Uniejów – Umocnienia polowe

Od Redakcji: Uniejów to niewielkie w sumie miasteczko, jednak ostatnio turystycznie stało się bardzo znane. Całą sławę i zainteresowanie, Uniejów zawdzięcza odkrytym w 1978 roku źródłom geotermalnym. Gorąca woda (około 70 stopni C) wybija spod powierzchni ziemi z głębokości niemal 2000 tys. metrów. Kiedy przebadano tą wodę okazało się, że ma właściwości lecznicze. Nie bedziemy tu wymieniać jakie schorzenia się nią leczy, bo nie o tej wodzie chcemy wam opowiedzieć. Uniejów oprócz termicznych źródeł znany jest jeszcze z kilku innych ciekawych atrakcji. Nas  pasjonatów historii interesuje jednak to, co opiszemy wam na końcu. Dla tych, co nigdy nie byli w Uniejowe, trochę suchych faktów. 

DSC_7059Uniejów – miasto położone nad Wartą w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, siedziba gminy miejsko-wiejskiej Uniejów. W latach 1975-1998 miasto administracyjnie należało do województwa konińskiego. Według danych z dnia 30 czerwca 2009 roku miasto miało 2932 mieszkańców. Był miastem duchownym.

Do miasta należą dwie dawne miejscowości Budy Uniejowskie oraz Kościelnica, które obecnie stanowią jego części.Miasto, jak i cała gmina, ma charakter turystyczny.

wybijające źródło geotermalne

wybijające źródło geotermalne

Historia :

  • 1136 – pierwsze wzmianki o Uniejowie
  • ok. 1285 – nadanie praw miejskich
  • XIV–XV wiek – rezydencja arcybiskupów gnieźnieńskich
  • XV–XVI wiek – miasto rzemieślniczo-handlowe, siedziba dóbr arcybiskupów
  • od 1793 (II rozbiór Polski) – miasto w zaborze pruskim w granicach Królestwa Prus
  • od 1807 – miasto w granicach Księstwa Warszawskiego
  • od 1815 – miasto w zaborze rosyjskim w granicach Rosji (Królestwo Polskie)
  • 1870–1919 – Uniejów pozbawiony praw miejskich
  • 1905 – protesty przeciwko rusyfikacji oświaty
  • 1918 – powrót miasta w granice niepodległej Polski
  • 1939 – miejsce walk polsko-niemieckich o przeprawę na Warcie, liczne ofiary wśród ludności cywilnej
  • 1939–1945 – Uniejów w granicach III Rzeszy, w tzw. Kraju Warty (Warthegau). Przemianowany na Brückstadt.
  • do 1942 – wymordowanie przez Niemców społeczności żydowskiej
  • 2012 – rozporządzeniem premiera RP Uniejów wraz z sołectwami Spycimierz, Spycimierz-Kolonia, Zieleń i Człopy otrzymał status uzdrowiska
armaty "plujące" gorącą wodą

armaty „plujące” gorącą wodą

W roku 1836 dobra uniejowskie wraz z zamkiem otrzymał rosyjski generał, szef sztabu feldmarszałka Iwana Dybicza – Karol Toll, w nagrodę za znaczny współudział w rozbiciu powstańczych wojsk polskich podczas powstania listopadowego) w bitwie pod Ostrołęką w 1831 r.; w jego imieniu dobrami zarządzał syn Aleksander. Uniejów i dobra klucza uniejowskiego były własnością Tollów aż do 1919 r., kiedy to zostały upaństwowione.

Krótko po wojnie Uniejów przejściowo nie został zaliczony do miast według urzędowego wykazu miast i gmin z 28 lipca 1945.

DSC_7080 DSC_7062 DSC_7060


TERMY UNIEJÓW 

Termy uniejów - internet

Termy uniejów – internet

W 2008 roku otwarto Termy Uniejów z gorącymi solankami leczniczymi. Kompleks składa się z trzech obiektów: Basenów, Gastronomii oraz Kasztelu Rycerskiego. Co roku odbywa się tu Wielki Turniej Rycerski oraz Jarmark Średniowieczny. 26 maja 2012 roku otwarto nowy obiekt, w którym znajdują się baseny kryte, baseny otwarte oraz zespół odnowy biologicznej.

Od roku 2012 miasto posiada status miejscowości uzdrowiskowej. Podstawą do nadania statusu uzdrowiska były właściwości miejscowych ciepłych wód leczniczych, zawierających m.in. siarkę, radon, fluor, chlorki miedzi i żelaza, związki kwasu metakrzemowego oraz jod, którego zawartość jest taka jak w Bałtyku.


