Kapral Stanisław Marciniak – żołnierz 12 Pułku Ułanów Podolskich

Kapral Stanisław Marciniak – żołnierz 12 Pułku Ułanów Podolskich 

Maszynopis z pieczątką:

Związek Bojowników o Wolności i Demokrację

Zarząd Wojewódzki w Katowicach 

zachowana oryginalna pisownia, data nieznana

fotokopie przesłała Pani Marcelina Drazik wnuczka Stanisława Marciniaka

Zapraszamy na osobny opis poświęcony walkom pod wsią Mokra I, II, III

na naszej stronie internetowej pod tytułem Bitwa pod Mokrą 

 

kapral Stanisław Marciniak w mundurze ułana 12 Pułku Ułanów Podolskich z Krzemieńca dziś terytorium Ukrainy

Marciniak Stanisław urodził się 25 kwietnia 1916 roku Henrichenburg (Niemcy – Westfalia) w skupisku Polaków będących na emigracji i pracujących w kopalniach węgla kamiennego. W 1920 roku z rodzicami powraca do odrodzonej Ojczyzny. Po ukończeniu szkoły powszechnej w Praszce pow. Wieluń woj. łódzkie zaczął pracować i uczyć się za piekarza. Po okresie terminu piekarskiego z powodu braku pieniędzy na wyzwolenie go na czeladnika w 1935 roku zgłasza się, jako ochotnik do Wojska Polskiego. Mając lat dziewiętnaście w 1935 roku zostaje powołany do czynnej służby wojskowej, jako ochotnik do 12 Pułku Ułanów Podolskich (1) stacjonującego na Wołyniu w Krzemieńcu. Jako ochotnik zostaje wytypowany na Szkołę Podoficerską, którą ukończył, jako prymus i zostaje awansowany najpierw na starszego ułana i w tym samym roku mianowany do stopnia kaprala. Po dwuletnim czasie odbycia czynnej służby wojskowej w 1937 roku pozostaje w wojsku, jako oficer nadterminowy.

(1). Rodowód 12 Pułku Ułanów Podolskich wywodzi się z epoki Księstwa Warszawskiego. 8 czerwca 1809 powstał 5 Pułk Jazdy Francusko-Galicyjskiej dowodzonej przez płk. Gabriela Rzyszczewskiego. Po włączeniu wojsk Francusko-Galicyjskich do Armii Polskiej 5 Pułk został przemianowany na 12 Pułk Ułanów używając na pamiątkę barw czerwono-biało-niebieskich. Ponowne odtworzenie Pułku nastąpiło w czasie powstania listopadowego. Oddziały partyzanckie połączone z wojskami regularnymi tworzyły w Czabiszkach 12 Pułk Ułanów. Na dowódcę 26 maja 1830 został wyznaczony mjr ks. Jan Giedroyć. W końcowej fazie walk powstańczych Pułk wziął udział w bitwie pod Powendeniami i Nowym Miastem Żmudzkim, gdzie dowódca pułku otrzymał 3 rany postrzałowe w wyniku czego zmarł. Wkrótce oddziały zostały okrążone i rozbrojone.

Pułk w kampanii wrześniowej

W czasie mobilizacji Pułk dostał rozkaz zmiany przynależności. Został włączony w skład Wołyńskiej Brygady Kawalerii pod dowództwem płk dypl. Juliana Filipowicza.

