CMENTARZ ŻYDOWSKI W ŁODZI
Zanim zabierzemy Was na spacer po łódzkim Cmentarzu Żydowskim przedstawimy Wam żydowskie zwyczaje pogrzebowe, które nieco różnią się od naszych a być może pomogą w zrozumieniu niektórych sytuacji czy zachowań, no i omawiając cmentarz winniśmy zacząć od śmierci.
Kiedy umiera Żyd rodzina powinna go położyć zmarłego na podłodze nogami skierowanymi w kierunku wyjścia z mieszkania. Potem zapala się dwie świece u wezgłowia i przykrywa zmarłego białym płótnem, rodzina opuszcza mieszkanie. Następnie bractwo pogrzebowe (Chewra Kadisza) karawanem przewozi ciało z domu do Domu Oczyszczenia usytuowanego przy cmentarzu pamiętając o tym, że nogi zmarłego zawsze są do przodu. Rodzina po wyniesieniu zmarłego z domu przewraca krzesła, aby przypadkiem śmierć nie mogła ponownie na nich zasiąść, wylewa się także wodę z naczyń, ponieważ anioł śmierci może zostawić w niej ślad, zasłania się również lustra, żeby się w nich nie odbił. Zwyczaje te są ludyczne i często również obecne w katolicyzmie jak np. zasłanianie luster. Członkowie bractwa pogrzebowe w domu przedpogrzebowym przystępują do przygotowania ciała między innymi poprzez rytualne obmycie zwłok wodą. Przygotowanie zwłok męskich odbywa się po prawej stronie domu przedpogrzebowego, a kobiecych po lewej. Dopiero tak przygotowane zwłoki przenosi się do części grzebalnej zwanej „wiecznym domem” („domem życia” lub „dobrym miejscem”) przez wewnętrzną bramę. Unika się określeń związanych ze słowem śmierć. Ponieważ część przedpogrzebowa nie jest uświęcona spełnia również rolę części gospodarczej danego cmentarza.
Nowy Cmentarz Żydowski w Łodzi, również posiada dom przedpogrzebowy, ale o tym za chwilę zacznijmy, więc od powstania cmentarza, który słowo „nowy” ma tylko w nazwie, ponieważ powstał już w 1892 roku. Skąd, więc słowo nowy w nazwie? Otóż przed tym cmentarzem był starszy cmentarz, który został założony 1811 roku, ale brakło na nim miejsca dla pochówków i zaczęto się starać o założenie nowego miejsca grzebalnego. 5 sierpnia 1892 roku władze gubernialne wyraziły zgodę na lokalizację cmentarza, co 4 września tegoż roku zatwierdził Generał-Gubernator. Nowy Cmentarz Żydowski założono na gruncie ofiarowanym przez Izraela K. Poznańskiego na terenie Nowych Bałut. Obejmował obszar 10,58h. Ofiarodawca zastrzegł sobie w akcie notarialnym prawo do 400 m2 na założenie grobowca rodzinnego przy głównej alei. Natomiast zarządzeniem gubernatora wydzielono na terenie nowego cmentarza 1600 m2 na grzebanie zmarłych na cholerę. Oficjalnie nowy cmentarz rozpoczął swoją działalność 10 XI 1892 r. Pierwsze pochówki miały miejsce w 1892 r. na tzw. Starym Polu oraz w miejscu dla chorych na cholerę. W IX 1893 r. dokupiono ziemie należące do rodziny Alberta Cukiera. Na terenie cmentarza wybudowano dom mieszkalny dla pracowników cmentarza, synagogę, łaźnię (mykwę), szałas na święto Sukot, dom stróża, stajnię i Dom Przedpogrzebowy. Fundatorem Domu Przedpogrzebowego była Mina Konsztat, wdowa po bogatym kupcu i działaczu społecznym – Hermanie Konsztatcie. Dom ten wzniesiono w latach 1896-1898 i był on największym Domem Przedpogrzebowym w Polsce. Jego powierzchnia wynosiła 849 m2 a cała kubatura 5770 m2. Część męska zajmowała stronę północną domu, a część żeńska południową. Połączono je salą o powierzchni 237,5 m2.