ZAMEK W UNIEJOWIE

DSC_7092Zamek w Uniejowie – jeden z głównych zabytków Uniejowa.

Zamek wybudowany został w latach 1360–1365 na miejscu starej fortalicji drewnianej, zniszczonej podczas najazdu Krzyżaków na miasto w 1331. Inicjatorem budowy zamku był abp gnieźnieński Jarosław Bogoria Skotnicki, jeden z najbliższych współpracowników króla Kazimierza Wielkiego.

DSC_7044Obiekt został poważnie zmodernizowany w latach 1525–1534, z uwagi na zniszczenia pożarowe i wtedy utracił większość cech gotyckich. Ostatecznie rolę obronną przestał pełnić w wieku XVII, stając się rezydencją. W 1836 budowlę objęła estońska rodzina Tollów. W 1848 Aleksander Toll dokonał klasycystycznej przebudowy obiektu. Zamek w Uniejowie jest przykładem narastania stylów w architekturze.

DSC_7068

DSC_9727 DSC_7108 wierza


POKAZY MILITARNE PRZED ZAMKIEM 

Podzamcze służy często posjonatom rycerstwa, czy grupom rekonstrukcyjnym, jako teren pokazów umiejętności rycerskich czy rekonstrukcji walk z okresu II wojny światowej. Często odbywają się tu turnieje rycerskie.

DSC_7027 DSC_7020 DSC_7031

 

 

 

 


 


WALKI POD UNIEJOWEM – WRZESIEŃ 1939 ROK

7 września 1939 roku Uniejów był miejscem bohaterskich walk z niemieckim najeźdźcą 25 dywizji piechoty gen. Franciszka Altera z armii „Poznań”, a zwłaszcza Podolskiej Brygady Kawalerii. W czasie działań wojennych pożarowi uległa większa część rynku.

„Gdy bój nad Bzurą wrzał…”

Wspomnienia Józefa Wątroby – ułana 6. Pułku Ułanów Kaniowskich

Mapka

Mapka

W czasie postoju w ladorudzkich lasach, dowódca Pułku, po odprawie z udziałem dowódcy Grupy Operacyjnej Kawalerii generała Stanisława Grzmota-Skotnickiego wydał rozkaz do działania na zajęty przez nieprzyjaciela Uniejów w dniu następnym, czyli 10 września. Opanowanie Uniejowa miało na celu ubezpieczenie z tego kierunku ruchu Grupy Operacyjnej Kawalerii na Wartkowice. Wyruszyliśmy nocą. Po rozpoznaniu przez 3 szwadron rtm. Hellera stanowisk nieprzyjaciela, z których jedno było na cmentarzu na skraju miasta, 1 szwadron por. Rogowskiego i 2 szwadron rtm. Staniszewskiego rozwinęły natarcie z dwóch stron. Mój 4 szwadron rtm. Kajderowicza był w odwodzie. Od świtu do godzin przedpołudniowych trwały zacięte walki. Ja obsługiwałem ckm. Walczyliśmy pieszo, koniowodni trzymali w zagajniku po trzy konie każdy. Duch i animusz bojowy nas nie opuszczał. Z wielkim zapałem i poświeceniem wykonywaliśmy powierzone zadanie. Uniejów został przez nas opanowany – wzięliśmy jeńców, wiele broni i sprzętu. Uwolniliśmy polskich jeńców wziętych do niewoli przez nieprzyjaciela w poprzednich walkach i od dwóch dni więzionych w kościele. Cieszyliśmy się ze zwycięstwa. Ale nieprzyjaciel nie odpuszczał. Otrzymawszy posiłki rozpoczął ostrzeliwanie miasta. Nasz Pułk jednak dostał rozkaz wycofania się. W tym natarciu zginęło 9 naszych ułanów, w tym 4 podoficerów. Pamiętam Wnękowicza, Wulkanowicza, Pietruszkę, Tobolskiego, razem byliśmy na szkoleniu. Straciliśmy też wiele koni.Znów maszerowaliśmy nocą. Był to już 12 września. Nad ranem 1, 3 i 4 szwadron dostał rozkaz natarcia na Janów. 2 szwadron miał nas ubezpieczać, ale nieprzyjaciel czołgami zmusił nas do odwrotu. Wieczorem dostaliśmy rozkaz zorganizowania obrony silnie bombardowanej Łęczycy. Przedzierając się przez okrążenie nieprzyjaciela, w szarży zginęli wówczas Kaźmierczak i Kruczyński. Bój pod Łęczycą był szczególnie ciężki – pędząc w pełnym galopie cudem uratowaliśmy się wtedy z okrążenia nieprzyjaciela. A 13 września wieczorem znów marsz bardzo już zmęczonych brakiem snu koni i ułanów. Odpoczęliśmy dopiero nazajutrz, ale krótko, ponieważ świtem 15 września przyszedł rozkaz wyruszenia na północ, na miejsce sformowania Grupy Kawalerii generała Romana Abrahama składającej się z Podolskiej i Wielkopolskiej Brygady Kawalerii. Maszerowaliśmy 60 km w dzień, atakowani przez lotnictwo. Wtedy został przestrzelony nasz sztandar. Po całonocnym marszu mogliśmy odpocząć w lasach. Na drugi dzień, a był to już 16 września otrzymaliśmy rozkaz nocnej przeprawy przez Bzurę. Rzeka w tym miejscu miała ok. 80m szerokości. Przeprawialiśmy się z końmi, płynęliśmy u ich boków trzymając za wodze i grzywy, albo za koniem trzymając go za ogon, ale trzeba było uważać, aby przy brzegu uskoczyć i nie dostać kopytem w głowę… Piechota przeprawiała się na tratwach i pontonach. Z tego czasu pamiętam zdarzenie trochę humorystyczne jak na warunki wojenne – mimo wszystko byliśmy przecież młodymi i skorymi do żartów chłopakami, a takie chwile pomagały nam przetrwać okropności, których byliśmy świadkami. W naszym szwadronie byli ułani mówiący po niemiecku. Zdobyli od jeńców niemieckich mundury wojskowe i jednego wieczoru zakradli się, oczywiście bez wiedzy naszego dowódcy do obozu niemieckiego, gdzie zbałamuciwszy grupę kilkunastu żołnierzy mówiąc o rozkazie przejścia oddziału w inne miejsce, przyprowadzili ich do naszego obozu. Gdy ci się zorientowali, że zostali podstępnie wyprowadzeni w pole było już za późno – puściliśmy ich w bieliźnie, a dokumenty przy nich znalezione: rozkazy, raporty i mapy okolic bardzo się nam przydały. (…)

źródło : http://www.up.krakow.pl/

                                                         ——————————————————-

Kaliski wkład w bitwie o Uniejów i Łęczyce 

W skład 25. Kaliskiej Dywizji Piechoty, biorącej udział w kampanii wrześniowej w ramach Armii „Poznań”, wchodziły m.in. 25. Pułk Strzelców Kaniowskich z Kalisza, 56. Pułk Piechoty Wielkopolskiej z Krotoszyna, 9. Batalion Strzelecki z Kalisza, 60. Pułk Piechoty Wielkopolskiej z Ostrowa Wielkopolskiego, 25. Pułk Artylerii Lekkiej (pal) z Kalisza oraz 25. Dywizja Artylerii Ciężkiej (dac), 25 baterii artylerii przeciwlotniczej, 25. Batalion Saperów oraz kilka innych jednostek i służb pomocniczych wchodzących w skład 25. DP. Kaliska Dywizja, wykonując swoje zadania bojowe w pasie pomiędzy głównymi siłami armii „Poznań” i Armii „Łódź”, dnia 10 września 1939 r. dokonała zwycięskiego natarcia na Łęczycę i kilka okolicznych miejscowości. Po kilkugodzinnych walkach odniosła pełny sukces bojowy. Miasto ponownie znalazło się w rękach polskich. Siły niemieckie zostały zmuszone do odwrotu, a kaliska dywizja ruszyła za nimi w pościg. Był to jedyny znaczący i chlubny epizod całej bitwy nad Bzurą, rozgrywanej przez Armię „Poznań”, dowodzoną przez gen. Kutrzebę. W jej to skład wchodziła Kaliska Dywizja.

      25. Kaliska Dywizja Piechoty pod dowództwem gen. Franciszka Altera przeszła swój szlak bojowy, wiodący od Krotoszyna przez Ostrów Wlkp., Kalisz, Turek, Koło, Uniejów, Łęczycę, Piątek, a następnie po udanej, choć krwawej przeprawie przez Bzurę w rejonie Sochaczewa, przebiła się przez Puszczę Kampinoską , aby dotrzeć do Warszawy. Po walkach obronnych w rejonie Młocin dywizja gen. F. Altera dotarła na warszawskie Bielany i wzięła udział w obronie stolicy, zyskując sobie wysokie uznanie dowództwa Armii „Warszawa”.

źródło: http://www.info.kalisz.pl/historia

Największe walki toczyły się o Uniejów, z którego Niemcy zostali na krótko wyparci przez oddziały polskie uczestniczące później w bitwie nad Bzurą. Do drobnych strać doszło także pod Dobrą i w samym Turku, gdzie zdobyto na Niemcach samochody z zapasami żywności. Przejściowe porażki, jakich doznały wojska niemieckie były później pretekstem do represji stosowanych wobec ludności cywilnej przez jednostki Wehrmachtu. Po zajęciu miasta przez Niemców 5 września rozpoczęły się prześladowania Polaków i Żydów. Do większości egzekucji doszło 17 września, na placu targowym, gdzie rozstrzelano ok. 300 osób. Natomiast na terenie powiatu niemieckie jednostki frontowe dopuściły się szczególnie okrutnej zbrodni w gmi­nie Niewiesz, gdzie zginęło 209 mieszkańców oraz w Uniejowie, gdzie żołnierze Wehrmachtu rozstrzelali 63 osoby.

źródło: http://www.powiat.turek.pl


W walkach o Uniejów i Łęczyce walczyło i oddało życie wielu mieszkańców naszej gminy. Panu Stefanowi Ferencowi w swej książce „Dzieje gminy Lisków 1939-1945” udało się spisać wiele nazwisk tych osób. Chcielibyśmy złożyć chołd tym osobom i umieścić ich nazwiska w tym artykule.

 

Ignaszak Jan z Koźlątkowa, ur.17.12.1904 – Lekarz weterynarii służba wojskowa w Batalionie Podchorążych Rezerwy Piechoty w Tomaszowie Mazowieckim. Podporucznik rez. Uczesnik walk nad Bzurą, potem w bojach odwrotowych. Poległ w boju z Niemcami 17.09.1939 w Tułowicach i tam został pochowany. Prochy w latach 50-tych przeniesiono na Powązki. 

Andrzejewski Franciszek z Liskowa, żołnierz kampanii wrześniowej, zginął pod Łęczycą

Bartczak Antoni z Józefowa, ur.25.04.1914 żołnierz kampanii wrześniowej, zginął 

Bączkiewicz Franciszek z Liskowa-Rzgowa, ur.20.01.1912, żołnierz kampanii wrześniowej, ukrywał się, zginął prawdopodobnie w powstaniu warszawskim w 1944 roku.

Błaszczyk Józef z Koźlątkowa, ur.24.10.1917, żołnierz kampanii wrześniowej Armii Poznań, ranny 17.09.1939 zmarł w szpitalu wojennym w Giżycach.

Drygielski (vel. Grygielski) Józef z Wygody, ur.4.12.1909, żołnierz kampanii wrześniowej, zginął w walkach pod Łęczycą

Ferenc Władysław z Liskowa, ur 20.01.1913, żołnierz kampanii wrześniowej, wzięty do niewoli umiera prawdopodobnie w szpitalu w Pleszewie na dur brzuszny

Ignasiak Szczepan z Zakrzyna, żołnierz kampanii wrześniowej, jeniec wojenny, dalszy los nieznany

Ignaszak Antoni z Zakrzyna, ur 13.06.1908 żółnierz kampanii wrześniowej, zignął pod Łęczycą

Janczarek Szczepan ze Strzałkowa żołnierz kampanii wrześniowej, zginął

Janik Edward ze Swobody ur.31.01.1920 żołnierz kampanii wrześniowej, zaginął pod Poznaniem

Jaroma Walenty z Liskowa, ur.14.02.1914, żołnierz kampanii wrześniowej, zginał

Kępa Jan z Izerowa, żołnierz kampanii wrześniowej, zginął

Krawiec Franciszek z Nadzieży, ur.26.05.1906, żołnierz kampanii wrześniowej, ranny pod Warszawą zmarł w Kaliszu w 1940 roku.

Kulawiak Wiktor ze Swobody, ur.11.10.1911, żołnierz kampanii wrześniowej,zginął w okolicach Poznania

Kwieciński Ignacy z Annopola, ur.25.07.1914, żołnierz kampanii wrześniowej, zginął pod Uniejowem

Leszczyński Marian z Żychowa, ur.14.03.1914, żołnierz kampanii wrześniowej, jeniec wojenny, wywieziony do na roboty do Niemiec, prawdopodobnie tam zabity

Marek Wacław z Liskowa-Rzgowa, ur.12.09.1910, żołnierz kampanii wrześniowej, uciekł z niewoli, zginął na Węgrzech

Matuszak Adam z Koźlątkowa, ur.28.09.1910, żołnierz kampanii wrześniowej, zaginął

Nowakowski Kazimierz z Liskowa, ur.19.01.1912, żołnierz kampanii wrześniowej, zaginął pod Warszawą

Pietrzak Czesław z Zakrzyna, ur.7.03.1912,żołnierz kampanii wrześniowej, zginął pod Przemyślem

PIngot Bronisław Antoni z Liskowa, ur.15.11.1908, żołnierz kampanii wrześniowej, zginął

Pingot Marian Roman z Liskowa, ur.25.11.1916, żołnierz kampanii wrześniowej, pilot 34 Eskadry Rozpoznawczej Armii Poznań. W dniu6.09.1939 lecąc samolotem PZL P-23B „Karaś” zostaje zestrzelony nad wsią Borecznia Wielka k.Koła. Zginął, został pochowany Dębno Królewskie gm. Babiak

Piorunowski Franciszek z Izerowa, żołnierz kampanii wrześniowej,dalszy los nieznany

Piotrowski Jan z Żychowa, ur.28.02.1914, żołnierz kampanii wrześniowej, jeniec wojenny, zginął na robotach przymusowych w Niemczech

Pleśnier Kazimierz z Liskowaur.28.02.1918, żołnierz kampanii wrześniowej, zginął

Poleski Piotr i Polewski Józef, żołnierze kampanii wrześniowej zginęli pod Łęczycą

Szczepański Antoni ze Swobody, ur 8.08.1885, żołnierz kampanii wrześniowej, zginął

Szroniak Józef z Wygody, ur.24.10.1914, żołnierz kampanii wrześniowej, zginął pod Łęczycą

Tomaszewski Jan z Annopola, ur.9.02.1911, żołnierz kampanii wrześniowej, zginął pod Warszawą

Ukleja Jan z Zakrzyna, żołnierz kampanii wrześniowej, zginął

Wardziak Bolesław ze Swobody, ur.11.07.1914, żołnierz kampanii wrześniowej, ranny pod Warszawą umiera w Łodzi w październiku 1939 roku

Wawrzyniak Czesław ze Strzałkowa, żołnierz kampanii wrześniowej, zginał 26.08.1939 (???) w Kaliszu, brak innych danych

Wietrzyk Wacław ze Swobody, ur.21.12.1916,żołnierz kampanii wrześniowej,walczył pod Lwowem,dalszy los nieznany

Wróblewski Leopold ze Swobody, ur.11.02.1902, żołnierz kampanii wrześniowej, zginął

Zimniak Zygmunt z Koźlątkowa, ur.20.02.1912, żołnierz kampanii wrześniowej, zaginął

Żebrucki Antoni z Zakrzyna, ur.18.03.1916, żołnierz kampanii wrześniowej, zginął pod Łęczycą

CZEŚĆ ICH PAMIĘCI


zdjęcie satelitarne terenu

zdjęcie satelitarne terenu

Czas wyjaśnić wam nasze zainteresowanie Uniejowem. Jak już przeczytaliście wyżej, we wrześniu 1939 roku Uniejów był świadkiem zaciętych walk miedzy armią polską i niemiecką. Jednak po tych potyczkach nie został dziś nawet ślad. Uniejów rozkwita, rozbudowuje się, pobudowano też wiele boisk i obiektów sportowych ogrzewanych właśnie źródłami geotermalnymi. Nikt już w sumie nawet nie pamięta, w którym miejscu toczyły się te walki. Brak jakichkolwiek śladów i możliwie dokładnej lokalizacji.  Wiedząc o tym nie mieliśmy w planach prowadzenia naszych badań w tym rejonie.  Aż pewnego razu…

długość północnej linii

długość północnej linii

długość południowej linii

długość południowej linii

obiekt numer 1

obiekt numer 1

północne linie

północne linie

Linie południowe

Linie południowe

obiekt nr. 2 i cmentarz

obiekt n2. i cmentarz

Jakiś czas temu zgłosił się do nas pewien czytelnik, mieszkaniec wioski pod Uniejowem. Informacja, jaką otrzymaliśmy mocno nas zaskoczyła. To tu pod Uniejowem mają być okopy z I wojny światowej. Nie mieliśmy pojęcia, że tak blisko nas można spotkać okopy z tego okresu! To, pod Uniejowem doszło do zaciętej bitwy w obronie rzeki Warty we wrześniu 1939 roku. To pod Uniejowem zginęło wielu naszych sąsiadów, zmobilizowanych w sierpniu 1939 do walki w obronie ojczyzny.  To przez Uniejów dowożono Żydów do obozu Kulmhof, by w drodze do lasu rzuchowskiego zagazować, a potem spalić ich zwłoki.  Nigdy jednak nie słyszeliśmy by w tym rejonie i I wojna światowa odcisnęła swój krwawy ślad. Niestety nasz informator nie mógł z nami jechać, jednak nie mogliśmy się doczekać i sami postanowiliśmy odszukać tych umocnień. Jak zawsze najlepszym pomocnikiem przed taką wyprawą jest skan laserowy. Nie trzeba było długo się w ekran wpatrywać. Umocnienia polowe są i ciągną się całymi kilometrami! Wszystkie ukryte w lesie. Przez cały niemal las ciągną się charakterystyczne zygzaki okopów. Zmierzyliśmy te najdłuższe. To prawie 4 km długości! Naszą uwagę przykuł jednak obiekt zupełnie niepodobny do tych linii. Nazwijmy go obiektem numer 1. Te umocnienia są nieco inne od pozostałych. Kształt półksiężyca zwrócony wypukleniem na północny – wschód. Jak widać na pomiarach ma około 350 metrów długości. Co charakterystyczne, nie jest wykopanym rowem, ale raczej nasypem w kształcie zygzaka. Jakieś 600 metrów na zachód od obiektu nr.1 widzimy tradycyjne umocnienia polowe w postaci okopów w charakterystycznym kształcie zygzaka. Ta linia jest nieprzerwana na odległość niemal 5 km! Pomiary są hipotetyczne, gdyż linie czasem są niewidoczne. Ciężko o precyzje. Mierzymy tylko to, co dla nas widoczne. Linia okopów ciągnie się chaotycznym kształtem . Wykop ukierunkowano na północny – zachód, nie przejmując się równością linii.

umocnienia w kształcie sektorów

umocnienia w kształcie sektorów

Przesuwamy mapę nieco niżej jakieś 2.5 km na południe. Od razu wpada nam w oko kolejny podobny obiekt w kształcie półksiężyca (obiekt nr.2). Tym razem jego wypukła strona skierowana jest na kierunku zachód, północny – zachód. Mierzymy go, okazuje się, że wymiarami są podobne! Ten sam kształt, te same widoczne zygzaki, jednak zwrócone są w inną stronę. Jakby obrońcy spodziewali się ataku z różnych stron. Nr jeden od północnego wschodu a nr dwa od północnego zachodu. Co jeszcze oba obiekty różni? Obiekt 2 jest bardziej rowem niż nasypem w przeciwieństwie do obiektu 1. Dlaczego??? Dobre pytanie.

 Kierujemy się na zachód, kilkaset metrów dalej widzimy kolejne okopy. Te są ukształtowane inaczej niż tamte na północy. Te na północy ciągną się nieprzerwanie przez prawie 5 km, te na południu są podzielone na prawie 500 metrowe sektory. Sektory oddziela leśna droga. Co dziwne, okopy ciągną się w wzdłuż każdej leśnej drogi. Czy obrońcy mieli do siebie strzelać? Wtedy nasz kolega wymyślił dość prawdopodobną teorię. Tymi drogami od wschodu można by było dowodzić amunicje, broń itd. Pewnie spodziewano się głównego natarcia od zachodu, a okopy wykopano by żołnierze bezpiecznie, pod ostrzałem mogli uzupełniać na bieżąco zapasy. Kto wie, ta hipoteza brzmi logicznie. Tylko ta teoria nie tłumaczy, czemu służyły te dwa oddalone od siebie półksiężyce? Może to był jakiś sztab, a może linia ochrony ukrytej za nią artylerii? Coś nam tu jednak w tym wszystkim nie pasuje. Jeśli te linie umocnień pochodzą z I wojny światowej, to ukierunkowanie ich na zachód świadczy, że wykopała je Armia Rosyjska. Jednak po co, skoro największe potyczki na froncie wschodnim toczyły się kilkadziesiąt kilometrów dalej od Poddębic po Szadek (pisaliśmy wam o tym). A może to okopy z września i walk o Uniejów. Raczej też nie, planowano zatrzymać wojska hitlerowskie na rzece Warta. Nasze linie są przed rzeką. Ruszamy z naszym dochodzeniem w teren, by zobaczyć to wszystko na własne oczy.

Żeby trafić do obiektu nr 1 trzeba w Spycimierzu skręcić na Kolonię. Bez GPSu i Lidara nie ma się, co tam wybierać. Obiekt 1 ukryty jest w gęstych krzakach na bagnach. Kiedy go w końcu znaleźliśmy nie byliśmy pewni czy to jest to, czego szukamy. Obiekt numer 1 przypomina gigantycznego zastygłego w bezruchu węża. Ma około 400 metrów długości i jakieś 7,8 metrów grubości. Jeśli rzeczywiście to ślad po okopach to próżno szukać śladów po nich. Czas zrobił swoje. Trzeba odrobiny wyobraźni by zobaczyć na nasypie rów po wykopie. Fotografujemy naszego „węża” jednak nie ma sensu, tło zlewa się w całość. Widać tylko ziemię i krzaki. Dajemy sobie spokój.

Ruszamy do oddalonej o ponad 500 metrów linii ciągnącej się całymi kilometrami. Też ciężko jest ją odnaleźć bez GPSa. Linia czasami jest bardzo wyraźna, czasem zupełnie niemal zanika. W końcu trafiamy na jej początek. Okop miejscami zachował się w niezłym stanie mimo upływu tak wielu lat. Idziemy około 2 km dnem wykopu. Zygzak i nic więcej. W końcu nam się znudziło, bo nic ciekawego tam nie ma. Fotografujemy te linie. Ruszamy na południe do obiektu nr 2.

Resztki furty cmentarnej

Resztki furty cmentarnej

Po 15 minutach jazdy po piaszczystej drodze GPS stwierdził „jesteś na miejscu”. Las, krzaki nic nie widać. Wysiadamy z samochodu. Rozdzieliliśmy się szukamy obiektu nr 2. Nagle jeden z kolegów zaczyna wołać „chodźcie coś zobaczyć! Naszym zdumionym oczom ukazuje się wysoki na kilka metrów ceglany słup. Potem zauważamy groby. Cmentarz w środku lasu! Okazuje się, że przypadkiem odkryliśmy kolejny cmentarz ewangelicki. Ten ceglany słup to pewnie część bramy wejściowej na cmentarz. Groby są stare, ale kilka odnowiono. Zdaję się, że jakiś żyjący przodek postawił kiedyś te nowe pomniki. Może jego rodzice? Albo dziadkowie tu spoczywają? W ten sposób ktoś uratował od zapomnienia groby rodziny Firus i Lelke czy Wentland. Kwiaty i znicze są dowodem na to, że ktoś od czasu do czasu odwiedza te groby. Fotografujemy, co tylko się da. Najciekawsze są te metalowe, ręcznie robione krzyże. Ruszamy dalej.

20151205_101951 20151205_101939 20151205_101908 20151205_101903 20151205_101853 20151205_101844 20151205_101834 20151205_101824 20151205_101805 20151205_101759 20151205_101751 20151205_101715 20151205_101651 20151205_101609 20151205_101559 20151205_101541 20151205_101531 20151205_101517 20151205_101507 20151205_102003 20151205_101954

Nasz obiekt 2 znajdujemy tuż obok cmentarza. Jednak 2 różni się od obiektu numer 1. Jedynka to nasyp wysokości człowieka z wykopanym rowem. Obiekt 2 to zwykły okop, co widać na zdjęciu. Czemu ma taki kształt? Czemu wykopano go w oddaleniu od głównych linii? Możemy tylko zgadywać.

obiekt w kształcie prostokąta

obiekt w kształcie prostokąta

Ruszamy w poszukiwaniu linii obronnych w kształcie sektorów. Budową są identyczne jak te na północy. Zygzaki kopane „na oko”. W jednym miejscu zdumiało nas miejsce w kształcie prostokąta, przylegające do leśnej drogi. Czyżby kolega miał rację, obiekt wygląda jak parking na ciężarówkę. Jeśli tak, to parkowała przy samym rowie. Może rzeczywiście to była rampa przeładunkowa zaopatrująca linie obronne w prowiant i amunicje? Kto wie…

obiekt nr 2

obiekt nr 2

linia północna

linia północna

linia północna

linia północna

linia północna

linia północna

linia północna

linia północna

linia południowa

linia południowa

linia południowa

linia południowa

linia południowa

linia południowa

linia południowa

linia południowa

pobliski Ringstand 58

pobliski Ringstand 58

Wyniki dochodzenia

Jak oglądaliśmy wspólnie, jeszcze przed wyprawą zdjęcia satelitarne tych umocnień doznaliśmy dziwnego uczucia, że już te linie kiedyś widzieliśmy. Kilometry zygzaków ciągnących się nieprzerwanie, przypominają linie, o której pisaliśmy wam już na naszej stronie, OKH STELLUNG B1. Opisywaliśmy wam już, odcinek tych linii w Sieradzu i Wieluniu. Każdy, kto czytał ten artykuł pamięta, że Niemcy zaczęli budować te linie w 1944 roku, jako linie obronne przed nacierającą od wschodu Armią Czerwoną. Linie te nigdy nie zostały wykorzystane bojowe, co za tym idzie są puste. Sprawdziliśmy czy rzeczywiście okopy są puste, każda wystrzelona łuska mogłaby nam powiedzieć, z jakiego okresu są te okopy i kto w nich się bronił! Mieliśmy rację, nie znaleźliśmy dosłownie nawet jednej sztuki! Okopy nie były jednak użyte bojowo. Czy to rzeczywiście STELLUNG? Udowodnimy, że tak. Okazuję się, że w tej okolicy można znaleźć około 5 poniemieckich bunkrów. Rzeczywiście są, a jakże! Znane nam doskonale i to właśnie z linii Stellung, Ringstandy typ 58! To pośredni dowód na to, że wszystkie te umocnienia to nie I wojna światowa, ale II i jest to fragment znanych już nam linii niemieckich. Chcieliśmy znaleźć jednak bezpośredni dowód na to, że linie wybudowano latem 1944 roku. I znaleźliśmy. Nawet taką, że podczas kopania tych linii ginęli ludzie… Być może, ziemia z wykopanych okopów przykryła niejedne zwłoki, ludzi zmuszonych do pracy. Znowu na pomoc przyszła nam książka Pana Stefana Ferenca. W niej są wystarczające dowody, na to, kto wykopał i w jakim okresie te umocnienia powstały. Nas najbardziej jednak zainteresowały obiekty oznaczone nr 1 nr 2. One też są puste, Jednak nr 1 jest inny od pozostałych, może to on pochodzi z I wojny światowej? A może nie znaleźliśmy właściwych umocnień? A może okopy z I wojny są gdzieś indziej a myśmy ich nie zlokalizowali? Liczymy  na waszą pomoc!

Janczak Wacław z Wygody, rocznik 1913 wywieziony na przymusowe roboty do kopania okopów latem 1944 roku, dalszy los nieznany.

Andrzejewski Wacław z Liskowa, rocznik 1912 wywieziony na roboty do kopania okopów w Piekarach nad Wartą (to niedaleko)

Bartczak Józef ze Swobody, rocznik 1912, wywieziony na roboty przymusowe do kopania okopów latem 1944 roku w okolicach Uniejowa!

Błaszczyk Jan z Trzebieni, rocznik 1921, wywieziony na roboty przymusowe do kopania okopów w okolicach Uniejowa

Choja Kazimierz z Józefowa, rocznik 1926, wywieziony w 1944 roku do kopania okopów w okolicach Uniejowa.

Dynkowski Józef ze Swobody, rocznik 1901, wywieziony latem 1944 do kopania okopów w okolicach Uniejowa

Ferenc Leon z Ciepielewa, rocznik 1928, wywieziony do kopania okopów w Piekarach koło Uniejowa.

Hancyk Edward z Liskowa, rocznik 1918, wywieziony w 1944 roku do kopania okopów we wsi Piekary koło Uniejowa

Jaroma Stanisław z Liskowa, rocznik 1922, wywieziony do kopania okopów w Piekarach k. Uniejowa

Kałach Adam z Ciepielewa, rocznik 1917, wywieziony w sierpniu 1944 roku do kopania okopów w Piekarach.

Klupa Edward z Ciepielewa, wywieziony do kopania okopów w okolicach Warty

Klupa Edward z Koźlątkowa, rocznik 1922, wywieziony do kopania okopów w okolicach Uniejowa

Kupczyk Stanisław ze Swobody, rocznik 1922, lato 1944, kopanie okopów pod Uniejowem

Łańduch Mieczysław z Zakrzyna, rocznik 1926, lato 1944, kopanie okopów pod Uniejowem

Madaj Aleksander z Chrustów, rocznik 1887, lato 1944, kopanie okopów Piekary k. Uniejowa

Marcinkowski Walenty z Izerowa, okopy okolice Uniejowa

Perski Ignacy, rocznik 1905, okopy Piekary k. Uniejowa

Ptasiński Bronisław ze Strzałkowa, rocznik 1920, okopy Piekary k. Uniejowa

Pyrek Stanisław z Liskowa, rocznik 1923, kopanie okopów w okolicach Uniejowa

Węckowski Kazimierz z Chrustów, rocznik 1921, kopanie okopów w okolicach Uniejowa

Wojtczak Stanisław z Dębniałek, 1926, kopanie okopów w okolicach Uniejowa

Zdunek Zdzisław z Ciepielewa, sierpień 1944, kopanie okopów w okolicy Uniejowa

Share Button

Dodaj komentarz