budynek koszar w Białokrynicy

W Wołyńskiej Brygadzie Kawalerii wziął udział we wrześniu 1939 w bitwach pod Mokrą, w lasach Łobodna, pod Cyrusową Wolą, Cyganką. Na rozkaz dowódcy pułku ppłk. Andrzeja Kuczka sztandar został wycofany z pierwszej linii frontu i przetransportowany do koszar w Białokrynicy. Po dotarciu wieści o napaści na Polskę wojsk sowieckich, rano 17 września 1939 r. postanowiono przemieścić sztandar do Rumunii, celem zabezpieczenia i przechowania. W dniu 19 września rano, pod Złoczowem, pojawiły się w zasięgu wzroku osób konwojujących konno sztandar, przemieszczające się patrole i oddziały sowieckie. Rtm. Jan Chojnacki, aby uniknąć odebrania, zbezczeszczenia i profanacji sztandaru przez bolszewików, podjął decyzję o spaleniu sztandaru, co uczynił w obecności wachm. Stanisława Brzozowskiego i plut. Pawła Romańczuka. Część pułku pod dowództwem mjr. Juniewicza wzięła udział w bitwie pod Łomiankami. W październiku resztki pułku skapitulowały. Nazwisko dowódcy ppłk. Kuczka wymieniono na liście zamordowanych w Starobielsku.

W Wołyńskiej Brygadzie Kawalerii walczył 1 szwadron Pułku pod Komarowem i Krasnobrodem. Oddzielne oddziały rozproszonego Pułku wzięły udział w obronie Warszawy.

Za kampanię wrześniową pułk został odznaczony orderem Virtuti Militari.

Generał dywizji Juliusz Rómmel

W 1939 roku 1 września wybuchła wojna polsko – niemiecka i wraz ze swym pułkiem kawalerii zostaje przetransportowany pociągiem na tereny koło Częstochowy do miejscowości Brzeźnicy Nowej był to dzień 25 sierpnia 1939r. Jego pułk to jest 12 Pułk Ułanów Podolskich zostaje w tym czasie wcielony do Wołyńskiej Brygady Kawalerii, która już wcześniej przybyła transportem kolejowym i zakwaterowana była w okolicznych wsiach. Dowódca tej Brygady był pułkownik dyplomowany Julian Filipowicz. Brygada ta wchodziła w skład „Armii Łódź”, którą dowodził Generał dywizji Juliusz Rómmel.

Dnia 30 sierpnia 1939 roku oddziały Wołyńskiej Brygady Kawalerii zostały wprowadzone ze swych rejonów zakwaterowania i zajęły pozycje w rejonie Miedźno – Ostrowy koło Kłobucka kilkanaście kilometrów od granicy polsko – niemieckiej. Było to już pogotowie wojenne. Stanisław Marciniak, jako kapral zawodowy był zastępcą dowódcy 2 plutonu w 4 szwadronie i w noc 31 na 1 września 1939 r. znalazł się w miejscowości Mokra III, jako obwód 21 Pułku Ułanów z Równego.

1 września 1939 roku rozmieszczenie Pułku Ułanów we wsi Mokra

W godzinach wcześnie rannych około 4.15 od granicy polsko – niemieckiej w kierunku Krzepic dochodziły odgłosy kanonady armat i ciężkiej broni maszynowej. Na niebie w bardzo niskich lotach grasowały penetrując teren niemieckie myśliwce. Około godziny 7 rano pod wieś Mokra II, w której to Stanisław Marciniak przebywał ze swymi żołnierzami zbliżyło się około 8 czołgów niemieckich i od pocisków zapalających zaczęły płonąc zabudowania chłopskie.

rozbite czołgi niemieckie

Własne kawaleryjskie działka przeciwpancerne unieruchomiły dwa niemieckie czołgi – reszta skryła się w płonącej wsi. 4 szwadron 12 Pułku Ułanów Podolskich w komplecie wycofuje się o 400 metrów do tyłu i zajmuje dogodne stanowiska obronne na nasypie kolejowym linii Herby Nowe – Karsznice. Stanisław Marciniak, jako zastępca dowódcy plutonu ukrywa koniowodnych w lesie tuż przy torze kolejowym zaś pozostali ułani spieszyli się do walki na pierwszą linię, on zaś przeżywa w lesie ciężkie chwile na skutek bombardowania przez  niemieckie lotnictwo i artylerię miejsce postoju koniowodnych. Przez cały ten czas przesuwa koniowodnych z miejsca na miejsce i udało się opanować zamieszanie wśród koniowodnych.