Obecnie centralna część budynku spełnia swoją pierwotną funkcję, a boczne pomieszczenia mieszczą galerię zdjęć z cmentarza oraz pomieszczenia gospodarcze. We wnętrzu budynku znajduje się oryginalny XIX-wieczny karawan.
Właściwy cmentarz ma powierzchnię 40,5 ha a łącznie z placami na których znajdują się zabudowania – 42,37 ha i 205 m2. Cały zatem obszar podzielony jest na dwie części. Część przed cmentarna z zabudowaniami oddzielona jest murem od cmentarza właściwego. Obie części łączy brama główna. Całość terenu jest ogrodzona ceglanym murem z pięknie zachowanymi bramami.
Przed wejściem na cmentarz po lewej stronie bramy widzimy pomnik na cześć ofiar łódzkiego getta i obozów koncentracyjnych.
Zanim wejdziemy przez bramę cmentarna zapoznajmy się z ogólnym wyglądem i planem cmentarza.
Łódzki cmentarz na Bałutach jest największą obszarowo europejską nekropolią żydowską. Jej teren ma kształt wydłużonego nieregularnego wieloboku i jest przedzielony wewnętrznym murem na część wschodnią – z bramą główną i budynkami oraz zachodnią – miejsce pochówku zmarłych. Cmentarz ponadto został podzielony na osobne kwatery dla kobiet i mężczyzn, istnieje także teren choleryczny, pole dziecięce oraz pole gettowe. Na powierzchni 40,5 ha zachowało się około 160 tysięcy nagrobków. Całość cmentarza podzielona została na 125 kwater.
Okres pierwszej wojny światowej nekropolia przetrwała bez większego uszczerbku. Zdarzały się, co prawda przypadki wypasu koni przez wojsko na terenie cmentarza, ale były to zdarzenia sporadyczne. Widoczne do dnia dzisiejszego są natomiast ślady na nagrobkach po odłamkach artyleryjskich – efekt działań wojennych.
Trudniejszym okresem dla cmentarza był czas drugiej wojny światowej. Decyzją okupacyjnych władz niemieckich wycięto na opał wszystkie drzewa, ponadto zakazano stawiania murowanych nagrobków – zezwolono jedynie na niskie słupki cementowe lub znaczenie miejsca pochówku żelaznymi ramami łóżka.
Teren nekropolii stał się także świadkiem masowych egzekucji. Okres powojenny nie przyniósł temu miejscu wiele dobrego; dewastacja domu służby cmentarnej, zajęcie pasa ziemi cmentarnej od strony południowo – zachodniej pod rozbudowę jezdni, akty wandalizmu, kradzieże płyt – oto, czego doświadczyło to miejsce. Na szczęście proceder ten został przerwany. W 1980 r. nekropolię wpisano do rejestru zabytków.
