Klasztor OO. Bernardynów w Warcie


Klasztor OO. Bernardynów w Warcie

Klasztor OO.Bernardynów w Warcie

HISTORIA KLASZTORU

1457 - Mieszczanie Wartcy, Świętosław i Anna Darmopychowie oraz Dorota Kurska i Dorota Zarębina, ofiarowują ziemię pod budowę kościoła i klasztoru oo. Bernardynów.

1468 - Kanonik Kruszwicki ks. Gerard z Brudzewa, buduje drewniany kościół i klasztor. Sprowadzenie oo. Bernardynów do Warty.

1482 - Po dwukrotnych pożarach gwardian o. Paweł Dobroń z Warty kładzie fundamenty pod budowę murowanego kościoła i klasztoru. Kościół wybudowano w stylu gotyckim.

1498; 1593 - Królowie Jan Olbracht i Zygmunt III potwierdzają zapisy i nadania ziemi dla klasztoru.

1516 - O. Franciszek z Sieradza wykonuje polichromię kościoła (zachowały się tyko fragmenty w prezbiterium i krużganku klasztornym) oraz do wielkiego ołtarza maluje tryptyk „wniebowzięcie (zachowana część środkowa znajduje się obecnie w katedrze włocławskiej).

1610 – 1612 - Z funduszów Wojciecha Kobierzyckiego z Lipic dobudowano boczną kaplicę św.Anny w stylu renesansowym.

1625 – 1630 - Kościół otrzymuje obrazy szkoły Tomasza Dolabelli  „Sad Boży” „Wizja św. Antoniego” i „Wizja św. Stanisława”.

1640 - Powstaje renesansowy marmurowy sarkofag Sługi Bożego Rafała z Proszowic i płaskorzeźba o. Melchizedeka z Warty.

1666 - Dobudowano barokową wieżę z prawej strony fasady kościoła.

1696 / 1708 - Gruntowny remont kościoła. Wymiana fundamentów. Przebudowa sklepienia z gotyckiego na barokowe. Poszerzono filary, sklepienie w nawie podwyższono o siedem łokci. Ołtarz główny zmieniono z gotyckiego na barokowy. Pracami kierował architekt włoski Antonio Wini. Na cmentarzu wzniesiono kaplicę św. Barbary z funduszów Jana Wolskiego  skarbnika wieluńskiego. Organy wykonują Bracia Bernardyni: Antoni z Wilna i Klemens Łopiński.

1724 / 1726 - Artysta rzeźbiarz Stanisław Wolniewicz wykonuje ołtarz Sługi Bożego Rafała z Proszowic, św. Franciszka oraz według wszelkiego prawdopodobieństwa Matki Bożej, św. Antoniego oraz ambonę Złocenia tych prac oraz chóru wykonał br. Jacek Uzdowski.

1756 - Artyści bernardyńscy: br. Walenty Żebrowski, br. Cyprian Kayzer, br. Błażej Kopański wykonują polichromię w kaplicy św. Anny.

1756 / 1762 - Wykonanie polichromii w prezbiterium i nawie przez tych samych braci zakonnych. 1761 - Dobudowano drugą barokową wieżę i kruchtę.

1795 / 1836 - Założenie przez oo. Bernardynów szkoły elementarnej i średniej oraz seminarium nauczycielskiego.

1864 - Na mocy dekretu carskiego kasacyjnego, klasztor konwentem etatowym.

1898 - Wywiezienie zakonników. Opiekę nad kościołem przejmują księża diecezjalni.

1908 - Założenie szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych w budynkach poklasztornych.

1929 - Powrót oo. Bernardynów do kościoła i części klasztoru.

1937 - Odnowienie polichromii w prezbiterium przez artystę malarza Jana Migdalskiego.

1941 - Zamknięcie kościoła i usunięcie zakonników przez Niemców. Kościół zamieniono na magazyn zboża.

1945 - Powrót zakonników.

1957 - Gruntowna konserwacja polichromii w kaplicy św. Anny wykonana przez artystów konserwatorów z państwowej pracowni konserwacji zabytków z Warszawy.

