Zgorzeleckie skarby

ZGORZELECKIE SKARBY!

CO ZNALEZIONO W ZGORZELCU

PO ZAKOŃCZENIU II WOJNY ŚWIATOWEJ

Tuż po zakończeniu drogiej wojny światowej ziemie zachodnie zamieniły się w miejsce złotem i skarbami płynące. Takie przynajmniej mieli o nich wyobrażenie ci, którzy zjeżdżali na nie z całej Polski. Zjeżdżali po to, aby choć część tych dóbr uszczknąć dla siebie… Jednym się udało, innym nie. Mimo to fama miejsca pełnego depozytów gdzieś schowanych pozostała do dziś. Choć często te „depozyty” okazały się zwykłymi zapasami żywności, czy też narzędziami służącymi w gospodarstwach rolnych (ot takie to były skarby) to i tak mit trwa do dziś. Czy słusznie, czy coś jednak było na rzeczy? Posłuchajmy o tylko jednym miejscu na mapie Polski – posłuchajmy o Zgorzelcu.

Görlitz dawniej

Zgorzelec. Dziś miasto graniczne. Po drugiej wojnie światowej podzielone na dwa odrębne organizmy, polski i niemiecki. Oba wrogie sobie byty rozdzielały wody rzeki Nysy, wtedy nazywanej Nisą.

Görlitz dawniej

Władze w Zgorzelcu (wtedy nazywanym Zgorzelicami) szybko zaczęły działania, mające na celu rozpoczęcie nowego funkcjonowania miasta – nowego, bo miasto miało zacząć działać w nowych granicach, które wyznaczyła mu Wielka Trójka, a w zasadzie sam Generalissimus Stalin. Już w 1946 roku, 02 stycznia, rozpoczyna swą działalność sąd grodzki na powiat zgorzelicki, a 14 stycznia 1946 roku stworzony zostaje pierwszy budżet miasta. Ludność Zgorzelic rozpoczyna także swe szare zwykłe życie usiane wieloma kłopotami…

Oto 8 i 9 lutego 1946 roku rzeka Nisa pokazała swoje oblicze. Stan wody podnosi się o ponad 2 metry! Woda zrywa rury wodociągowe. Powódź zbiera swoje żniwo wśród nowo przybyłych mieszkańców.

Prozę życia ludności zjeżdżającej powoli do miasta z całej Polski przedwrześniowej przerywają iście sensacyjne znaleziska i informacje podawane przez prasę, która to opisuję wydarzenia związaną ze skarbami i osobami chcącymi zniszczyć ten kruchy pokój, jaki nastąpił po wojnie. Co się wtedy działo? Posłuchajmy.

Oto w lipcu 1947 roku, czyli dwa lata po wojnie, zostaje zatrzymanych przez ormowców ze Zgorzelca 12  SS-manów i 356 przemytników. Mimo upływu przeszło dwóch lat od zakończenia drugiej wojny światowej, to jednak dalej żyły demony wojny, próbujące uaktywniać się w różnych miejscach, tym razem w Zgorzelcu.

A skarby? Poruszał wyobraźnię wśród ludzi, poruszały i to bardzo! Zaraz też będzie i o nich.

Na ziemie zachodnie, poza ludźmi szukającymi swojego nowego domu, którego musieli szukać po decyzjach konferencji pokojowych ruszają też różnej maści szabrownicy, poszukiwacze, złodzieje. Mający nadzieją odnalezienia wielkich skarbów III Rzeszy, o których było głośno już chwile po zakończeniu działań wojennych. Do Zgorzelca, miasta wtedy podzielonego i wyludnionego, również przybyli tej maści ludzie…

Artykuł z sensacyjnym znaleziskiem w muzeum

Opis pierwszego znaleziska w gazecie Dzienniku Zachodnim

W dniu 30 czerwca 1947 roku gazeta „Dziennik Zachodni” numerze 176, donosi w tonie iście sensacyjnym o cennym odkryciu w Zgorzelicach. Tytuł artykułu „Świadectwa polskości Dolnego Śląska”. W artykule możemy wyczytać, że podczas przeprowadzanej przez MO inspekcji sanitarno – porządkowej odkryto w częściowo zniszczonym i opuszczonym budynku, będącym kiedyś siedzibą urzędnika parafialnego, wielki skarb dla kultury. Otóż w piwnicy tego budynku odnaleźli oni skrzynię okutą żelaznymi sztabami. Po jej otwarciu znaleziono między innymi foliały, pergaminy, księgi… Na dodatek pod specjalnym przykryciem, które miało maskować dalszą zawartość skrzyni znaleziono:

ułożone w kopertach zwoje pergaminu, zaopatrzone pieczęciami oraz zbiór ksiąg oprawnych w barwną tłoczoną skórę

08.1947 r. ORMO toczy wojnę z SS i przemytnikami w Zgorzelcu

Znalezione dokumenty pochodziły z XV i XVI wieku. Niezwykle cennym znaleziskiem była księga parafialna miasta Zgorzelec z XVI. W niej to były „wszystkie polskie nazwiska parafian”.

Sensacyjne były też dokumenty zawierające opowieści o historii Śląska. Chyba jednak największym skarbem tej skrzyni był dokument „Projekty ustaw„, a zaczynały się one tymi oto słowami: „Fryderyk August z Bożej łaski króla Polski, Pruski i Litewski Mazowiecki…”. Dokumenty, po ich zaewidencjonowaniu, zostały przewiezione do Uniwersytetu Wrocławskiego.

Informację o sensacyjnym znalezisku powtórzyła potem, po kilku dniach, gazeta „Słowo Polskie” (06.07.1947 r., Nr 183) . W artykule pt. „Cenne dokumenty ze Zgorzelca w Archiwum Państwowym” zmienia się w tym artykule miejsce przekazania znaleziska na Archiwum Państwowe. Czyżby to było archiwum, które dzisiaj znajduje się w Bolesławcu? W artykule opisuje się też szczegółowo, co odnaleziono w skrzyni. Były to:

Słowo Polskie opisuje znalezisko…

1/ Vierzig Fragen von der Secle 1 tom

2/ EinTrost – Buechlein von 4 Completnionen (1 tom)

3/ Metryki chrztów, ślubów i zgonów miejscowości Bąków (powiat Kluczbork) z lat 1675 -1765

4/ Kronika Zgorzelca z lat 1311-1653 (1 tom).

5/ Dokument dotyczące sporu między proboszczem a klasztorem Franciszkanów w Zgorzelcu z dnia 21.08.1391.

6/ Dokument dotyczący prawa składu dla miasta Zgorzelca wydany przez Jana Czeskiego 21.05.1339 r.

7/ Dokument dotyczący dróg handlowych wydany przez Konrada biskupa pruskiego w r. 1414.

8/ Dokument dotyczący zwolnienia od daniny kilku wiosek w pobliżu Zgorzelca wydany przez Władysław, króla Czech i Węgier w Budzie w r. 1513.

9/ Dokument dotyczący cechów w Zgorzelcu wydany przez Fryderyka Augusta, króla polskiego w r. 1714.

Z racje ważności tego znaleziska pozwoliłem sobie przytoczyć wszystkie dokumenty odnalezione w skrzyni. Choć, jak zauważył uważny czytelnik, nie ma tutaj dokumentów wymienionych z nazwy w Dzienniku Zachodnim, takich jak „Projekty ustaw Fryderyka Augusta… z Bożej łaski króla Polski, Prus i Litwy, Mazowsza”, księgi parafialnej z XVI miasta Zgorzelec zawierającej „wszystkie polskie nazwiska parafian”. Czyżby to było przeoczenie redaktora-redakcji? Być może. A może gdzieś po drodze te dokumenty się ulotniły? Tylko gdzie?!

Opis cennego znaleziska z 1947 roku

Zapewne na to pytanie można znaleźć odpowiedź w Archiwum Państwowym, do którego trafiły powyższe zbiory. Ten temat jeszcze podnosiła gazeta „Trybuna Dolnośląska” w swym artykule z dnia 09.07.1947 r. (nr 161) pt. „Cenne dokumenty z XIV w. W bibliotece Uniwersytetu Wrocławskiego”. W artykule wymienia się znalezisko opisane już wcześniej jednak kolejny raz kieruje się jego dalszy losy do Wrocławia, a konkretnie do biblioteki uniwersyteckiej. Jak więc jest naprawdę?

KRONIKA MIASTA ZGORZELEC 1945-50 ROK.

To jednak nie koniec sensacyjnych odkryć w Zgorzelcu. Już kolejne dni przynoszą dalsze sensacyjne odkrycia skarbów zdeponowanych z Zgorzelcu.

„Słowo Polskie” z dnia 29.07.1947 r., w numerze 176 głośno krzyczy w swym artykule „Odkrycie skarbu w Zgorzelcu W podziemiach Muzeum Miejskiego odkopano trzy skrzynie eksponatów muzealnych”. W pierwszym zdaniu tego artykułu wyjaśnia się czytelnikowi skąd te skarby.

Niemcy uciekając w popłochu z terenu Dolnego Śląska, nie mogli zabrać ze sobą wszystkiego i co cenniejsze przedmioty zakopywali w najrozmaitszych schowkach”.

Görlitz dawniej

To jest przyczyną i źródłem „odkrytych skarbów””. To stwierdzenie pozostało aktualne do naszych czasów. Co jednak odnaleziono w piwnicach Muzeum Miejskiego? Zapewne skarby jeszcze długo leżałyby w swej skrytce, gdyby nie żona woźnego Muzeum, Hendler. Otóż opowiedziała ona, w tonie iście tajemniczym, że pod koniec wojny, kiedy trwała ewakuacja „słyszała rumor w piwnicach i trzaskanie łopat”. Była pewna, jak mówiła, że „zakopali w piwnicy muzeum jakieś rzeczy”.

Jak niestety rzadko bywa, informacja żony woźnego okazała się prawdziwa. Podczas prac komisji, która rozpoczęła poszukiwania, odnaleziono trzy skrzynie żelazne. Jak pisze autor artykułu „(…) Zawartość tych skrzyń przeszła wszelkie oczekiwania(…)”. Zaspakajając ciekawość czytelnika wymieńmy, co leżało w skrzyniach i oddajmy głos jeszcze raz autorowi artykułu?!

Przed oczyma zebranej komisji zabłysły złote pierścionki, kielichy, zegarki, biżuteria, złote monety itp.”

Görlitz dawniej

Dla nas chyba najbardziej ciekawe pozostanie zapewne te zwrot „i tym podobne”! Co się kryło pod słowami „i tym podobne”? Tego chyba już nigdy się nie dowiemy. Skarbami w skrzyni były też zegary, monstrancje, cynowe kubki z XVI i XVII w., patery, krucyfiksy, lichtarze, tabakierki i znowu tajemniczy zwrot itp. Podczas dalszych poszukiwań w piwnicy znaleziono również wielki zbiór złotych monet w ilości przeszło 700-set! Wszystkie rzeczy-skarby z piwnicy oddano pod opiekę Urzędowi Bezpieczeństwa w Zgorzelcu. Co się jednak stało dalej z tymi przedmiotami? Gazeta o tym milczy, jednak wysuwa pewne pytanie

„(…) ile jeszcze takich „skarbów” leży ukrytych w piwnicach na tutejszym terenie, czekając na swego odkrywcę”

Ano właśnie, powtórzmy za dziennikarzem „ile jeszcze takich „skarbów” leży ukrytych w piwnicach…”.

 

Artykuł z Trybuny mówiący o trzech skrzyniach – skarbie z muzeum

„Trybuna Dolnośląska” z tego samego dnia (nr 180) publikuje artykuł pod jeszcze bardziej wymownym tytułem „Zgorzelec pełen skarbów. Tym razem w podziemiach Muzeum Miejskiego”. Treść artykuł związana z osobą Niemki jest podobna… Gazeta podaje szczegółowo, kto był w komisji, która te skarby odkryła. Szefem komisji był referent kultury i sztuki ob. Galant. Dowiadujemy się też ile ważyły skrzynie (trzy). Ich wagę oszacowano na przeszło 200 kg. Nie wiemy jednak, czy 200 kg ważyła jedna, czy też wszystkie skrzynie. Opis odnaleziony przedmiotów też w zasadzie odpowiada temu, co napisała gazeta „Słowo Polskie” z tą różnicą, że jest tutaj doprecyzowane ile było złotych monet – było ich 734 i miały pochodzić z okresu średniowiecza, a więc bardzo cenne! Ciekawostką opisaną w artykule jest to, że z komisyjnego otwarcia sporządzono komisyjny protokół i zawartość skrzyń miano przekazać na rzecz skarbu państwa, a więc nie do Urzędu Bezpieczeństwa, jak pisała gazeta „Słowo Polskie”…

Zgorzelec – Polska część miasta Görlitz

Czy faktycznie zostały przekazane skarbowi państwa? Co stało się z nimi dalej? Gdzie obecnie znajdują się skarby odnalezione w 1947 roku w tym mieście? Gdzie są księgi, gdzie jest złoto, srebro schowane w piwnicach budynków Zgorzelca? Co się dzisiaj z nimi dzieje…??? Czy w tamtym okresie odnaleziono jeszcze jakieś cenne rzeczy w Zgorzelcu i okolicach? A wiemy przecież, że region Zgorzelca obfitował w wielką ilość pałaców bogatych właścicieli…? Niestety temat skarbów w późniejszej prasie jest pomijamy, a może tylko mnie nie udało się dotrzeć do gazet, w których dalszy los tego cennego znaleziska i innych znalezisk został opisano ze szczegółami. I oby tak w rzeczy samej było.

Görlitz dawniej

Pisząc te słowa świadomy jestem jednak tego, że skarby pod różną postacią nie lubią rozgłosu, fleszu aparatów fotograficznych i różnego rodzaju mediów! I na pewno tego rozgłosu nie lubiły też skarby Zgorzelca. Zapewne to jest też powodem tego, że większość odkryć na ziemiach zachodnich tzw. skarbów nigdy nie ujrzy i ujrzało światła dziennego, a czytelnika karmić się będzie opowieściami o… tutaj nich każdy dopisze sobie, co tam chce…

Piotr Kucznir

Bibliografia:

Archiwum Państwowe we Wrocławiu Oddział w Jeleniej Górze

Archiwum Państwowe we Wrocławiu Oddział w Bolesławcu

Wykorzystano zdjęcia ze zbiorów Archiwum Państwowego we Wrocławiu Oddział w Jeleniej Górze i Bolesławcu.

Wikipedia

Fotopolska EU

Görlitz Landratsamt

Share Button

Dodaj komentarz