Jeżeli kiedyś traficie na cmentarz żydowski zdziwi was fakt, że na grobach żydowskich rzadko można zobaczyć tradycyjne znicze, a częściej małe kamyki. Dlaczego kładzie się kamienie na macewach? Co one symbolizują? W Dewarim (Ks. Powtórzonego Prawa) znajduje się nakaz pogrzebania człowieka w dzień śmierci (21, 23). Także z Tory wyinterpretowane jest przykazanie nakazujące położenie kamienia nagrobnego. Oznaczenie nim miejsca czyjegoś pochówku jest uznawane za spełnienie przykazania i szlachetnego uczynku. Ściślej: za kontynuację micwy chesed szel emet, czyli „prawdziwego umiłowania”. Micwa ta ma swoje źródło w historii biblijnej – w sytuacji, w której Jaakow prosi swego syna Josefa, aby nie zostawiał po śmierci jego zwłok w Egipcie, używając tych właśnie słów: „postąp wobec mnie z dobrocią i prawdą” (prawdziwym umiłowaniem) (Bereszit 47, 29). Judaizm uważa tę formę dobroci, którą skierowujemy wobec zmarłych, za najwyższą formę dobroci, bo nie istnieje najmniejsza nawet możliwość, aby ten, komu ją okazujemy, mógł nam za nią odpłacić. Jest to więc dobroć całkowicie bezinteresowna. Takie traktowanie zmarłego jest przyczyną istnienia popularnego zwyczaju kładzenia kamyków na grobie przez Żydów odwiedzających cmentarze. Gdy już odbył się pogrzeb (nawet, jeśli było to wiele lat temu) i nie mogliśmy w nim uczestniczyć, wciąż możemy realizować micwę oznaczenia grobu, właśnie poprzez dodawanie do istniejącego dużego kamienia – naszych małych kamyków.
Na tym cmentarzu, tak samo jak na innych, obok zwykłych macew, których tutaj zaskakuje ilość i jakby można powiedzieć „gęstość”, znajdują się też groby o wyszukanych formach. Zanim przejdziemy do ich opisu warto jednak wspomnieć o rodzajach nagrobków na żydowskich cmentarzach.
W Polsce odnaleźć można kilka typów żydowskich nagrobków. Jedna z najpopularniejszych form jest macewa.
Macewa- Jest to pionowa płyta kamienna różnej wysokości, najczęściej od 75 cm do 150 cm, zakończona prostokątnie, trójkątnie lub łukowato, a czasem w bardziej oryginalny sposób. Pokrywa ją inskrypcja w języku hebrajskim, zazwyczaj ograniczona z obu boków półkolumnami, pilastrami, lizenami lub bordiurą. W przyczółku nad epitafium (czasem także pod nim) umieszczona jest zazwyczaj dekoracja plastyczna o rycie wklęsłym lub wypukłym, niekiedy rozbudowana do wielu pięter i przytłaczająca samo epitafium. Płyta osadzona jest wprost w ziemi lub na cokole, często podparta z tyłu podłużnym blokiem kamiennym o przekroju prostokąta, trapezu albo półkola.
Sarkofag – typ ten przeznaczony był dla ważnych osobistości życia żydowskiego, forma ta czasami jest połączona z pionową płyta nagrobną. Dominującym elementem jest tu podłużna, prostopadłościenna skrzynia skonstruowana z płyt, nakryta wiekiem z nastawą, (której formy są różne, np. walcowata, piramidalna). Inskrypcja umieszczona jest tu na ściankach skrzyni i nastawy.
Nagrobek pokazany powyżej jest nagrobkiem Izaaka Hertza, łódzkiego fabrykanta. Wielkiego społecznika i filantropa. Nagrobek jest wykonany z czerwonego piaskowca i zdobi go przepiękna dekoracyjna draperia.
Ohel – (z hebrajskiego – namiot) to rodzaj kamiennego lub drewnianego „domku” wspartego na czterech węgłach, w środku, którego znajdował się właściwy nagrobek. Prosty budynek murowany, dawniej też drewniany, z drzwiami i jednym lub dwoma okienkami. Ohel nie miał bogatych zdobień, ani nie był budowany według wyrafinowanych wzorców architektonicznych. Niekiedy otoczony żelaznym ogrodzeniem odróżniał się od innych nagrobków formą, lecz na ogół był skromną budowlą.