Wieś Mokra II to tutaj stacjonował pluton kpr. Marciniaka. na zdjęciu widoczny budynek Izby Pamięci Bitwy pod Mokrą

Junkers Ju-87 „Stuka” to te samoloty siały największe spustoszenie w szeregach obrońców

Ułani przechwytują dwóch jeńców niemieckich ubranych w czarne mundury, którzy mieli opuścić palący czołg i prowadzą ich do dowództwa. Już teraz wiadome jest, że to naciera 4 Dywizja Pancerna pod dowództwem generała Reinharda. Natarcie szło jedno za drugim jednak ułani polscy na polanie wsi Mokra I, II i III, bo tak się te wioski nazywały nie dopuściły do zajęcia polskich pozycji.

Około godziny 10.00 następny atak broni pancernej i artylerii a towarzyszyło im lotnictwo, które bombardując pozycje polskie i las, w którym ukryty był z koniowodnymi 4 szwadron 12 Pułku Ułanów zastępca dowódcy plutonu kapral Stanisław Marciniak, który znów przeżywał ciężkie chwile. W wyniku bombardowania zostaje zabity jeden koń i dwa lekko ranne. W tym okresie po torze kolejowym od strony stacji Miedźno najeżdża polski pociąg pancerny Nr. 53 pod dowództwem kapitana Malinowskiego, który robi straszne spustoszenie na polanie wsi Mokra III gdzie niemieckie czołgi kręcą się w lewo i prawo by nie być trafionym.

pułkownik Andrzej Kuczek, więzień Starobielska obozu NKWD zamordowany w Katyniu

Bitwa trwała cały dzień do godzin wieczornych. 12 Pułk Ułanów Podolskich dowodzony przez pułkownika Andrzeja Kuczka ( obecnie jego nazwisko figuruje na liście zamordowanych oficerów polskich w Katyniu), wycofuje się pod osłoną nocy do wsi Miedźno. Zaś Stanisław Marciniak ze swymi koniowodnymi pozostaje częściowo otoczony w lesie przez niemieckie czołgi. Zastępca dowódcy 2 plutonu Stanisław Marciniak również w osłonie nocy wyprowadza koniowodnych z lasu i bez żadnych strat w godzinach wieczornych dołącza do swego dowództwa we wsi Miedźno. Stanisław Marciniak bierze dalej czynny udział w następnych mniejszych bitwach swego pułku pod Wolą Cyrusową, Ważne Młyny, w okolicach Świdra i Wiązowny za Warszawą pod Mińskiem Mazowieckim wieś Cyganka.

widoczne do dziś ślady walk w rejonie wsi Mokra I

Nadmienić należy, że w bitwie Wołyńskiej Brygady Kawalerii pod Mokrą gdzie brał udział Stanisław Marciniak, Niemcy ponieśli straszne straty – pozostawili na polu walki około 150 pojazdów mechanicznych w tym około 80 czołgów. Natomiast straty własne były również duże. W bitwie tej zostało zabitych i zaginęło około 500 ułanów, podoficerów i oficerów. W uznaniu zasług Wołyńskiej Brygady Kawalerii wszystkie pułki zostały odznaczone Orderem Virtuti Militari. Obecnie w miejscu bitwy społeczeństwo powiatu kłobuckiego ufundowało pomnik znanym i nieznanym bohaterom bitwy pod Mokrą.

weterani bitwy pod Mokrą pod pomnikiem, wśród nich kapral Stanisław Marciniak

Co roku pod tym pomnikiem odbywają się Zjazdy byłych żołnierzy Wołyńskiej Brygady Kawalerii – na zjazdy te nawet przyjeżdżali byli żołnierze zamieszkujący za granicą z Anglii, Chile i Argentyny wśród nich udział również bierze Stanisław Marciniak, który jest członkiem Zarządu Sekcji byłych żołnierzy Wołyńskiej Brygady Kawalerii przy ZBOWID w Miedźnie. Szkoła Zbiorcza w Miedźnie nosi imię Bohaterów Wołyńskiej Brygady Kawalerii. Hufiec harcerski nosi imię rotmistrza Holaka (prawidłowo rtm. Jerzy Hollak) przyp. redakcji.) poległego w bitwie pod Mokrą. Mieszańcy wsi Mokra w miejscu, w którym został zabity rotmistrz Holak z 12 Pułku Ułanów Podolskich zasadzili dąb i dziś nazwano go „Dębem rotmistrza Holaka”.

tu w tym miejscu zginął od Niemieckich kul rotmistrz Jerzy Hollak

najprawdopodobniej rocznica Bitwy pod Mokrą lata 80-te

Stanisław Marciniak będąc dowódcą patrolu konnego za Warszawą w miejscowości Wiązowa gdzie ze wzgórza w lesie obserwował kolumny niemieckie ciągnące na Warszawę nie został ściągnięty ze swego stanowiska przez swego dowódcę i zagubił się i swego pułku nie odnalazł. Dnia 20 września Stanisław Marciniak spotyka się w rejonie Otwocka – Świdra, ze swym adiutantem pułku rotmistrzem Janem Kantym Zbrowskim i kapralem zawodowym z 1 szwadronu Kazimierzem Garłowskim i innymi ułanami, których dzisiaj nazwisk nie pamięta, było ich około siedmiu pieszo powędrowali w lasy nadwiślańskie  i do majątków ziemskich w których znajomości posiadał rotmistrz Zbrowski celem zbierania pieniędzy na przeprawę przez Karpaty – Węgry do Francji – gdyż taki cel sobie postawili.

Stanisław Marciniak wraz ze swymi kolegami zatrzymał się na dłuższe kwaterowanie w majątku ziemskim „Józefów” koło Opola Lubelskiego – będąc wszyscy jeszcze w mundurach i z bronią. Majątek ten był otoczony dookoła lasem i posiadał wiele stawów rybnych.

Józefów koło Opola Lubelskiego, z majątku w lesie zachowały się do dziś tylko pozostałości po stawach rybnych

weterani we wsi Miedźno 5 km przed wsią Mokra

pierwszy z lewej – kpr. Stanisław Marciniak

Po załatwieniu przez adiutanta pułku rotmistrza Zbrowskiego u władz niemieckich dowodów osobistych na zmienione nazwiska dla całej grupy jako kupcy i handlarze soli kuchennej w połowie listopada 1939 roku po zakopaniu broni w lesie, wszyscy kierują się pociągiem przez Dęblin, Radom, Kraków w kierunku Wieliczki by przejść granicę w Karpatach. Po przyjeździe do Krakowa każdy otrzymał adres swej kwatery od rotmistrza Zbrowskiego. Stanisław Marciniak dziś nie pamięta nazwiska gospodyni, u której miał kwaterować. Będąc z kapralem Kazimierzem Garłowskim, który zaproponował mu odwiedzenie jego znajomej gdzie pojechali razem dorożką. Stanisław Marciniak od znajomej kaprala Garłowskiego wyjechał dorożką konną na zakupy. W Czasie jazdy został zatrzymany przez dwóch niemieckich oficerów i wyrzucony z dorożki. By nie być zatrzymanym Stanisław Marciniak oddalił się w inną ulicę i nie znając miasta Krakowa nie mógł trafić powrotem do znajomej kaprala Garłowskiego. Wiedząc o tym, że na drugi dzień cała grupa miała się udać na pociąg do Wieliczki a spotkanie było wyznaczone na dworcu głównym w Krakowie, udał się tam, lecz po dłuższym czekaniu nikt z tej grupy na dworzec nie przybył. Widząc to Stanisław Marciniak postanowił wracać do rodzinnego domu. Z Krakowa udał się pociągiem do Częstochowy. Z Częstochowy szedł pieszo poprzez miasto Krzepice i wraca do wsi Rudniki koło Wielunia gdzie mieszkali jego rodzice. Do domu powrócił 20 listopada 1939 roku.

Rudniki koło Wielunia rodzinna miejscowość Stanisława Marciniaka

Na początku 1940 roku Stanisław Marciniak był zmuszony zacząć pracować. Pracę przyjął, jako czeladnik piekarski u Volksdeutschki nazwiskiem Maria Pongowska w swej wsi, w której mieszkała jego matka gdyż ojciec jako były policjant z wojny nie powrócił. W piekarni tej pracował do 1941 roku. Na podkreślenie zasługuje fakt, że kiedy Stanisław Marciniak pracował w piekarni wówczas ułożył tekst piosenki na melodię „Boże coś Polskę”, która później śpiewała cała młodzież we wsi Rudniki. Oto tekst piosenki:

 

W niewoli jest Polska pod germańską ręką

Każdy Polak jęczy bo go Niemiec męczy

Hitler nie pyta i do Dachau chwyta

Już wiele żołnierzy w grobie w Dachau leży

Kochany Sikorski przyjeżdżaj do Polski

I Ty nasz Angliku rób więcej wyników

Wstępuj polską armią na tereny Rzeszy

Z tego się będzie każdy Polak cieszył

Bij katuj morduj nawet małe dziadki

Bo oni mordują nasze kochane matki.

Zakłady Azotowe w Chorzowie

Już w roku 1940 we wsi Rudniki, w której mieszkał i pracował Stanisław Marciniak zaczęły się aresztowania inteligencji polskiej i osób wojskowych itp. Przez gestapo między innymi został aresztowany Gasztych, Widera, Pągowski i Wolny. W 1941 roku żandarmeria niemiecka w Rudnikach poleciła, by Stanisław Marciniak zgłaszał się na posterunku jeden raz w tygodniu w każdą środę. Do Rudnik w tym okresie przyjechał w odwiedziny do swej matki brat jego Stefan Marciniak zamieszkały w Modrzejewie Rynek 1. Dziś dzielnica Sosnowca. Widząc to, czym może się skończyć zgłaszanie się do żandarmerii Stanisław Marciniak ucieka przy pomocy brata Stefana do Modrzejewa i tam zamieszkuje bez meldowania. Po okresie jednego roku tj. w 1942 roku zameldowuje się w niemieckim „Arbeitstamcie” w Sosnowcu. Tam z miejsca władze niemieckie kierują Stanisława do przymusowej pracy. Otrzymuje propozycje: Berlin, Heidebreck – obecnie Kędzierzyn i Konigshutte Ost – obecnie Stary Chorzów. Stanisław wybiera Chorzów, jako miejsce pracy i przyjmuje pracę w Zakładach Azotowych. W tych zakładach pracuje do roku, 1945 jako robotnik z Ukraińcami i angielskimi jeńcami wojennymi.

Sosnowiec – Modrzejew Rynek 1. Jedyna zachowana do dziś przedwojenna kamienica, być może w tym budynku ukrywał się u swojego brata Stanisław Marciniak

Po wyzwoleniu Polski spod okupacji niemieckiej Stanisław Marciniak dnia 12 marca 1945 r. przyjmuje pracę na PKP w Służbach Ochrony Kolei jako komendant Oddziałowy SOK i pracuje do 1976 roku do odejścia na emeryturę.

Zaświadczenie podpisane przed dowódcę plutonu 4 szwadronu ppor. Skrzypczaka Henryka potwierdzające udział Stanisława Marciniaka w walkach z niemieckim agresorem

Stanisław Marciniak 1916- 1993

Stanisław Marciniak był oznaczony:

Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski,

Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski,

Złotym Krzyżem Zasługi,

dwukrotnie Srebrnym Krzyżem Zasługi,

Medalem Za Wojnę Obronną 1939 r,

Medalem Za Utrwalenia Władzy Ludowej

i wiele innych odznaczeń państwowych i resortowych.

Źródła :
Wikipedia
StreetView
Google Maps

Zdjęcia pochodzą z prywatnego archiwum rodziny Państwa Marciniaków i zostały przesłane do naszej Redakcji przez wnuczkę Pana Stanisława Marcelinę Drazik.

Share Button

Dodaj komentarz