1963 / 1967 - Gruntowna konserwacja polichromii w głównej nawie wykonana przez artystę konserwatora mgr. Danutę Majda i zespół.


DSC_5009Każdemu, kto przypadkiem trafi do miasta Warty, polecamy zatrzymać się i odwiedzić to niezwykłe miejsce, jakim jest klasztor Ojców Bernardynów w tym mieście. To już 600 lat istnienia klasztoru. To jeden z najstarszych konwentów bernardyńskich w Polsce. Ostatecznie zakonnicy trafili do Warty w 1467 roku. Już rok później postawiono drewniany kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Matki Bożej, który jednak po kilku latach spłonął. Braciszkowie nie mieli jednak szczęścia do swojego zakonnego kościoła. Źródła nie podają przyczyny pożarów.  Kolejna, odbudowana po poprzednim pożarze świątynia spłonęła w 1479 roku. Kościoła już nie odbudowano z drewna, ale jako budulca użyto kamieni i cegły. Murowany kościół powstał w 1497 roku. Wnętrze kościoła ozdobiono freskami Franciszka z Sieradza w stylu gotyckim. Dobudowano wały, fosy i most. W pierwszej połowie XVII wieku dobudowano kaplicę św. Anny, dodano też organy, ambonę, stalle i konfesjonały, dodano też drugą wieżę. Przebudowując tak gruntownie kościół, stracił on styl gotycki, przechodząc w renesans aż do baroku.

Przez wieki kościół braci słynął, jako sanktuarium maryjne. Przedmiotem kultu był tryptyk Wniebowzięcia NMP pędzla br. Franciszka z Sieradza. Jednak w klasztorze dochodzi do wydarzenia, które zostawia na kościele trwały ślad, do dziś kultywowany. W klasztorze podczas wizytacji wielkopolskich klasztorów Bernardyńskich umiera w 26 stycznia 1534 roku wielokrotny prowincjał zakonny błogosławiony Rafał z Proszowic.


450px-Rafał_z_proszowic

Rafał z Proszowic – malowidło na zapleckach stalli kościoła OO. Bernardynów w Warcie

Rafał z Proszowic (Stanisław Budek) – bernardyn, ur. 1453 w Proszowicach, zm. 26 stycznia 1534 w Warcie.

Jego ojciec, Jan, był garncarzem. Budek uczył się w miejscowej szkole parafialnej, a gdy miał 10 lat ojciec przywiózł go do Krakowa do szkoły katedralnej przy kościele Mariackim.

Od 1467 studiował na Akademii Krakowskiej, gdzie w 1472 roku uzyskał tytuł bakałarza nauk wyzwolonych (o. Rusiecki wątpi w to, gdyż w tym czasie Stanisławowi zmarła matka, a potem ojciec. Ponadto dziejopisarz bernardyński mnich Jan z Komorowa nigdzie o tym nie wspomina). Na studiach zetknął się z ówczesnymi prądami kulturalnymi i naukowymi, które odegrały dużą rolę w kształtowaniu się jego osobowości. W przyszłości uczyniło go to jednym z najbardziej światłych zakonników bernardyńskiej społeczności zakonnej.

Wielki wpływ na przyszłość Rafała wywarł Świętosław Milczący, spowiednik przy kościele Mariackim, który był jego kierownikiem duchowym. Zapewne też jemu Stanisław Budek wyjawił swój zamiar wstąpienia do zakonu i radził się go w sprawie odpowiedniego wyboru. Świętosław nie wskazał mu konkretnego zakonu, lecz radził, aby rozglądnął się po licznych krakowskich domach zakonnych i sam dokonał wyboru. Wybrał Zakon Braci Mniejszych Obserwantów – zwanych Bernardynami.