Występują na tym cmentarzu także rodzaje nagrobków nietradycyjnych: małe formy architektoniczno-rzeźbiarskie. Są to obiekty pełnoplastyczne, dostępne i przeznaczone do oglądania ze wszystkich stron, choć zwykle wyeksponowana jest jakaś strona frontowa z inskrypcją. Na cmentarzu zajmują miejsce nieco większe niż powierzchnia tradycyjnego grobu. Występują w układach wertykalnych, np.: forma antycznego cippus, obelisku, kolumny, wazy lub urny na postumencie, pnia złamanego lub ściętego drzewa, skalnego rumowiska, rzeźby figuralnej); bądź w układach z dominującym elementem horyzontalnym, np.: pozioma płyta na cokole, nagrobki pulpitowe (z rzeźbiarskim przedstawieniem rulonu, księgi, poduszki), wyobrażenie trumny lub sarkofagu; bądź, jako układy horyzontalno-wertykalne – łączące wymienione wyżej elementy.
Omawiając różnorakie formy nagrobków na cmentarzu w Łodzi, nie sposób nie wspomnieć o mauzoleum Izraela Poznańskiego. Jest to największy grobowiec żydowski w Polsce – przemysłowca Izraela Poznańskiego, który był fundatorem cmentarza. Izrael Kalmanowicz Poznański (1833-1900); multimilioner, jeden z trzech łódzkich „królów bawełny”, filantrop. Mauzoleum zbudowane wg projektu Zeligsona w 1902 r., w którym Izrael spoczywa wraz z żoną Leonią, jest najokazalszą budowlą łódzkiej nekropolii. Wzniesione z szarego granitu, na planie koła, zwieńczone kopułą z czaszą dekorowaną mozaiką. Owa mozaika, dzieło wenecjanina Antoniego Salviatiego, składa się z dwóch milionów kawałków ozdobnego szkła. Napis na mauzoleum głosi: „I nadszedł czas śmierci Izraela. I westchnęli synowie Izraela. Był ozdobą Izraela i czynił dobro w Izraelu”.
Kolejnym grobowcem godnym wspomnienia jest grobowiec Markusa Silbersteina, który nawiązuje do wzorów hellenistycznych. Silberstein był rówieśnikiem „króla bawełny” i przez niemal całe życie rywalizował z nim o miano największego żydowskiego przemysłowca Łodzi.
W centralnej części budowli znajduje się sarkofag z białego marmuru z gryfami. Nad sarkofagiem wzniesiono monumentalny ohel przypominający antyczną świątynię. Mauzoleum stanowi perłę cmentarnej architektury.
Kolejnym miejscem, które warto przypomnieć choćby po to, aby wyjaśnić innym, bo łodzianie raczej znają, pojęcie, „ale szajowe”. Mowa tutaj o nagrobku słynnego łódzkiego przemysłowca o nazwisku Joszua „Szaja” Rosenblatt.
A skąd się wzięło owe pojęcie, o który wcześniej wspomnieliśmy? Otóż właśnie od owego przemysłowca, który produkował kiepskie tkaniny. Określenie to używane jest wtedy jak chcemy właśnie określić coś mianem kiepskiego i gorszego gatunku.
Ciekawostką na łódzkim cmentarzu jest jeszcze jeden grób, choć nie on jeden. Mowa tutaj o grobie Ruty (Rachel) Akawie. Inskrypcja na jej grobie w naszym języku brzmi:
Wysłańcy Pokoju Gorzko Zapłakali
Tu spoczywa
Panna Delikatna
Bogobojna i licznymi zaletami obdarzona
Radująca innych i siostra przyjemna
Rachela Akawie, córka pana Awrahama Jicchaka
Rozkwitający pąk, ścięty w 21 roku życia
W dniu czwartym chol hamoed
Święta Pesach 5690 – Niech Jej Dusza Będzie Wpleciona w Węzeł Życia
Co jest takiego niezwykłego w tym grobie? Palma niczym niezwykłym nie jest, tak samo gwiazda Dawida na szczycie owej palmy, to często spotykane symbole na macewach żydowskich. Niezwykłe a nawet rzec można bluźniercze są postacie płaczących żałobników. Spytacie, co w tym niezwykłego? Otóż to, że Prawo Mojżeszowe od początku zakazywało surowo sporządzania podobizn postaci ludzkich, zwłaszcza ich twarzy. Na tym grobie widzimy wyraźnie zarysowane sylwetki ludzkie łącznie z ich twarzami. Czym kierował się ojciec panny Akawie pozwalając na taki pomnik? Może rozpaczą i żalem do Boga, że mu w tak młodym wieku zabrał córkę?
