinschke
Schubert
Friedrich Adolf Riedel
Emil Ziemer, 1871-1904
Emil Gellert, 1904-1927
1919-1929 vakat
Waldemar Schiewe, od 1929 roku

Kuester

Christoph Muehlnickel 1851-1858
Sierpień Jung 1858-1880
Samuel Welke 1880-1890
Sierpień Hak 1890-1901
Fryderyk Schornik 1901-1904
Traugott Wilhelm 1905
Sierpień Riedke 1906-1918
Adolf Bresch 1918-1932
Emil Purzel Od 1932 roku

Rada Kościelna

1828

Christian Muehlnickel 
Christian Stach

1835

Christian Welke 
Gottfried Berger 
Martin Petzil 
Christoph Rausch 
Johann Albert Schultz

1850

Gottlieb Schirmer 
Sierpień Stenschke 
August Gottschling 
Gottfried Noske

1875

George Friedrich Muehlnickel 
Gottlob Riedke 
Daniel Kendzie 
Sierpień Bresch

1905

Gottlieb Riedke (Szadykierz) 
Sierpień Fischer (poroze) 
Gottfried Welke (Zalesie) 
Andreas Muehlnickel (Prażuchy)

1920

Gottlob Seide (Dorfschulze), (Prazuchy) 
Emil Hermann (Poroze) 
Sierpień Ulbrich (Celestyny) 
Julius Gutsch (Poroze) 
Daniel Floeter (Zalesie)

1928

Właściciel terenu Konrad Artur Gustav Weigt z Morawin 
Karl Wilhelm (Glapiniec) 
Gustav Menzel (Tulka) 
Ernst Gellert (Szadykierz) 
Gustav Seidel (Prażuchy) 
Johann Gustav Muehlnickel (Prażuchy) 
Gustav Haak (Kuźnice)

1931

Właściciel terenu Konrad Artur Gustav Weigt z Morawina 
Adolf Franz (Prażuchy) 
Rudolf Gellert (Prażuchy) 
Johann Gustav Muehlnickel (Prażuchy) 
Gottlieb Riedke (Szadykierz) 
Heinrich Farr (Zakrzyn) 
Rudolf Menzel (Pyczek)

Kantorat

Koźminek, Kantor i nauczyciel: Rudolf Kuske, od 21 kwietnia 1909 
Czachulec, Kantor i nauczyciel Emil Piotrowski, od 1927 roku

Domy modlitwy

Koźminek i Czachulec

Szkoły

Prażuchy

W dawnych czasach 3 klasy, teraz 2 klasy, około 120 dzieci, szef: pani Wanda Schiewe, 2.Lehrer od 1929 roku Waldemar Schiewe. Niemiecki język nauczania.

Prażuchy Nowe

Jedna szkoła z niemieckim językiem nauczania;  Około 60 uczniów;  Nauczycielem jest tutaj Robert Henkel.

Poroże

Jedna szkoła z niemieckim językiem nauczania;  Około 50 dzieci. Nauczyciel Eduard Gietzel.

Kuźnica

Jedna klasa, około 60 dzieci, język niemiecki, nauczyciel Hedwig Klenner

Zakrzyn

Jedna klasa, ponad 50 dzieci, niemiecki język nauczania. Do roku 1932 nauczyciel Rudolf Kendzie;  1932/33 nauczyciel Siemionowa (ewang.)

Zalesie

Jedna klasa, od 1927 roku uczy się języka polskiego, języka niemieckiego, około 40 dzieci. Nauczycielka Emma Liebert

Celestyny

Jedna klasa, od 1927 roku uczy się języka polskiego, języka niemieckiego, około 50 dzieci. Nauczyciel Zygmunt Beier

Czachulec

Dwie klasy, polski język nauczania, tylko język niemiecki. 1.Lehrer katolicki, 2.Lehrer i Kantor Emil Piotrowski, ewangelickicht dzieci około 50 lat, tyle samo katolickich.

Ceków Kosmów

7 lekcji języka angielskiego, około 40 niemieckich dzieci. Tutaj nauczyciel Erich Bastian daje Ewangelistom wyznanie religijne.