W nowicjacie bernardyńskim otrzymał imię zakonne – Rafał. Czas nowicjatu był dla niego szczególnym czasem porządkowania swojego życia wewnętrznego poprzez liczne ćwiczenia ascetyczne i umartwienia. Po roku zakonnego życia złożył pierwsze śluby i rozpoczął studia teologiczne pod kierunkiem Jana Vitreatora, który kierował wówczas studiami zakonnymi. Rafał zdobył bardzo solidną wiedzę, odznaczając się pracowitością i rzetelnością. Po ukończeniu studiów przyjął święcenia kapłańskie, spełniając tym swoje długoletnie pragnienie, aby zostać kapłanem w Zakonie Braci Mniejszych.

W zakonie pełnił różne funkcje: spowiednika, gwardiana, prowincjała. Ojciec Rafał na kapitule w Lublinie, która odbyła się 8 września 1506 roku został wybrany wikariuszem Wikarii Polskiej Bernardynów. Było to wielkie wyróżnienie dla o. Rafała, które zarazem dawało świadectwo o jego gorliwym życiu i pracy, bowiem powierzono mu najwyższy urząd w polskiej wikarii. Niebawem udał się na kapitułę generalną do Asyżu, która odbyła się 22 maja 1507 roku. Tam został wyznaczony wizytatorem generalnym Wikarii Polskiej. Po powrocie z kapituły generalnej, zwołał kapitułę do Warszawy na dzień 8 września 1507 roku, a po jej zakończeniu rozpoczął wizytację klasztorów. Było to przedsięwzięcie bardzo trudne, biorąc pod uwagę fakt, iż w skład wikarii wchodziły wówczas 23 klasztory rozrzucone na olbrzymim obszarze dawnej Polski.

Za króla Olbrachta był gwardianem w Poznaniu, następnie trzy razy w Krakowie za Zygmunta Starego. Był gwardianem także w Wilnie i w Kownie, gdzie założył bractwo bernardyńskie św. Anny i wystarał się o kaznodzieję do języka litewskiego. Dwa razy jeździł do Włoch na kapitułę generalną. Cztery razy był prowincjałem, ceniony jak „zwierzchnik niezwykłej świętości”.

W trakcie wizytowania klasztorów Wielkopolski, zachorował i czując zbliżającą się śmierć polecił, by zawieść go do Warty. Tam zmarł 26 stycznia 1534 roku. Ciało jego złożono w prostej dębowej trumnie, którą wystawiono w kościele.

10 i 11 listopada 1640 roku dokonano uroczystości podniesienia relikwii o. Rafała.

Rafał z Proszowic zapisał się w historii jako świetny mówca, kodyfikator ustaw zakonnych i konstytucji Władysława z Gielniowa. Jest określany błogosławionym na podstawie kultu, choć nigdy nie nastąpił proces beatyfikacyjny.

Zdziałał wiele dla podniesienia roli swego zakonu. Wpływał na heretyków, „innowierców” (tak zaczęto wówczas określać ludzi innej wiary), ponieważ i u nich cieszył się szacunkiem. Jego osoba była otoczona wielką powagą, gdziekolwiek się zjawił. Znano go na dworze Zygmunta Starego. O wstawiennictwo zwracali się do Rafała nie tylko poszczególni ludzie, lecz również i całe miasta, jak np. Koźmin, Piotrków Trybunalski, Wieruszów, Chocz, Sieradz, Kalisz, Łęczyca, Parzęczew i Proszowice.

W 1631 prymas Jan Wężyk rozpoczął jego proces beatyfikacyjny, a w 1640 prymas Jan Lipski dokonał podniesienia relikwii.


DSC_5042DSC_5041DSC_5030

Gnieźnieński abp Jan Lipski dokonał podniesienia relikwii w 1640 roku, wystawił też dokument zezwalający na odprawianie mszy przy jego ołtarzu. Dorota Opalińska funduje sarkofag gdzie do dziś spoczywają prochy błogosławionego Rafała. Sarkofag stoi przed ołtarzem głównym po lewej stronie. Trzeba jeszcze wspomnieć, że w krypcie klasztornej spoczywa jeszcze jeden znany zakonnik Melichizedech z Warty zmarły w 1480 roku, jeden z towarzyszy podróży św. Jana Kapistrana. Klasztor w Warcie odgrywał ważną rolę w prowincji zakonnej, odbywały się tu kapituły. Na terenie klasztoru mieściło się studium zakonne: filozofii, teologii, retoryki i w późniejszym okresie szkoła i seminarium nauczycielskie.

