Dwór w Koźminku i cynkownia w Będzinie

Dwór w Koźminku i Cynkownia w Będzinie

Dworek w Koźminku

Pałac w Koźminku powoli zaczyna zdradzać nam swoje tajemnice. Podczas porządkowania poddasza natrafiono na stertę ocynkowanych, skorodowanych blach. Okazało się że jest to pozostałość po kapitalnym remoncie dachu i elewacji przeprowadzonym w roku 1993.  Na jednym z pozostawionych przez ekipę remontową arkuszy zauważono sporej wielkości sygnaturę wykonana czerwona farbą. Pozwoliła ona na zidentyfikowanie zakładu z którego pochodzi, jak i lat produkcji.

Otóż znak pochodzi z Będzińskiej Walcowni Cynku, powstałej w 1890 r. Należała wówczas do Richarda Tillmana i Adolfa Oppenheima. Na potrzeby zakładu wystawiono ceglany obiekt o konstrukcji żelbetonowej, stropach drewnianych, nakryty dachówką ceramiczną. Wewnątrz mieściły się: biuro, blachownia, chromownia, kotłownia, laboratorium, ocynkownia, walcownia blach oraz wytrawialnia. Posiadało 3 maszyny parowe, 2–5 kotłów parowych, 3 pary walców oraz dwie maszyny do dziurkowania blachy. Przedsiębiorstwo zajmowało się przetapianiem, odlewaniem i walcowaniem blach cynkowych. Nieczynna w okresie I wojny światowej huta, wznowiła produkcję w 1919 r., jednakowoż w wyniku kryzysu ekonomicznego i braku maszyn wywiezionych do Niemiec, nie osiągnęła poziomu produkcji sprzed 1914 roku. Dopiero po odkupieniu 1923 r. przez żydowskiego przemysłowca Szymona Fürstenberga została przebudowana i zmodernizowana. W 1924 r. zmieniono formę własności na spółkę akcyjną Polskie Zakłady Przemysłu Cynkowego w Będzinie, ale głównym udziałowcem był Fürstenberg. Rozbudowywana do 1929 r. huta stała się jednym z największych zakładów przetwórczych cynku w międzywojennej Polsce. Po wybuchu II wojny światowej zakład został przejęty przez niemieckiego komisarza, a w okresie 1940-1945 należał do braci Petersonów pod nazwą „Stahl- und Zinkwerke Akiengesellschaft Bendsburg”. W 1945 r. hutę przejął Skarb Państwa.  Przed likwidacją ogłoszoną w 2009 r. walcownia nosiła nazwę „Huta Będzin S.A”.

Adolf Oppenheim – (ur. 8 maja 1839 r., zm. 13 stycznia 1899 r. w Sosnowcu, gdzie został pochowany na cmentarzu żydowskim, (gdzie do dziś istnieje jego grób)) znany żydowski przedstawiciel burżuazji kupiecko – przemysłowej. 

Figurował w pierwszej gildii w wykazie kupców i przemysłowców gildyjnych powiatu będzińskiego za rok 1898. W roku 1860 założył Dom Handlowo – Ekspedycyjny, który na przełomie XIX i XX wieku był jednym z najpoważniejszych w Zagłębiu Dąbrowskim, posiadał rozwiniętą sieć filii w Katowicach, Granicy (Maczkach), Szczakowej, Aleksandrowie, Podwołoczysku, Wołoczysku, Brodach i Radziwiłłowie. Dom ten istniał i w okresie międzywojennym jako Dom Handlowo – Przemysłowy, po za tym przy komorze celnej posiadał olbrzymie własne magyzyny, z których korzystało wiele innych instytucji handlowych. – wikipedia

Szymon FürstenbergOprócz tego założył w roku 1883 fabrykę chemiczną „Radocha”, którą w latach 1896 –1897 przekształcono w spółkę akcyjną i produkowała ona m.in. świece stearynowe i parafinowe. W 1896 r. utworzono Towarzystwo Akcyjne Fabryki Chemicznej „Radocha” z kapitałem zakładowym 700 tys. rubli. Był także jednym z założycieli i współwłaścicielem fabryki (huty) cynku pod Będzinem (chodzi tu o Hutę „Będzin”) oraz fabryki szpagatu w Częstochowie.

Działał także na niwie społecznej przyczyniając się m.in. do budowy muru wokół cmentarza żydowskiego oraz przeznaczył duże sumy dla gminę i inne instytucje żydowskie w mieście, wiele też z działał dla powstającego miasta itp. Był działaczem w wielu żydowskich organizacjach m.in. w był członkiem komitetu specjalnego zajmującego się problemami Bractwa Pogrzebowego.

Urodził się w Opatowie (prowincja Kielce), jego zawód polegał na księgowości i pisaniu „próśb” o rosyjskie mocarstwa. Poznał swoją przyszłą żonę (z domu Goldminc), której rodzice szukali praktycznego celu dla swojej córki, sprzeciwiając się temu małżeństwu, które według nich było niedopasowane. Ich córka, pochodząca z zamożnej rodziny, nie powinna poślubiać pisarza, bohemy! Nie chcieli wierzyć, że ten zdezorganizowany człowiek, ich przyszły zięć, z czasem zostanie pobłogosławiony bogactwem i że odegra ważną rolę jako człowiek wśród ludzi i będzie przez wszystkich uważany.

Na początku XX wieku osiadł z żoną w Będzinie, gdzie był księgowym w fabryce piwa Tropauer & Schweitzer. Podczas pierwszej wojny światowej otworzył sklep z meblami i gramofonami, rozpoczynając nowość w tamtych czasach; sprzedaż mebli na kredyt w ratach przez dłuższy okres czasu; był rzeczywiście dobrym biznesmenem, odnosił sukcesy i miał wielkie szczęście w tym handlu. Zdobywszy osobisty majątek, otworzył własny browar. Szczęście znów stało u jego boku, więc w krótkim czasie zbudował drugą większą fabrykę piwa w Zduńskiej Woli koło Łodzi.

Po pierwszej wojnie światowej kupił fabrykę do produkcji metalu w Königshütten (górny Śląsk), która dobrze prosperowała. W tym momencie zaczęła się jego sława, a dzięki niestrudzonej energii, zdolnościom organizacyjnym i inicjatywie, osiągnął on bardzo wysoki poziom w polskim przemyśle, jako właściciel dużej fabryki cynku w Będzinie (ul. Czeladzka), której produkcja (kalsomina cynku , blachy, wiadra itp.) były eksportowane do innych krajów.

Jego przedsiębiorstwo zatrudniało ponad tysiąc osób, z których wielu było Żydami, zwłaszcza w zarządzie i zarządzie, z których niektórzy przeżyli: technik Goldminc, Beniek Fogelewicz (obaj w Izraelu); Hendel Ratner (USA); Hela Szajer (Belgia); bracia Borzykowski (Szwajcaria); i inni. W fabryce pracował chalutzim z kibucu Bendiner, dla którego Fürstenberg zrobił wiele. Zadbał o to, aby jego pracownicy mieli dobre warunki socjalne, budując dla nich specjalne mieszkania w pobliżu fabryki. Kupił budynek, który był Bankiem Handlowym przy ul. Saczewskiego, mieszkał tam i założył tam swoje główne biuro swojego dużego przedsiębiorstwa.

W momencie wybuchu II wojny światowej uciekł ze swoim domem do Lemberg. Pełen grozy, szoku i przerażenia ukrył się gdzieś, bojąc się rosyjskich potęg, które mogłyby go wysłać na Syberię za bycie kapitalistą i przemysłowcem. W 1941 roku udało mu się przyjechać do Warszawy i stamtąd został wysłany do Bergen Belsen, w specjalnym obozie dla obcokrajowców, z fałszywymi zagranicznymi dokumentami tożsamości. Agencja Żydowska w Izraelu zainteresowała się nim i chciała go uratować, ale bezskutecznie. Z Bergen Belsen Niemcy wywieźli go „gdzie indziej”, wysyłając go wraz z żoną do nieznanego celu i na śmierć. -https://www.jewishgen.org

Dużo niejasności wzbudził napis umieszczony na dole arkusza. Mógł on sugerować datę powstania partii a mianowicie 22 X 80 KG – co kłóciło się jednak z datowaniem znaku handlowego. Dzięki pomocy Pani Klaudii Kasprzyk z Muzeum Zagłębia w Będzinie udało rozwiązać się te niejasność.

W udostępnionym nam dzięki uprzejmości muzeum katalogu reklamowym firmy z roku 1930 znajdujemy ciekawą informację. A mianowicie cytując dosłownie:

  1. A) W byłej Kongresówce i na Kresach, gdzie stosowana jest do krycia dachów blacha ocynkowana w wymiarze 711X1422 mm. o grubości 0,5 mm., (w wiązkach po 20 arkuszy o wadze 80 kg.) potrzebą na 100 metrów kwadratowych 120 arkuszy po cenie zł. 5’— za 1 arkusz, co wynosi zł. 600‘—, czyli zł. 6gr za 1 metr kwadratowy dachu.
  2. B) W Małopolsce, gdzie stosuje się do krycia dachów blachę ocynkowaną w wymiarze 650 X 1000 mm. 0 grubości 0,5 mm. (w wiązkach po 20 arkuszy o wadze 50 kg) potrzeba na 100 metrów kwadratowych 188 arkuszy po cenie zł. 3 i 12^12 grosza za 1 arkusz, co wynosi zł. 587 i 50 groszy, czyli zł. 5 i 8772 grosza za 1 metr kwadratowy dachu.

Blacha z dworu

Powyższy opis wyjaśnia nie tylko pochodzenie napisu , ale pokazuje nam iż jeszcze w latach 30-tych ubiegłego wieku  widoczne były jeszcze pozostałości  po zaborach – podział klienteli ze względu na obszar zamieszkania tj:  Kongresówka i Małopolska.

Reklama firmy

Odnaleziony fragment pokrycia jest wyjątkowy, ponieważ z całej paczki blachy liczącej 20 sztuk tylko górny arkusz był stemplowany. Po zakonserwowaniu będzie stanowił cenną pamiątkę naszej regionalnej historii.

Karol Matczak.

Dodaj komentarz