Oprócz pięknych obejść grobowych stawianych przez bogatszych Żydów oraz innych grobów, które w jakiś sposób się wyróżniają ze względu na inną estetykę, obowiązkiem jest tutaj wspomnieć o południowej części cmentarza. Mieści się tzw. „Pole gettowe”. Na polu tym spoczywa 43.527 mieszkańców łódzkiego getta (Litzmannstadt Getto) zmarłych i zamordowanych w latach 1940-1944, zbiorowa mogiła członków organizacji „Promieniści” i Żołnierzy Gwardii Ludowej rozstrzelanych w latach 1939-1945. Niekiedy dziennie chowano około 170 osób, oprócz „pola getto ego” zmarłych chowano także w innych kwaterach lub pomiędzy alejkami. Pogrzebano tam również 613 ciał Romów i Sinti z funkcjonującego na terenie getta obozu cygańskiego. Innym śladem tragicznych lat Zagłady są doły, znajdujące się przy murze od strony ul. Zmiennej. Wykopano je w styczniu 1945 r. z przeznaczeniem na groby dla ostatnich kilkuset żydowskich robotników, pozostawionych w mieście po likwidacji getta. Egzekucję udaremniło jednak szybkie wyzwolenie miasta przez wojska Armii Czerwonej.
Na Nowym cmentarzu Żydowskim dominują proste macewy zwrócone przeważnie w kierunku na wschód, zgodnie z żydowska tradycją. Przy głównej alei umieszczone są przeważnie kwatery z rodzinnymi obejściami, tak jak wspomniane wcześniej mauzoleum Poznańskich. Śmierć to podobno jedna z najbardziej demokratycznych instytucji, dlatego też na cmentarzu w Łodzi leżą obok siebie bogaci fabrykanci, prawnicy, lekarze, artyści oraz zwykli szarzy mieszkańcy, których nękała bieda. Nieopodal mauzoleum Izraela Poznańskiego nazywanego „królem bawełny”, praktycznie obok siebie jest pochowany inny król, człowiek, o którym do dzisiejszego dnia krążą po Łodzi legendy a ciężko odróżnić, co było prawda a co fikcją.
Mowa tutaj o grobie, w którym spoczywa Menachem Bornsztajn znanym bardziej, jako „Ślepy Maks”.
Ślepy Maks miał jeszcze wiele innych przydomków. Jedni nazywali go „łódzkim Al. Capone”, inni „żydowskim Robin Hoodem” a jeszcze inni „ Janosikiem z Bałut”. Jakim był człowiekiem i który przydomek bardziej do niego pasował? Ludzie, którzy się z nim zetknęli mówią, że zawsze można było na niego liczyć.
„ŚLEPY MAKS” jak możemy przeczytać na bardzo interesującym blogu „ W mroku historii” (zainteresowanych historią „Ślepego Maksa” odsyłamy pod adres https://wmrokuhistorii.blogspot.com/2015/01/slepy-maks-dyktator-z-balut.html , gdzie jest bardzo interesująco opisana większość jego życia),
„był królem łódzkiego przestępczego świata, w którym rządził żelazna ręką. Kradł, zastraszał, wymuszał haracze, dopuścił się nawet kilku morderstw. Na dźwięk jego imienia drżała cała ówczesna Łódź. Nie znosił sprzeciwu i nieposłuszeństwa, a mimo to już za życia stał się legendą. Biedni, żydowscy mieszkańcy łódzkiej dzielnicy Bałuty śpiewali o nim piosenki. Powstała też niezliczona ilość wierszy i ballad, utrwalających jego wyidealizowany obraz”.