Kościół słynie z niezwykle bogatego wystroju, nie okradzionego przez burze wojenne przechodzące wielokrotnie przez miasto. Wystrój głównie barokowy. XVIII wieczne freski w nawie, prezbiterium i kaplicy św. Anny są dziełem malarzy – zakonników po kierunkiem brata Walentego Żebrowskiego. Brat ów jest autorem wielu polichromii w kościołach w całej Polsce. Klasztorna polichromia wyróżnia się jednak niezwykle bogatą rokokową ornamentyką. Zwłaszcza trzy ołtarze, główny i dwa boczne. Największe dzieło sztuki to jednak obraz najsłynniejszego malarza barokowego Włocha Tomasza Dolabelli. Artysta malował królewskie komnaty Zygmuntowi III Wazie. Obraz „Wizja św. Stanisława” trafił do klasztoru w 1625 roku. Obraz jest o tyle niezwykły, że pokazuje sąd Bolesława Śmiałego nad biskupem Stanisławem, który prowadzi wskrzeszonego rycerza Piotra Strzemieńczyka (Potrawina). Scena ta miała miejsce w XI wieku, czyli wcześniej o 500 lat. Jednak malarz postacie z obrazu ubrał na modę z XVII wieku! Włoch nie znając XI mody, podgolił fryzury bohaterom obrazu, domalował XVII szable i ubrał w ubrania i buty z tego właśnie okresu.

Wizja św.Stanisława

Wizja św. Stanisława

DSC_5069 DSC_5026 DSC_5029

   


Po powstaniu styczniowym, władze carskie uznały klasztor za kościół etatowy, do którego zwożono braci z innych klasztorów. Kasta konwentu nastąpiła 1889 roku, zabudowania klasztorne przeszły pod zarząd pobliskiego szpitala psychiatrycznego. Kościół oddano księżom świeckim. Bernardyni powracają w 1929 roku, otrzymują kościół i część budynków klasztornych i ogrodu. W czasie II wojny władze niemieckie umieszczają w zabudowaniach klasztornych niemieckich kolonistów a następnie Żydów. Kościół pełnił też funkcje magazynowe. Ostatecznie Bracia wracają w 1945 roku, podejmując opieką sąsiedni kościół SS. Bernardynek. W 1985 roku eryguje się parafie, na której ojcowie pełnią posługę do dziś.

 


Ringstand 69a

Ringstand 69a

Klasztor i jego okolica słynie z ciekawostek, ostatnią, okazało się odkrycie i wykopanie przez kilku braci zakonnych, poniemieckich bunkrów z okresu II wojny światowej typu Ringstand 69a. Braciszkowie odkopali dwa z czterech tam istniejących. Do jednego z nich można wejść po uzyskaniu pozwolenia od zakonników. Bunkry zachowały się w idealnym stanie. Mimo pomysłów na ścieżkę dydaktyczną, bracia spotkali się z obojętnością władz miasta. Bunkry stoją do dziś w ogrodzie zakonnym. Warto zobaczyć, my zamieszczamy własny film i zdjęcie.


 

  Klasztor posiada też podziemia. Szacuje się, że w podziemiach spoczywa około 430 osób. Do podziemi można wejść przez dwie drogi (jedna podobno na dzień dzisiejszy nie istnieje) Jedno pod ołtarzem, drugie obok jednej z kaplic. W podziemiach leżą ojcowie zakonni a także ludzie świeccy. Co udało się nam odnaleźć:

Zdjęcie - Dziennik Łódzki

Zdjęcie – Dziennik Łódzki

 

Melichizedech z Warty – zmarł 1480

Dorota Kurska – dobrodziejka klasztoru

Wojciech Kobierzycki – właściciel Lipicza

Stanisław Grabski z Grabia, – właściciel Dobrej

Dorota Zerembina z Kalinowej, – wdowa po Marcinie Gruszczyńskim

Paweł Biernacki –  (1740-1826) znany historyk, regionalista z Sieradza, kasztelan sieradzki i starosta warcki

Konstancja z Małachowskich – prekursorka literatury dla dzieci

Ignacy Budzisz Pstrokoński –  (1777-1853) pan na Ustkowie, Rososzycy

Kunegunda z Ostrowskich Pstrokońska – (1786-1858) żona Ignacego

Honorata z Wiesiołowskich  – (1812-1848),

 Zofia z Rybarskich – (1836-1866),

Józef (1865-1867) i Michał (1865-1867) Chodyńscy.


Na koniec ciekawostka!

– Przekazy mówią, że w podziemiach spoczywają także powstańcy styczniowi. Choć nie ma na to twardych dowodów. Trumny z tego okresu na pewno są w podziemiach. Znaleźliśmy opis ojca Andrzeja Szczypty, który wszedł wejściem za ołtarzem. Ojciec Andrzej opisał dwuosobową trumnę na zwłoki dziecka prawdopodobnie sądząc po ubiorze dziewczynki i osoby dorosłej. Pewnie matki z dzieckiem. Już chyba nigdy się nie dowiemy, dlaczego zmarły równocześnie i spoczęły w jednej trumnie. Ojciec Andrzej twierdzi, że zamurowano wejście do głębszych partii podziemi. Kto wie, jakie tajemnice skrywają nadal w sobie. – 


Hipotetyczne wyjście z tunelu

Hipotetyczne wyjście z tunelu

Ludzie w mieście opowiadają, różne historie na temat klasztoru. Od dawną krążą opowieści o tunelu podziemnym, który miał wyjście na wprost za klasztorem na pobliskich łąkach doliny rzeki Warty. Istnienie takiego tunelu miało sens. Zabudowania kościołów często służyły, jako schronienia przed nawałą wojenną. Wyjście jednak takiego tunelu musiałoby byś corocznie zalewanie przez rzekę Wartę, wraz wiosennymi rozstopami. Dziś rzeka została przesunięta, unormowana i posiada wały przeciwpowodziowe. Jednak jeszcze kilkadziesiąt lat temu woda podchodziła niemal pod sam klasztor. Może tunel istnieje, ale nie w tym miejscu? Nikt tego dziś już nie wie. Po Warcie krąży też inna opowieść o tunelu podziemnym. Ten mieli wykopać Niemcy rękami więźniów.  Jedna starsza pani opowiadała jak więźniarki, więc kobiety, kopały coś pod ziemią pod ścisłą kontrolą żandarmów. Ta staruszka podała tym kobietom pić, i one właśnie powiedziały jej, że kopią coś pod ziemią, to naraziło kobietę na aresztowanie. Mieszkańcy twierdzą (wersji jest dużo), że tunel biegnie od nieistniejącego dziś piętrowego bunkra na wzgórzu po lewej stronie cmentarza, aż do przyklasztornej kapliczki. W krypcie podziemnej tejże kapliczki znajdują się ludzkie kości, resztki trumien. Oczywiście nikt nie próbował kopać i sprawdzić czy naprawdę znajduje się tam jakieś wejście. Podobno krypta została zalana betonem. Tunele w bunkrze „Koło Wiatraka” potwierdziło dwóch świadków, podobno istniały jego dwie odnogi, jedna odnoga zalana była wodą druga ciągnęła się daleko w stronę klasztoru ( a może do przyklasztornych bunkrów?) Strach jednak nie pozwolił świadkom na dalszą penetracje tuneli. Dziś bunkier jest zasypany. Tajemnica tuneli pozostała niewyjaśniona.

DSC_1386

DSC_1391 DSC_1398 DSC_5021 DSC_5022 DSC_5025 DSC_5026 DSC_5035 DSC_5036 DSC_5037 DSC_5045 DSC_5046 DSC_5047 DSC_5048 DSC_5098 DSC_5083 DSC_5067 DSC_5061 DSC_5059 DSC_5055 DSC_5053 DSC_5052 DSC_5049 DSC_5061

Share Button

Dodaj komentarz