Koźminek

7 szkoła, polski język nauczania, ewang. Dzieci około 30 lat. Nauczyciel Michel daje tutaj evang. Edukacja religijna.

W Szadykierzu szkoła jednoklasowa z polską nauką językową do 1930 r. Około 37 ewang. I katol. Nauczyciel Bastian. Połączono ze szkołą Cekowa Kosmowa. 
W polskich szkołach podstawowych w Gaci Kaliskiej i Woli Tłomakowej jest 18 dzieci ewangelickich, którzy do tej chwili nie mają wykształcenia religijnego. Najgorsze jest to, że w 7-klasowej szkole w Cekowie i Kosmowie, gdzie dzieci Ewangeliści nie mają niemieckiej nauki, w której cierpi także religijne wykształcenie. Inspektor szkolny przekazał go nauczycielowi Bastianowi, aby poinformować dzieci o nieoficjalnych listach z niemieckiego języka. 

Cmentarze

Prażuchy, Kolonia Plewnia, Kuźnica, Poroże, Zakrzyn, Zalesie, Celestyny, Czachulec, Lipicze, Szadykierz, Bielawa i inne.

Stan posiadania ziem gminy wyznaniowej

Pfarrland 8 działek w Cekowie 
4 działek w Cekowie 
6 działek pola i pastwiska w Prażuchach 
Około 1 działki ogrodu
Kantorland 2 działki w Cekowie 
2 działki w Prażuchach, który jest prawomocny w Gminie Ceków.
Kuestergarten Około pół działki

Numeryczny rozwój gminy

Rok        Narodziny       Wesela    Zgony  uczelni Konfirmacja
1800   5      
1809  30 10 32 1810: 24
1825  84 10 27 29
1850  104 23 62 64
1875  133 21 76 1876: 2075 76
1900  179 38 99 Około 2300 87
1914  190 30 96 3339
1916  114 14 117 2313 109
1917  127 9 84 1475 118
1920 161 23 116 2554 114
1931 138 36 105 1929: 1700 1930: 88 
Z tego 3 w słupie. Język
1932 119 42 78 76
1933         92

Chór

Chór mieszany w Prażuchach. Około 30 członków. Dyrygent Kantor Schiewe 
chór Prażuchy. 11 Członków. Szef Schumacher Friedrich Lehmann. Istnieje od 27 lat.

Związki Młodzieży

Prażuchy: wszystkie niedziele zespoły młodzieżowe. Brak połączenia. 
Poroże: Federacja Młodzieży EC

Opieka nad dziećmi

1923 489 dzieci
1930 r 28 dzieci, 132 chłopców i 156 dziewczyn
1933 300 dzieci
Asystent koła 1930: 2 asystentów męskich i 11 asystentów kobiecych
Asystent koła 1933 3 męskich asystentów i 8 asystentek

Pisma

1930 r

„Posłaniec pokoju” 21 kopii;  1933: tylko 5 kopii 
„Przyjaciel przyjaciela” około 20 kopii 
„Obudź się” około 75 kopii 
„Nowy orzeźwienie” około 16 kopii 
„Połączenie młodzieży” około 10 kopii 
„Zwycięstwo młodzieży” około 10 kopii 
„Święty mistrz” około 15 egzemplarzy 
„Przyjaciel-dziecko” około 5 kopii 
„Mały dzwonek misji” około 50 egzemplarzy (tylko partie)  ·”Przyjaciel Izraela” około 20 kopii (tylko alloty)

Reisebericht Kalisch, September 2001

Autor: Harald Bresch

Udaliśmy się do Prażuch. Wszyscy byliśmy bardzo podekscytowani. Więc to było miejsce, które moi przodkowie zbudowali, a o których słyszałem i wiele czytałem.

Zaparkowaliśmy naprzeciwko kościoła, i wyszliśmy popatrzeć. Ku naszemu przerażeniu, kościół był w katastrofalnym stanie. Okna zostały częściowo uszkodzone, tynk spadł, a dach pokazał pierwsze oznaki rozkładu. Od lat wejście do kościoła było zamknięte ze względów bezpieczeństwa. Bez klucza nie mieliśmy szans by wejść do środka. Robie, więc zdjęcia, a potem spacer na południe. Pierwszy przystanek: dom Bresch’ów. Dom został zbudowany przez mojego pradziadka, który był niestety teraz całkowicie przebudowany. Cóż, przynajmniej to wciąż stoi. Słońce wyszło za domu, a my byliśmy w stanie zrobić wiele pięknych zdjęć tego popołudnia. W drodze na południe poszliśmy po całych Prażuchach. Poszliśmy dół do domu Krause. Piękny krajobraz ukazał się nam. Padało w ostatnich dniach dużo, a poziom wód gruntowych był dość wysoki. Słońce świeciło na wodzie i dostarczało temu miejscu wiele magii. Nie można opisać uczuć tej chwili. Jakbyś czuł się w domu, a jednak obcy. To uczucie było tak silne, że nie mogłem wyobrazić sobie chwil, aby tam mieszkać i żyć. Przypuszczalnie to, dlatego roślinność, i struktura krajobrazu jest praktycznie identyczna jak mojego domu w północno-zachodnich Niemczech. Odległości są nieco większe, istnieje więcej lasów i pól. Masa samochodów, nie tylko ludzie, natura i świeże powietrze. Dziwne uczucie przyszło naturalnie ze świadomością, że w każdej z tych domów obecnie mieszka Polak, którzy prawdopodobnie po prostu obserwują nas i chcą nas tutaj.

Spędziliśmy około godziny w Prażuchach, zrobiłem wiele zdjęć, a następnie pojechaliśmy na cmentarz. Dieter pierwszy wypatrzył go w lesie. (No, powiedzmy, że wiedział gdzie będzie…). Nie mogę wyrazić tego, co czuję i co widzę. To nie była złość, ale i nie obojętność. Myślę, że przerażenie i bezsilność oddają moje uczucia najlepiej. Co zrobić, to nie tylko groby naszych przodków ….? Nie tylko p[pojedynczy grób był nadal nienaruszony. Wszystkie płyty nagrobne zostały skradzione, a 95% z ciężkich kamieni również. Tylko niektóre grobowce pozostały częściowo porośnięte mchem, bluszczem, drzewami i krzewami i pokryte starymi butelkami od wódki, złomem i innych śmieci. Ten bałagan, katoliccy Polacy nawet nie mają wystarczająco dużo szacunku dla zmarłych. Kiedy myśli się o wielu czystych zadbanych cmentarzach katolickich w okolicy, ale potem coś takiego widzi jak na złość w jednym miejscu.

Poroże

Następnie chcieliśmy zobaczyć Poroże. Ogólny kierunek był jasny i pojechaliśmy. Szybko dotarliśmy do wsi Przespolew ze wspaniałym kościołem katolickim (oczywiście), następnie Czachulec i tam też Poroże został ostatecznie usytuowany. Droga doprowadziła nas po wzgórzach, wiła się miedzy domami po prawej i lewej stronie drogi w odległości około 100 metrów. Ku naszemu zdziwieniu, zobaczyliśmy nowoczesne wille, jaki i fascynujące i bardzo stare drewniane domy. Później wylądowaliśmy w Nowym Porożu. Jak droga stała się jeszcze gorsza, i baliśmy się uszkodzić samochód zdecydowaliśmy się w końcu zawrócić. Cmentarza w Porożu nie znaleźliśmy i dlatego Dieter trzymał się propozycji by jechać do Kużnicy.

Kuźnica

Kuźnica

Powiedziane i zrobione. Dieter nadal znał drogę, a cmentarz został znaleziony szybko. Zaparkowaliśmy w przedniej części cmentarza, pod czujnym okiem ludzi okolicznych mieszkańców. Dieter obiecywał zbyt wiele. Niektóre groby były stosunkowo nowe jednak tak jak poprzednio niewiele z reszty zostało. W Kuźnicy jest mały cmentarzyk, więc udaliśmy się z powrotem do samochodu. Kiedy pytaliśmy o drogę, ktoś zaalarmował mieszkańców wioski. Jeden z nich, ponieważ najwyraźniej nie rozumiał po polsku, ku naszemu zaskoczeniu znowu mówić płynnie po niemiecku. Mamy, o czym rozmawiać i zostaliśmy zaproszeni do domu.

Jak się okazało, mieliśmy do czynienia z dżentelmenem Gustav Pfeiffer, jeden z ostatnich trzech niemieckich tubylców w tej okolicy. Był zachwycony, że nas spotkał.

Widziałem wiele rzeczy w moim życiu, ale tą podróż prawdopodobnie nigdy nie zapomnę. Jeśli zapytać naszych rodziców i dziadków o Prażuchy, zawsze usłyszę tylko wycinki ich wspomnień. Potem są wypowiedzi typu „ja już nie wiem”, „Dlaczego chcesz wiedzieć” lub „W tym czasie ludzie nie mają wiele ze sobą kontaktu.” Gdybym wierzył wcześniej, więc teraz mnie uczono. Gustav Pfeiffer jest chodzącą encyklopedią. O każdym domu mógł nam powiedzieć, kto tam mieszkał. Nie tylko w Prażuchach, ale również w Porożu, Kuźnicy, Zakrzynie i itd. W wielu przypadkach, nawet wiedział bieżące miejsce zamieszkania, co jest oczywiście dla naszych badań, bezwzględna sensacja. Żałuję do dziś, że nie miałem, czym nagrać tej rozmowy.

Pierwszy przystanek był Kościół w Prażuchach. Z pomocą Gustava, moglibyśmy wiele rozumieć, a tym samym uzyskać klucz od sąsiadów. Co za okropny widok nam się ukazał. Nie tylko, że dach przecieka, wszędzie gruba pleśń, a wszystkie ważne dekoracje zostały usunięte. Jak wiemy od pastora Banerta miał umieścić wszystko w kaplicy w Kaliszu: ołtarz, żyrandole, organy i ambona. Rama balkonów nadal stoi i są niektóre ławki. Byłem szczególnie pod wrażeniem stolarki pod galerią. Do tej pory nie zostało wyjaśnione, czy są to naturalne ziarna lub malowane.

Cmentarze nie są nigdzie oznaczone w lesie i ciężko na nie trafić. Gustav wiedział dużo o nich. Pracował tu po wojnie, i wiedział gdzie między innymi znajduje się grób starej kobiety o imieniu Elisabeth Bresch. Cmentarz został lepiej zachowany niż inne. Znaleźliśmy kilka napisów na kamieniach, w tymi, Mühlnickel, Frantza, Kelm, znaki, Repphahn i Kensche. Szczególnie interesujący był kamień Anna Elisabeth Kensche, żony. Urodzonej w 1840. Bardzo centralna osoba w naszej genealogii i bezpośredni przodek Marina Hinze i Burkhard Bresch.

Bardzo interesująca była również wizyta Kazimierza Adamka. Mieszka pod koniec Starego Poroża, ledwo mówi po niemiecku, ale z jego 90 lat, oczywiście, więcej wiedzy niż u Gustava Pfeiffera.

Teraz, kiedy zobaczyliśmy wszystko w Starym Porożu droga na Zakrzyn do cmentarza. Zostaliśmy przywitani przez sąsiadów, którzy są dobrymi przyjaciółmi prawdopodobnie Gustava, a kamienie nagrobne nadal dobrze zachowane pokazał nam na cmentarzu. To zaoszczędziło nam dużo czasu i pracy. Cmentarz Zakrzyn wypada dobrze pod działem „w 5 lat nigdzie nie można znaleźć.” Tam, drzewa są tak gęste, że to był cud, że znaleźliśmy coś jeszcze w tej gęstwinie.

Nawet kościele Gustav Pfeiffer miał bardzo żywe wspomnienia. Ku mojej wielkiej radości miał, jako muzyk nawet dokładną pamięć muzyczną. Niestety, w ciągu jednego dnia, niestety tylko 24 godziny, a my mieliśmy o godzinie 19.00, ani daty rejestru kościół w Kaliszu. Więc mieliśmy ciężkim sercem pożegnaliśmy Gustava Pfeiffera i wrócić do Kalisza.


 

 „Oryginalna reprodukcja, ze wszystkimi błędami i użytymi słowami. Czasami bardzo trudne do zrozumienia nawet dla niemieckich czytelników.”

 

List do gminy ewangelickiej w Prażuchach

Pastor Friedenberg

15 stycznia 1959 Schillerhohe

Wybrane fragmenty

 

Pastor Friedenberg

Kochani parafianie protestanckiej. Augsb. Kongregacji do Prażuchach, powiatu Kalisz!

Niezapomniany był to dzień na jesieni ubiegłego roku. Wzruszające było spotkanie z wieloma z was z nami na święcie dziękczynienia 5 października 1958 w naszej dawnej plebanii.

Bóg pozwoli mi świętować w sobotę 4 marca, D. J. moją 50-tą rocznicę posługi pasterskiej. W roku 1909 zostałem wyświęcony przez nieżyjącego Biskupa Julius z Warszawy, w kościele św. Trójcy w Łodzi, gdzie zostałem też ochrzczony. W 1912 roku przyjechałem do Prażuch, jako pasterz Kościoła i pozwolono mi, dzięki łasce Bożej, abym szczęśliwe uciec w dniu 20 stycznia 1945. W niewoli od 4 lipca 1945 do 4 listopada 1946 roku uniemożliwił dalszą opieką pozostałych członków kościelnych. Tylko widziałem się po zwolnieniu z więzienia w Kaliszu z jednym z was. Moim obowiązkiem był powrót do służby w kościele w Prażuchach. Dlatego udałem się w listopadzie 1946 roku, do Warszawy do Konsystorium i poprosiłem zastępcę bp prof. Szeruda w celu uzyskania odpowiednich uprawnień do opieki. Było to nie do zdobycia dla mnie wtedy. Teraz dziękuję Bogu, że jestem, więc i w stanie działać po powrocie do strefy wschodniej, gdzie jednak większość mojego dawnego kościoła się znajduje. Więc możemy uspokoić poczucie domu i spotkanie z braćmi i siostrami ze starego kraju do nas w wierze. Obchody mojej oficjalnej rocznicy odbędzie się instrukcjami lokalnej rady górnego kościoła już w niedzielę. Niech Bóg, łaskawie wysłucha nasze prośby, że ​​będziemy znowu mogli zobaczyć stary nasz dom, kiedy Kościół odnawia się w Prażuchach. W duchu mamy nadzieję zmniejszyć dystanse, ale być blisko siebie i że Bóg Wszechmogący i miłosierny, ceni nas w swoim Synu Jezusie Chrystusie!

Pastor Friedenberg z żoną


Od Redakcji: 

Prażuchy

Przed zwiedzeniem cmentarza w Prażuchach spotkaliśmy się na chwilkę z Panem leśniczym z tej miejscowości, który opowiedział nam historię krzyża mieszczącego się wzniesieniu na terenie cmentarza. Jest ów krzyż uszkodzony, ktoś chciał go najnormalniej zniszczyć, działo się to dość dawno temu, nie udało się to a ślady zostały do dnia dzisiejszego. Cmentarz jest urokliwy, zachowane nagrobki i części bramy świadczą o tym, że była tam duża społeczność ewangeliczna. Szkoda tylko, że to, co po nich zostało jest dewastowane, nikt nie wymaga żeby ktoś tam sadził kwiaty na grobach, ale drodzy czytelnicy śmieci zostawione w dołach nagrobnych to już naprawdę przesada. Nie chcemy traktować z pietyzmem, nie musimy, ale nie bezcześćmy miejsc pochówków.

Szadykierz

Następnym cmentarzem, na który skierowaliśmy swoje kroki to pozostałość po cmentarzu w Szadykierzu. Pogoda nas nie rozpieszczała, ale udało się dotrzeć na miejsce. Jest to wieś w położona w województwie wielkopolskim, w powiecie kaliskim, w gminie Ceków-Kolonia.  Powstała osada olęderska była także dość duża, posiadała własną szkołę, wokół której w latach 40. XIX w. rozgorzał odnotowany w źródłach historycznych spór. Mieszkańcy Szadykierza wyrazili ostry sprzeciw wobec prób włączenia ich dzieci do szkoły w Prażuchach, ponieważ już od lat 20. XIX w. mieli podarowany grunt pod szkołę oraz wspólnie z gospodarzami z sąsiednich Jaszczurów finansowali nauczyciela, którego podstawą utrzymania były tak zwane naturalia, oraz pożytki z uprawy 7 morgów ziemi należącej do szkoły. Jako argument przeciwko likwidacji szkoły podnoszono znaczną odległość do Prażuch (około 6 km). Rodzice pisali, że wolą, aby ich dzieci czytać ani pisać nie umiały, niż mieliby narażać ich zdrowie długą codzienną wędrówką do szkoły. Niestety, w roku 1850 definitywnie zapadła decyzja o przyłączeniu kolonii Szadykierz do towarzystwa szkolnego w Prażuchach. Po roku 1945 wszyscy potomkowie osadników opuścili wieś a ich majątki przejęli Polacy. Nie przejęli tylko cmentarza, położonego na skraju lasu, otoczonego kiedyś ogrodzeniem na ledwie dziś widocznym fundamencie, z bramą oflankowaną ceglanymi słupami. Środek cmentarza wyznaczał wysoki krzyż ustawiony na ziemnym wzgórku. Poziome ramię krzyża gnije obecnie w liściach. Wśród wielu innych, skromniejszych, znajdujemy dwa pomniki nagrobne w postaci wysokich kamiennych cokołów na planie prostokąta, bez jakichkolwiek ozdób, poza inskrypcjami wyrytymi precyzyjną, zachwycającą frakturą. Na terenie cmentarza bujnie rosną konwalie, które w porze kwitnienia będą wyglądać zapewne zjawiskowo, jak widać tylko natura dba o te miejsca.

Poroże

Następny z cmentarzy na naszej drodze to cmentarz w Porożu. Powstał w 1772 na mocy przywilejów nadanych przez Marcina Stanisław z Kalinowy Zarembę, Generała Buławy Wielkiej Koronnej, właściciela okolicznych dóbr. Pierwsze pochówki miały miejsce około 1792 roku. Jedną z pierwszych rodzin, która przybyła w tym roku do tej wioski była rodzina Repphan. Największy i najlepiej zachowany cmentarz w gminie Malanów. Mieszkańcy wioski należeli do parafii w Prażuchach Starych założonej w 1808 roku. Wszystkich tych informacji można się dowiedzieć z tablicy informacyjnej na cmentarzu, gdyż jako jedyny ze wszystkich przez nas odwiedzonych jest objęty ochroną. Pieczę nad nim sprawuje zarząd Lasów Państwowych z Nadleśnictwa Turek. Z tablicy można wyczytać informację, kto spoczywa na cmentarzu, można to również przeczytać na naszej stronie, ponieważ już kiedyś o tym cmentarzu pisaliśmy. (http://www.schondorf.pl/wyprawy/cmentarz-ewangelicki-w-porozu-starym/ )

Czachulec Stary

Następnie udaliśmy się do miejscowości Czachulec Stary. Cmentarz ewangelicki w Czachulcu Starym jest położony kilkaset metrów na wschód od centrum wioski, w pobliżu głównej drogi, po jej północnej stronie –na terenie zalesionym; dostępny drogą leśną od strony wschodniej. Założony w 1796 roku przez osadników wyznania ewangelicko-augsburskiego, przybywających od około 1780 roku na tereny dóbr Skarżyna, gdzie od dziedzica Macieja Zabłockiego otrzymywali możliwość osiedlenia na terenach nieskolonizowanych. Stary Czachulec do 1945 roku zamieszkiwali głównie potomkowie niemieckojęzycznych kolonistów z przełomu XIX XX wieku. W czasie drugiej wojny światowej cmentarz znajdował się na zachodnim skrajużydowskiego getta wiejskiego Czachulec, o którym również możecie na naszej stronie przeczytać. (http://www.schondorf.pl/administracja/getto-w-czachulcu/ ). Do 1945 cmentarzem administrowała parafia w Prażuchach. Nieczynny, zdewastowany obecnie  zachowały  się  tylko ruiny kwater grobowych i szczątki dwóch murowanych tablic nagrobnych –Hugo Schmitchena (zm. 1923) i rodziny Weber (1869-1903).   Na cmentarzu tym pochowani są kantorzy będący nauczycielami i wychowawcami dzieci z wioski; przed 1945 prowadzili również nabożeństwa w tutejszym Domu Modlitwy: Wilhelm Schwarzholz zmarły w Czachulcu Starym w 1897 r. Był kantorem w latach 1886 –1896 r.; Juliusz Jesse zmarły w Czachulcu Starym w 1927 r., kantor w latach 1904 –1924 r.

 

Karolina

Lipicze – kapliczka blisko cmentarza, niestety nie mogliśmy w gęstym lesie wypatrzeć cmentarza

Z Czachulca udaliśmy się do miejscowości Lipicze, gdzie ktoś nam mówił o cmentarzu ewangelickim, my sami wiedzieliśmy tylko o cmentarzu w miejscowości Karolina albo już rzec można Lipicze Olendry. Na miejsce cmentarne wskazuje krzyż postawiony na środku zagajnika, nie ma jednak żadnego grobu. Rozgorzała dyskusja, ponieważ jedni mówią, że to pozostałość po cmentarzu ewangelickim a inni, że jest to miejsce pochówku „folksdojczy”, czyli tych, „ludzie niemieckojęzyczni mający niemieckie korzenie jednak nieposiadający niemieckiego obywatelstwa”, i jak to podczas II Wojny Światowej ci, którzy podpisali volkslistę, tak czy inaczej ewangelików. Wróćmy jednak do drugiej informacji o ewangelickim cmentarzu, który miał się znajdować nieco dalej. Na końcu miejscowości Lipicze należało skręcić w polną drogę, dojechać do rozstaju dróg, gdzie mieści się figura ze św. Wawrzyńcem i wtedy od tej figurki w las na prawo. Cóż, zeszliśmy okoliczny las i niestety nie znaleźliśmy najmniejszych pozostałości po ewangelickim cmentarzu, może był, ale już go nie ma. Jeśli Wy drodzy czytelnicy pamiętacie ten cmentarz chętnie posłuchamy waszych opowieści.

Pyczek

Następnym cmentarzem, który odwiedziliśmy jest cmentarz szczególnie nam bliski, jest to cmentarz w miejscowości Zalesie albo jak to woli Pyczek. Staramy się być na nim dość często, ze względu na sentyment, jaki czujemy do pochowanej tam rodziny Ulm. Nie łączą nas z nimi żadne powinowactwa, łączy nas natomiast coś w rodzaju bólu, jest tam pochowana trójka dzieci, maleńkich 2, 3 latka umarłych praktycznie rok po roku. Jaką tragedią musiało być to dla rodziców, nie jesteśmy w stanie zweryfikować rodziny, ponieważ na naszym terenie mieszkało dużo ewangelików o tym nazwisku, ale staramy się, aby pamięć po nich nie zaginęła. Cmentarz na Pyczku nie jest obecnie duży, choć można domniemywać, że nie był kiedyś mały. Znaleźliśmy informację, że w Zalesiu w szkole był także oprócz polskiego językiem wykładowym niemiecki a nauczycielką uczącą go była Pani Emma Liebert.

Zakrzyn Kolonia

Z Zalesia z kolei udaliśmy się do Zakrzyna gdzie również można odnaleźć pozostałości o ewangelikach. Zakrzyńscy ewangelicy są już wymieniani w źródłach od 1780 roku. Była tam także szkoła gdzie więcej niż 50 dzieci było nauczanych w języku niemieckim, Aż do 1932 nauczycielem dzieci ewangelików był Rudolf Kendzie a następnie 1932/33 nauczycielką Siemionowa. Na cmentarzu obecnie można odczytać tylko dwie płyty nagrobne, gdzie jeszcze w 2001 roku było można odczytać następujące inskrypcje:

Mihael Anders*1822, W.Richard Zeiger*1935,  Karoline Fechner gebr. Giering*1853, August Wilchelmgeb. 1827, Gustaw Wilhelm geb.1830, Waleria Stiller geb. Fiedler, Karoline Wichelmgebr. Goczling, A…. Auguste Felcnergebr. Schulz geb. 1857, Olga Farr*1909, Friedrich Noske *1913, Johann Wilhelm Schultz geb.1841,  Ida Kendschegeb. 1902, Johann Gustaw Kenschegeb. 1883, Ernst Neumann.

Czas jak widzimy a być może również ludzka ręka nie obchodzi się z tymi miejscami łaskawie.

Pozostał nam jeszcze jeden cmentarz do opisania w naszej okolicy, który także jest ważny, tym bardziej, że jako jedyny oczyszczony niedawno z zarastających go kszaczorów, to cmentarz ewangelicki w Koźminku.

Koźminek

Koźminek był miejscowością, która licznie zamieszkiwała ludność o wyznaniu ewangelicznym. W 1860 roku na 1 422 mieszkańców było w Koźminku 182 ewangelików. Ewangelicy koźmineccy należeli wtedy do gminy ewangelickiej w Prażuchach (przez krótki okres w początkach XX wieku podejmowali próby ponownego przyłączenia do gminy w Kaliszu), a w Koźminku działał kościół filialny.W 1908 roku zakupiono nową działkę przy dzisiejszej ulicy Konopnickiej 13 i wybudowano kaplicę. W dniu 23 maja superintendent generalny zborów ewangelickich w Królestwie Polskim – pastor Juliusz Bursche z Warszawy w obecności zarządcy filii koźmineckiej pastora Gerarda z Prażuch dokonał poświęcenia nowego domu modlitwy. Kaplica ewangelicko-augsburska wybudowania została z materiałów pochodzących z rozebranego spichlerza w Nakwasinie, który wcześniej służył, jako zbór ariański. Koszt budowy wyniósł około 5 000 rubli, z czego 500 przekazał konsystorz warszawski, a resztę pokryli właściciele ziemscy i parafianie. Nabożeństwa w kaplicy w Koźminku odbywały po niemiecku i polsku dla grupy około 80 polskich i niemieckich ewangelików. Te oraz inne informacje przeczytacie na naszej stronie pod adresem – http://www.schondorf.pl/administracja/gmina-kozminek/ewangelicy-w-kozminku/

Kościół i cmentarz w Zamętach

To już koniec naszej wycieczki, choć takich cmentarzy jest jeszcze zapewne sporo. Jest dlatego, że ewangelicy w przeciwieństwie do nas zakładali cmentarz przy każdej wiosce gdzie mieszkali a nie tzw. parafialny. Obok owych cmentarzy toczy się życie….stanowią one spuściznę polskich ziem, patrząc na ich stan zdaje się często kłopotliwą, nie ma kto się nimi zając, to czy nadal będzie kłopotliwa zależy tylko od nas samych. Przechodząc obok takiego cmentarza pamiętajmy, że czy to katolicki, żydowski czy ewangelicki zawsze jest to cmentarz- miejsce, które powinno być święte dla każdego niezależnie od wyznawanej religii, miejsce wiecznego spoczynku, któremu należy się szacunek i spokój….

Bibliografia:

http://www.prazuchy.com/index-d.html

https://pl.wikipedia.org

https://wkaliszu.pl

http://eduardkneifel.eu/

http://genemil2015.blogspot.com

http://www.haraldbresch.de

Zdjęcia :

Stefan Ferenc „Dzieje gminy Lisków 1939-1945”

Geoportal zdjęcia satelitarne

Archiwum własne RGH

 

Share Button

Dodaj komentarz