Jest jeszcze jeden nagrobek na łódzkim cmentarzu, który przez wiele lat był powodem szczególnych dociekań i poszukiwań, mowa tutaj o grobie Róży Deweltow.
Owa skromna mogiła znajduje przy głównej alei nieopodal mauzoleum Poznańskiego. Przewodnicy oprowadzając wycieczki, zawsze zwracają na nią uwagę łódzcy przewodnicy, tym bardziej, że inskrypcja na betonowym pomniczku informuje, iż jest tu pochowana Róża Deweltow, Bohater Związku Radzieckiego, urodzona w Wilnie 1 lipca 1919 roku, lekarka, która zginęła na polu walki 24 lipca 1944 roku, czyli wkrótce po ukończeniu 25 roku życia. Przez wiele dziesiątków lat były to jedyne informacje o poległej, ponieważ w dokumentacji cmentarnej nie ma żadnej wzmianki o czasie i okolicznościach tego pochówku. Wiele wysiłku i lat w ustalenie bliższych szczegółów o życiu i śmierci Róży Deweltow włożył nieżyjący już łódzki przewodnik, Aleksander Pytke. Jak podaje Według tych dokumentów Róża Deweltow urodziła się w Wilnie 1 lipca 1919 roku w rodzinie żydowskiej. Jak ustalił A. Pytke, jej ojciec Ruwen vel Rubin obumarł ją w wieku dziecięcym. Szkołę podstawową ukończyła w Wilnie, maturę zdała w 1937 roku w Kownie, a studia medyczne ukończyła (rzekomo) na Uniwersytecie w Riazaniu. 7 października 1942 roku ochotniczo wstąpiła do Armii Czerwonej i została skierowana do szkoły oficerskiej dla dowódców kompanii. Nie są znane szczegóły jej szlaku bojowego, ale na obszarze Polski znalazła się i zginęła, jako dowódca oddziału sanitarnego w 102 oddziale wojenno-budowlanym 53 Zarządu Wojenno-Polowego Budownictwa. Na własnych plecach wynosiła z pola walki rannych żołnierzy, udzielała im pierwszej pomocy. Jeden z wrogich pocisków ranił ją śmiertelnie. Za ten bohaterski czyn pośmiertnie została odznaczona złotą Gwiazdą Bohatera Związku Radzieckiego. Została pochowana w miejscowości Klejniki, w obecnej gminie Czyże, pow. Hajnówka na Podlasiu. Jej matka Sara była przerzucana z obozu do obozu a po wyzwoleniu znalazła się w Łodzi. Kiedy dowiedziała się gdzie jest pochowana jej córka, bardzo chciała jej ciało sprowadzić do Łodzi i pochować w uświęconej ziemi. W 1950 roku przeprowadzono ekshumacje i przywieziono zwłoki do Łodzi. Pogrzeb odbył się w kwietniu 1950 roku, ukochana córka była już blisko matki.
To już prawie koniec spaceru po Nowy Cmentarzu Żydowskim w Łodzi. Nie sposób pokazać Wam wszystkiego i omówić. Na tym cmentarzu znalazło miejsce wiecznego spoczynku wiele osób zasłużonych dla miasta Łodzi. Jak już pisaliśmy obok potentatów leżą również zwykli mieszkańcy, którzy także włożyli swój wkład w życie łódzkie. Chodząc po tym cmentarzu i uważnie się przyglądając czujemy się tak jak w ogromnym muzeum, z którego możemy czerpać informacje o religii żydowskiej, o zwyczajach a także o najnormalniejszej historii dnia codziennego żydowskich mieszkańców Łodzi. To, co nieopisane zobaczcie sami na zdjęciach, które pokazujemy poniżej, przespacerujcie się wraz z nami alejkami cmentarza podziwiając bogactwo zdobień i symboli.
żródła : https://www.lodzgetto.pl/cmentarz_zydowski.html,35https://wmrokuhistorii.blogspot.com/
https://wmrokuhistorii.blogspot.com/
LUDZIE:
INNE GROBY: