OKH – Stellung B1

 

OKH – Stellung B1

Od Redakcji:

Specjalne podziękowania dla Pana Pawła z www.artnoise.pl

Notatka20150309165102

skan terenu

Nasza przygoda z OKH Stellung B1 zaczęła się dość przypadkowo. Informację o tych umocnieniach i zaproszenie w ten rejon otrzymaliśmy od naszego Czytelnika z Wielunia. Nasz przewodnik (dane do wiadomości Redakcji) od lat penetruje ten gęsty las, próbując samodzielnie zinwentaryzować wszystkie obiekty. Dlatego zwrócił się do nas. Tak trafiliśmy na ziemię wieluńską. Choć miejsce położone jest miedzy wioskami, teren jest stosunkowo mało zbadany i opisany. Z informacji wynika, że na terenie znajduje się około 16 bunkrów typu Ringstand 58c/d i 69. Teren jest na tyle rozległy, że nie jest wykluczone czy nie jest ich jeszcze więcej. Przekonaliśmy się o tym sami, kiedy przypadkiem o mały włos jeden z nas nie wpadł w okrągły otwór bojowy jednego z Ringstandów. Okopy ciągną się całymi kilometrami, nie są położone też w jednej linii, ale rozciągają się w różnych kierunkach (patrz nasze mapki).Największe wrażenie robi jednak ogromny rów przeciwczołgowy. W jednym miejscu (od południa) rów jest zalany wodą, ale w jego górnym odcinku (od północy) można chodzić po jego „dnie” suchą stopą. Rów robi wrażenie, wielkością i stanem, w jakim zachował się do dziś. Są odcinki, gdy ma się wrażenie, że został wykopany był parę lat temu a nie przeszło 70!. Rów nie został wykopany w linii prostej, ale skręca niewielkimi kątami na zachód. Największe jednak wrażenie robią dwa położone przy samym rowie ogromne Ringstandy typ 69. Oba obiekty stoją w zagłębieniu, co za tym idzie notorycznie zalewa je woda, co widać na naszych zdjęciach. Nie są zasypane i choć woda zalewa wejście, na dach bunkrów da się wejść. Do środka też, jednak stojąc tylko na postumencie pod moździerz. (patrz zdjęcie) Na ścianach widoczne napisy inwentaryzacyjne. Podobną nie są niemieckie a inwentaryzacje przeprowadziło Ludowe Wojsko Polskie już po wojnie. Bunkry były połączone okopami łącznikowymi, jednak niewiele z nich pozostało. Obok jednego bunkra znaleźliśmy oszalowaną drewnem studzienkę, mierząc jej głębokość stwierdziliśmy, że mogła służyć, jako sączek do wody deszczowej z bunkra do położonego obok rowu. Po lewej stronie od Ringstandów jakieś 300 metrów na zachód odnajdujemy kolejne dwa bunkry typ 58c/d. Widać tylko ich otwory bojowe wystające lekko z ziemi. Oczywiście są zasypane śmieciami. Choć ciekawostka, jeden z nich miał zamurowane wejście, mimo, że od lat było zasypane. Na mapie terenu w tym miejscu widnieje Krzyż. Choć nie dowiedzieliśmy się, dlaczego (trzeba by było zaciągnąć języka) prawdopodobnie jest tam kilka mogił obrońców tej linii. Idąc okopami trafialiśmy na kolejne Ringstandy, z reguły są zasypane tak by wystawały z nich tylko otwory bojowe. Czasem miedzy jednym a drugim widać zachowane nadal w dobrym stanie okopy łącznikowe. Tak trafiamy na kolejne 58-ki i 69-ki. Las jest dość gęsty, zakrywa sobą wiele miejsc, dlatego trzeba uważać pod nogi, naprawdę w każdej chwili można wpaść wprost do otwartego bunkra. Są istnymi pułapkami dla nieuważnego spacerowicza. Dzięki skanowaniu laserowym terenu las odsłonił trochę swoje tajemnice. Okazało się, że skrywa w sobie znacznie więcej niż sami zwiedziliśmy. Zdumiewają zwłaszcza niektóre punkty widoczne na zdjęciach satelitarnych. Jednym słowem koniecznie musimy tam wrócić a o tym, co jeszcze znajdziemy poinformujemy was na naszej stronie.

Notatka20150312161131 Notatka20150312162259 Notatka20150312162921

Szukając informacji o Linii Stellung B1 w tych rejonach natrafiliśmy na stronę Pana Pawła. Pan Paweł opisał i udokumentował kilometry linii oraz dziesiątki obiektów w okolicach Częstochowy. Zwróciliśmy się do niego z prośbą o pomoc w napisaniu tego artykułu. Wyraził zgodę na publikacje u nas jego materiałów. Oczywiście publikujemy tylko fragmenty strony Pana Pawła. Każdy zainteresowany jego stroną internetową i tematem zapraszamy do tego LINKU. Warto odwiedzić jego stronę i poczytać! Dziękujemy Panu Pawłowi za pomoc!


FILM Z EKSPLORACJI OKOPÓW 


W tym temacie zastosowaliśmy grafikę komputerową. Naszym celem nie było „oszukanie” waszego wzroku i fałszowanie rzeczywistości, ale o pokazanie jak mogły takie miejsca wyglądać. Dlatego nie przykładaliśmy wielkiego znaczenia do jakości grafik na zdjęciach. 

DSC_2469

moździerz w Ringstand 69

DSC_2475

Stanowisko MG Ringstand 58 d

DSC_2476

obserwator Ringstand 58 c

DSC_2490

okopy

DSC_2498

Ringstand 58 d

DSC_2503

Przykład zastosowania wierzyczki czołgu Pz.Kpfw.II w Ringstand 58 c

DSC_2495

Przykład czołgu T-34 w rowie przeciwczołgowym

 

 

 

 

 

 


 

OKH STELLUNG B1

 Historia powstania ( www.artnoise.pl )

Ogólna sytuacja w 1944 roku i budowa linii umocnień

Rok 1944. Lato. 23 czerwca Armia Radziecka przystąpiła do ofensywy na środkowym odcinku frontu i rozbiła hitlerowską Grupę Armii „Środek”, a w niecały miesiąc później sforsowała Bug i w końcu lipca doszła do Wisły. 29 lipca wojska Radzieckie utworzyły przyczółek na lewym brzegu Wisły w rejonie Baranowa, a w następnych dniach dalsze przyczółki w rejonie Warki i Puław. Działająca w ramach 1 Frontu Białoruskiego 1 armia WP uczestniczyła w od 31 lipca w forsowaniu Wisły w rejonie Dęblina i Puław, a od 6 sierpnia w walkach o przyczółek warecko-magnuszewskim. Tym samym czołowe jednostki Armii Radzieckiej i WP walczyły już w odległości ok. 80km od wschodnich krańców Okręgu Częstochowsko-Piotrkowskiego, a 120-150km od głównych jego ośrodków.

W obliczu realnego zagrożenia, z polecenia OKH (Oberkommando das Heeres) rozpoczęto budowę sieci linii obrony (stellung) ciągnących się od południa na północ naszego kraju. Linie oznaczono odpowiednio literami od A do E i dodatkowo „podlinie” cyframi. W budowie umocnień brały udział bataliony robocze armii hitlerowskiej i formacje wschodnie, podstawową siłą roboczą stanowiła jednak masowo spędzana ludność polska. Wprowadzono powszechny obowiązek pracy przy fortyfikacjach dla Polaków obojga płci powyżej lat 16. Równocześnie apelowano do ludności o „dobrowolne” zgłaszanie się, grożąc przy tym opornym „najostrzejszymi sankcjami karnymi”. W pierwszym okresie budową fortyfikacji kierowały niemieckie władze wojskowe. Uzyskały one wówczas faktyczny monopol na dysponowanie przydziałami pracy, a osoby powołane do robót fortyfikacyjnych były tym samym chronione przed wywózką do Rzeszy.

W chwili zbliżania się frontu w połowie lipca całość prac fortyfikacyjnych przekazano SS i policji niemieckiej. Kierownictwo nad budową umocnień na środkowym odcinku frontu z rozkazu Hitlera objął osobiście Himmler. Dowódcom SS i policji i ich ekipom, w tym również przybyłym ze wschodu, z terenów opuszczonych przez wojska hitlerowskie, przydzielono poszczególne odcinki budowy. Władze niemieckie uznały przyspieszoną rozbudowę stanowisk obronnych za jedno ze swych najważniejszych zadań w Generalnej Guberni. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że morale niemieckie w lipcu-sierpniu 1944 roku nie było duże. Niemcy obawiali się wybuchu powstania w Polsce. Napływ ewakuowanych ze wschodniej części GG Volksdeutschów i urzędników niemieckich oddziaływał ujemnie na nastroje zamieszkujących okręg Niemców i stacjonujących wojsk okupacyjnych. Dodatkowo wycofanie szeregu jednostek niemieckich z garnizonów w ciągu czerwca (na front zachodni) i lipca (na front wschodni) osłabiło siły niemieckie w terenie. W pierwszych dniach sierpnia opuściło rejon Częstochowy około 1700 ludzi z grupy szturmowej SS (RONA), dowodzonej przes SS-Brigadefuhrera Kaminskiego, śpiesznie przerzuconych do Warszawy dla walki z powstaniem. Od połowy sierpnia nastąpiło jednak wyraźne umocnienie się okupanta w terenie, związane ze stopniową stabilizacją frontu nad środkową Wisłą. Mimo iż 18 sierpnia wojska 1 Frontu Ukraińskiego zdobyły Sandomierz i ostatecznie utrzymały i umocniły przyczółki na zachodnim brzegu Wisły, stało się niemal oczywiste, że wyzwolenie okręgu Częstochowskiego może nastąpić dopiero w wyniku kolejnych działań ofensywnych armii Radzieckiej.

Budowa linii (stellung) B1 – okolice Częstochowy

Szeroko zakrojone prace nad budową (najbardziej mnie interesującej) linii B-1, a właściwie fragmentu, który znajduje się w okolicach Częstochowy, Niemcy rozpoczęli w sierpniu 1944 roku. Prace prowadziła wyspecjalizowana w tym organizacja TODT (m.in. budowała kwaterę Hitlera Wilczy Szaniec w Gierłoży na mazurach).

Tak jak wcześniej wspomniałem nadzór nad robotami sprawował sztab budowy umocnień przy SS. Prace głównie wykonywała ludność polska, zarządzeniem niemieckich władz powołano do budowy mężczyzn i kobiety w wieku od 14 do 65 lat. Zarządzenie zarządzeniem, ale Niemcy zdawali sobie sprawę z oporu, jaki stawiali Polacy. Cierpiąc na deficyt rąk do pracy rozpoczęli szeroko zakrojoną akcję propagandową. Ochotnikom którzy stawili się dobrowolnie do prac przy fortyfikacjach oferowano dodatkowe racje żywnościowe (750 g konserw mięsnych , 3 kg chleba , 4,5 kg ziemniaków , 600 g marmolady , 40 g cukru , 600 g kaszy i 30 sztuk papierosów za miesiąc pracy). Propaganda szła dalej i straszyła bolszewikami – odezwa wydana 7 sierpnia 1944 roku przez dowódcę SS i policji w dystrykcie radomskim dr. Boettchera głosiła m.in. „Polacy! Dla obrony waszej ziemi przed bolszewizmem, dla obrony waszego kościoła jak i dla obrony wspólnej kultury europejskiej, buduje się umocnienia„. Propaganda na całego, chociaż trzeba przyznać, że część „świadomych” polaków zdawała sobie sprawę, że wolność sowiecka to nie jest szczyt marzeń.

Do budowy umocnień linii B1 zaprzęgnięto również ludność niemiecką i volksdeutschów – z tym, że ich pracę można porównać do „czynów społecznych” znanych nam z czasów komuny – niewiele się robiło, ktoś tam machnął łopatą, muzyka grała, grochówka się gotowała.
Linia obrony B1 składała się z umocnień polowych (okopy, rów przeciwczołgowy, zasieki z drutu kolczastego), czyli umocnień łatwych do wykonania przez niewykwalifikowaną siłę roboczą. Ciężkie obiekty żelbetowe (schrony bojowe) stawiane w tzw. Punktach Oporu (stutzpunkt) były wykonywane przez inżynierów niemieckich. Większość prac wykonywali Polacy – kopanie okopów, rowu przeciwczołgowego, wykonywanie wykopów pod schrony bojowe jak i ich betonowanie. Wszelkie prace jak wspomniałem były nadzorowane przez niemieckich specjalistów.

Biorąc pod uwagę, że prace rozpoczęto w sierpniu 1944 roku, a ofensywa radziecka rozpoczęła się w na początku stycznia 1945 roku, budowę linii obrony jak i Punktów Oporu, można uznać za ekspresową. Raptem w ciągu 5 miesięcy udało się wybudować umocnienia polowe (okopy, zasieki, rów przeciwczołgowy), liczne pola minowe, oraz w większości ukończyć budowę obiektów Punktu Oporu. To niewątpliwy sukces Niemców.
Porażką militarną Niemców było to, że praktycznie w ogóle nie wykorzystali możliwości tej linii obrony. Linia B1 w okolicach Częstochowy miała być obsadzona przez cofające się frontowe jednostki niemieckie. Niemcy w obliczu ofensywy Radzieckiej w styczniu 1945 roku w zasadzie panicznie wycofywali się. Ogrom ofensywy ich przerósł. Dodatkowo morale wojsk niemieckich było bardzo niskie. Dlatego też umocnienia obronne nie zostały obsadzone przez wojska w odpowiednim zakresie.
Z opowieści ludzi „w terenie” dowiedziałem się, że niewielkie walki trwały na Punkcie Oporu „Mstów”, jednak szybko ten punkt oporu został przełamany. Podobno na wieść o tym obrońcy innych odcinków linii B1 w okolicy Częstochowy opuścili je w panice, obawiając się walki w okrążeniu. Po zdobyciu punktu oporu Mstów, pierwsze radzieckie czołgi wjechały właśnie od strony Mstowa na ulice Częstochowy.

Budowa linii

 Linia B1 (OKH Stellung B1) składała się głównie z lekkich umocnień polowych. Podstawą oczywiście były okopy, skąd żołnierze prowadzili ostrzał.

okopy

Schemat budowy okopów

Co jakiś czas w linii okopów ustawiane były schrony żelbetowe dla jednego strzelca typu Kochbunkier. Przedpole ostrzału zabezpieczały zasieki z drutu kolczastego. Istotnym elementem linii był rów przeciwczołgowy (Panzergraben) – jego doskonale widoczne pozostałości można oglądać w okolicach Mstowa.

row

DSC_2444DSC_2454DSC_2462DSC_2464DSC_2466DSC_2468DSC_2470DSC_2472DSC_2473DSC_2480DSC_2484DSC_2486DSC_2487DSC_2491DSC_2500


LINIA B1 NA ZIEMI SIERADZKIEJ

(wersja rozszerzona) 

Wracamy do tematu niemieckich linii umocnień Okh Stellung b1 bogatsi o kolejne ciekawe informacje. Nasza przygoda z B1 miała, co widać wyżej, swój początek na ziemi wieluńskiej. Tym razem postanowiliśmy poszukać tej linii umocnień na ziemi sieradzkiej i łęczyckiej.

linia okopów

linia okopów

skan laserowy

skan laserowy

Tuż za Sieradzem trafiamy na charakterystyczne zygzaki linii okopów. Linia ciągnie się kilometrami, czasem zanika nadgryziona zębem czasu, by potem pojawiać się niespodziewanie paręset metrów dalej. Mniej więcej, co 100 metrów przewidziano miejsce na gniazdo karabinów maszynowych (patrz zdjęcie).

Linia sieradzka w porównaniu z wieluńską wypada blado. Tu czasami trzeba się dobrze przyjrzeć gdzie przebiegała linia okopów. Pod Wieluniem okopy wydają się być miejscami nienaruszone. Te sieradzkie umocnienia są nam lokalnym mieszkańcom tragicznie bliskie, te okopy, rowy przeciwczołgowe i bunkry budowali nasi dziadkowie, siłą zmuszeni do tej pracy. Wielu z nich z tych robót nie wróciło a ich ciała nadal spoczywają w bezimiennych grobach lub spoczywają na pobliskich cmentarzach z dala od grobów swoich bliskich. Linie powstały w 2 połowie 1944 roku, jako obrona przed Armią Czerwoną. Ironią losu nigdy nie zostały użyte bojowo.

Rejon linii okopów, który penetrowaliśmy nie jest wzmocniony bunkrami. Żeby je zobaczyć postanowiliśmy zwiedzić sieradzkie Wzgórze Zamkowe. Wzgórze to pozostałość po warowni datowanej na koniec XIII wieku za czasów panowania Kazimierza Łęczyckiego. Dziś odsłonięto tylko niewielki kawałek rotundy z czasów średniowiecza. Niemcom w czasie okupacji, w obliczu nieuchronnego ataku ze strony Armii Radzieckiej najwidoczniej spodobało się to wzgórze, gdyż to na nim postanowili wybudować betonowe umocnienia obronne.

Regelbau 688 z Ringstand 58c

Regelbau 688 z Ringstand 58c

Regelbau 688 z Ringstand 58c

Regelbau 688 z Ringstand 58c

Czytamy „Obiekty powstały w II połowie 1944 roku, jako element drugiej linii hitlerowskich umocnień (tzw. Pasa b), rozciągającej się od dolnej Wisły, poprzez południkowy odcinek doliny Warty (po obu jej brzegach), po Górny Śląsk. Ich zadaniem było zabezpieczenie ziem Rzeszy od strony okresowo wstrzymanej zwycięskiej ofensywy wojsk radzieckich. Na sieradzkim odcinku stanowiły one „Pas Obronny Warthegau”. Roboty terenowe były koordynowane przez organizacje Todta wykonywali żołnierze SS i Volkssturmu, wykorzystujący przy tym przymusową pracę ludności polskiej.”

schemat

schemat

Obrona wzgórza to 4 bunkry typu Ringstand 58c i jeden duży schron bierny załogi typ Regelbau 668, podzielony na zamykany pancernymi drzwiami przedsionek oraz obszerną komorę. Schemat bunkra tego typu Regelbau 668 pokazujemy wam w temacie „W dolinie rzeki Pilicy”. Warto zwrócić uwagę na jedną rzecz. Regelbau był bunkrem biernym, nie miał otworów strzelniczych, dlatego często „doklejano” do niego bunkier typu Ringstand 58c, w ten sposób zmieniano bunkier bierny w czynny. Bunkry na wzgórzu rozmieszczono w kształcie półokręgu. Pole ostrzału bunkra typu 58c to 365 Stopni. Na naszym prowizorycznym schemacie pokazujemy wam jak rozmieszczono mniej więcej bunkry na wzgórzu. Zakładając, że Regelbau służył, jako tymczasowe koszary, od niego musiały prowadzić linie okopów do pozostałych 4 Ringstandów. I rzeczywiście wchodząc do bunkra 2 od lewej strony zauważamy zamurowane przejście podziemne.  Nimi obrońcy bez narażenia się na bezpośredni ostrzał przemieszczali się miedzy ringstandami.

58c

58c

wejście do komoru amunicyjnej 58c

wejście do komoru amunicyjnej 58c

otwór na karabin maszynowy

otwór na karabin maszynowy

zamurowane przejscie z bunkra do bunkra

zamurowane przejscie z bunkra do bunkra

bunkry na wzgórzu

bunkry na wzgórzu

Pewnie dziwi was wygląd bunkrów sieradzkiego wzgórza? Miasto poddało rewitalizacji całe zamkowe wzgórze. Podzieliło to mieszkańców Sieradza na przeciwników pozostawienia bunkrów nienaruszonych, a zwolenników likwidacji ich na rzecz obudowy średniowiecznej rotundy. W efekcie powstał park wypoczynkowo-rekreacyjny dla mieszkańców. W celu zabezpieczenia niebezpiecznych, dla bawiących się dzieci, betonowych bunkrów, wstawiono im drzwi i okna a nawet szklane przezroczyste kopuły zamontowane na otworach strzelniczych ringstandów.  Jak to wygląda, pozostawiamy bez komentarza…


Linia Stellung – północny wschód 

Opuszczamy rejon Sieradza, kierujemy się na północ. Mamy informację, że w jednym niedużym miasteczku w parku miejskim stoi do dziś ogromny bunkier. Trudno go nie zauważyć. Obiekt jest potężny, jednak to jest ten znany już nam typ Regelbau 668.

Regelbau w parku

Regelbau w parku

Jednak wejście do schronu jest zamurowane. Naszą uwagę zwróciła dziwna nienaturalne wzniesienie w parku. Pomyśleliśmy, że usypano tą wzniesienie dzieciakom by miały, z czego zjeżdżać zimą na sankach. Jednak, co się okazało! To wzniesienie ma wejście! Niestety jest zamknięte kratami. Na szczęście naszemu najszczuplejszemu koledze udaje się przecisnąć. Robi kilka zdjęć. Nie mamy pojęcia, co to jest za krypta. Już po powrocie okazało się, że w parku kiedyś stał szlachecki dwór, a ta krypta to pozostałości po zabudowaniach dworskich. Czemu służyła? Interpretacje pozostawiamy wam.

DSC_4884 DSC_4885 DSC_4887 DSC_4888 DSC_4890 DSC_4892

Często się zdarza, że zupełne przypadki pomagają nam w odkryciach. Nasze mundury przykuwają ludzki wzrok, spotykamy się często z życzliwością i chęcią udzielenia nam wszelkiej pomocy. Tym razem pomógł nam pewien pan, który zapytał nas, czego szukaliśmy w parku. Na naszą odpowiedz, że bunkrów zaśmiał się gromko i powiedział, że jak chcemy zobaczyć prawdziwe bunkry to on nam pokaże. Wsiadamy w nasz Żurkowy wóz bojowy i znikamy gdzieś na odludziu. Już przez szybę samochodu zauważamy dziwne czarno-zielone budowle na prywatnych podwórkach gospodarzy.

Regelbauy przy gospodarstwach

Regelbauy przy gospodarstwach

Regelbauy przy gospodarstwach

Regelbauy przy gospodarstwach

Robimy zdjęcia przez szybę, naliczamy około 8 jednakowych bunkrów oczywiście Regelbau 668 uzbrojonego przez domurowanie Ringstanda 58c. Nagle nasz driver potężnie naciska na hamulec Żurka. Pokazuje coś palcem, widzimy na jednym bunkrze komin! Niemożliwe! Oryginalny z czasów wojny (był piec typu „koza” w bunkrze typ 668) czy to nowy dostawiony przez gospodarza?  

komin

komin

Grzecznie prosimy właściciela ziemi o możliwość zwiedzenia bunkrów ich sfotografowaniu. Część z nas zostaje na zewnątrz, fotografujemy oba sklejone bunkry 668 i 58.

668 z 58c ( z lewej) na gołym polu

668 z 58c ( z lewej) na gołym polu

DSC_4897 DSC_4898 DSC_4904

Wchodzimy do wnętrza bojowego 58. Widać charakterystyczny otwór strzelniczy, w nim montowano karabin maszynowy, rzadziej wieżyczkę czołgową czy stanowisko obserwacyjne. Fotografujemy zdaje się półkę amunicyjną z otworem, o którym nie mamy pojęcia, czemu służył. Otwór prowadzi w głąb Regelbaua.

DSC_4905 DSC_4899 DSC_4900

otwór w półce amunicyjnej

otwór w półce amunicyjnej

Kiedy robimy te zdjęcia słyszymy gdzieś spod ziemi krzyki naszych kolegów byśmy natychmiast tu przyszli. Wychodzimy z 58 i wchodzimy do 1 przedsionka 668.

rura powietrzna bunkra

rura powietrzna bunkra

Tu parę słów wyjaśnienia. Regelbau był tak skonstruowany, że zawierał w sobie kilka elementów chroniących załogę. Schron składał się z trzech pomieszczeń. Z przedsionka, gdzie widać ślad po miejscu gdzie montowano czasem antenę radiostacji. W przedsionku trafiamy na dwudzielne pancerne drzwi z zasuwanym otworem strzelniczym do ognia na wprost gdyby nieprzyjaciel dostał się do przedsionka. Dalej kolejne pomieszczenie zwane śluzą przeciwgazową, gdyż druga para drzwi miała gumową uszczelkę blokującą dopływ powietrza do środka. W środku trzeciej komory mieszkalnej umieszczono wentylatory, które rurami wydmuchiwały powietrze na zewnątrz, tak powstawało podciśnienie, które w razie ataku gazowego zabezpieczało załogę przed dostaniem się do wnętrza trującego gazu. W bunkrze przewidziano też miejsce na komin i piec typu „Koza”.

dwudzielne pancerne drzwi

dwudzielne pancerne drzwi

ślad po antenie radiowej

ślad po antenie radiowej

zasówa

zasówa

potężne uchwyty

potężne uchwyty

Wchodzimy do przedsionka i przecieramy oczy, widzimy otwarte dwudzielne pancerne drzwi prowadzące do drugiej komory, a za nią widzimy gazoszczelne drzwi prowadzące do komory mieszkalnej. Nie wierzymy w to, co widzimy, nikt nie wymontował tych drzwi i nie oddał na złom! Fotografujemy dokładnie, co tylko się da. Drzwi są ogromnie ciężkie, mają z 5 – 7 cm grubości czystej stali. Mogą ważyć na oko ze 400 kg. Drzwi są dwudzielne, można je otworzyć w połowie wysokości. Niestety rdza nam to uniemożliwia. Widzicie potężna zasuwę i dwa duże koła stalowe do otwierania?

wizjer

wizjer

Na wysokości wzroku umieszczono przesuwany zasuwą wizjer, który służył też, jako otwór strzelniczy gdyby załoga musiała się bronić od wewnątrz. Oba skrzydła drzwi zamontowano na 4 potężnych zawiasach. Od wewnątrz widzimy potężne stalowe rygle. Dolny zachował się do dziś, górny już ktoś jednak odkręcił. Wchodzimy do śluzy gazowej.  Te drzwi są o wiele delikatniejsze od poprzednich. Widać nadal na nich doskonale zachowaną gumową uszczelkę. Rygle w tych drzwiach nie są już tak masywne jak w poprzednich. Widzimy otwór ewakuacyjny i miejsce gdzie miał stać piec.

wyjście ewakuacyjne i ślad po piecu

wyjście ewakuacyjne i ślad po piecu

drzwi gazowoszczelne

drzwi gazowoszczelne

ślad po wentylatorze

ślad po wentylatorze

DSC_4924 DSC_4929Przy wejściu kiedyś zamontowany był wentylator, dziś rozkradziony. Zmieniamy miejsce. Kolejny bunkier identyczny jak jego poprzednik, jednak jest zadbany, gospodarz trzymał tam warzywa i owoce. Z racji chłodnych pomieszczeń bunkra. Drzwi pancerne są nadal ruchome, nadal działają i co najważniejsze nadal są kompletne. Fotografujemy i kręcimy krótki film z pobytu w bunkrach linii B1.  

zawiasy

zawiasy

DSC_4915 DSC_4917 DSC_4911

Zanim jeszcze wrócimy do domu postanowiliśmy zwiedzić miejsca niezwiązane bezpośrednio z linią B1. Tak trafiamy do Strońska i Belenia. Gdzie możemy zobaczyć polskie bunkry z lat 30-tych identyczne jak te, które wam pokazywaliśmy mianowicie w Glinnie gmina Warta. 

Strońsko i Beleń

Strońsko i Beleń

Beleń i Strońsko

Beleń i Strońsko

Beleń i Strońsko

Beleń i Strońsko

Beleń i Strońsko

Beleń i Strońsko

 

 

 

 

 

Postanowiliśmy zobaczyc jeszcze jedno miejsce zwiazane z II wojną światową. Tam trafiamy do wioski Burdynówka.

Burdynówka

Burdynówka

To w tym lasku jest mały cmentarz żołnierzy niemieckich rozstrzelanych przez Sowietów pod koniec wojny. Mieszkańcy złozyli zwłoki do kilku mogił i postawiono im krzyże. Okazało się, że całkiem niedawno Stowarzyszenie Polsko-Niemieckie „Pomost” ekschumowało prochy i wyziozło na niemiecki cmentarz wojskowy. 

cmentarzyk w lesie

cmentarzyk w lesie

Dodaj komentarz